Autor Wątek: Rycerze sławni i niesławni (do 975 roku)  (Przeczytany 115 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Rycerze sławni i niesławni (do 975 roku)
« dnia: Lipiec 23, 2013, 01:58:15 am »
Z Tradyru:

Auramir Auryda: starszy brat Nayota Aurydy, obecnej głowy rodu, osławiony zwycięzca dziesiątek turniejów, który przewędrował pół Kontynentu. Od lat nie opuścił jednak Tradyru i wszystkie swoje moce oddał na usługi Aurydów - głównie dzięki niemu jego brat zdobył miejsce w Treiumwiracie (trzyosobowa, najwyższa rada Królestwa). Mistrz Kunsztów Ogłady, Prawdy i Sprawności.
Awram Skaz'hid
Dziwny Rycerz: zagadkowy, najbliższy doradca Króla Arkhainera LIII (53 Tego Imienia). Według niepotwierdzonych plotek w młodości żywił pewne "szalone pragnienia", próbował żywić się złotem i rtęcią. Z przebytych chorób wyszedł zdeformowany i fizycznie złamany, chociaż niektórzy twierdzą że jest mistrzem Kunsztu Rycerskiej Mocy - podobno to on złamał grzbiet Płaczącej Tradycji która pętała mieszkańców wschodniej Karrymy. Wiadomo również, że potrafi ziać czymś co wygląda jak czarny ogień. Jego ród ani znak nie są znane.
Lok Tang, Tarcza Smoków: Pendragon, Serenion, Złoty Rycerz Tradyru. Najwspanialszy ze wszystkich Rycerzy jacy kiedykolwiek żyli, dowodził jedną z czterech sił Liberacji (starożytna wojna ze Stygią w I Erze). Zginął od miecza Urizen, Rycerza Ciemnej Gwiazdy. Jego mistrzostwo w Kunsztach Wyzwania, Ogłady i Sprawności przeszło do legendy.
Ezuria, Rycerz Rzezi: uważana za najgroźniejszego ze współcześnie żyjących Rycerzy Bandary Błaznów.
Seiru Matka Bestii: być może najgorsza ze wszystkich Rycerzy Uzurpatora. Osiągnęła niewiarygodne mistrzostwo w Kunszcie Prawdy i posłała w biel dziesiątki, jeśli nie setki Rycerzy. Nawet najodważniejsi, najpewniejsi swoich racji Rycerze uciekają z pola bitwy kiedy ona na nie wkracza. Urodziła się w szlachetnym rodzie Koihidenów, ale hańba jej czynów sprawiła, że hieromaty wygnały wszystkie kobiety Koihidenów poza granice Tradyru (i robią to do dziś). Zanim złożyła hołd Uzurpatorowi, Seiru nosiła zaszczytny tytuł Rycerza Purpurowego Deszczu.
Upadły Rycerz:

Z innych krajów:

Gram Niezwalczony: jeden z niesławnych Rycerzy Uzurpatora, powiada się że jest największym z żyjących mistrzów Hartu - tylko nielicznym udało się go w ogóle zranić. Setki lat temu kohorta Rycerzy położyła jednak kres jego szaleństwom - doprowadzili do tego że na Grama runęła jego własna Gwiazda. Niektórzy, a w szczególności Akadyjczycy, powiadają jednak że Gram zdołał się wreszcie dźwignąć i że znów wędruje po świecie.
Kangaia Skrzydło Nocy:
Rycerz Cieni: niedościgniony wzór zdolności bojowych, nie człowiek, nie odmieniec, ani nie tron - raczej siła która powstała z Esencji każdego wojownika który kiedykolwiek dążył do perfekcji, ucieleśniona idea. Rycerz Cienia jest zawsze o włos lepszy od każdego swojego przeciwnika.
Sansedynowi Rycerze:
Shoidarzhan: enigmatyczny Rycerz Księżycowej Kopii który setki lat temu osiągnął szczyt Honoru i chwały - jednym ciosem unicestwił Bestię Ni'ira. Niestety, niedługo później poległ w walce z Bestią Cagatz. We wszystkich krajach Konstelacji jest czczony jako heros.
Troyden Valencios: prawdopodobnie był jednym najpiękniejszych Rycerzy jacy kiedykolwiek żyli. Kiedy występował w pełnym rynsztunku, zaćmiewał urodą wszystkie zastępy zbrojnych ze swojego kraju i powiada się, że bez szkody mógł go podziwiać tylko sam Cesarz. Ale jakaś wroga siła nasłała na Troydena assasynów którzy go oszpecili, na zawsze złamali jego piękno. Troyden popadł w obłęd, a niedługo później opuścił Cesarstwo - wieść niesie, że rozmiłował się w widoku płynącej krwi i że marzy o tym aby wyryć na twarzy świata swój prawdziwy, utracony wizerunek (cokolwiek by to nie znaczyło).
Urizen: Rycerz Ciemnej Gwiazdy, stworzona przez ludzi z Acheronu jako ostateczny wróg Lok Tanga, którego rzeczywiście zabiła. Według Legendy tysiące lat temu stanęła po stronie Nocy i wielu wierzy że jej przeznaczeniem jest zgładzenie Słońca.
Verdura:
Zingler Po Trzykroć/ Czterokroć Pięciokroć Zabity: Rycerz Uzurpatora, niesławny rzeźnik pseudosmoków. Według jego białej legendy, sprzeciwił się kiedyś samemu Uzurpatorowi i został za to ukarany wygnaniem z jego dworu w Krainie Gasnącego Słońca. Podobno wyrok zostanie zdjęty, jeśli zetnie dla swojego pana ostatniego Smoka na ziemi i dlatego Zingler krąży po świecie mordując najwybitniejsze pseudosmoki. Jak dotąd, Zingler został zabity trzykrotnie, ale za każdym razem pojawiał się ponownie. Słynie z tego, że nigdy nie atakuje pierwszy.
Zingler zginął po raz czwarty i piąty w 976 roku, za pierwszym razem z rąk pomiotu (żart :P, do życia przywróciła go Helena Ara) oraz w walce z drużyną zwaną Kocarzami.
« Ostatnia zmiana: Luty 25, 2014, 10:03:15 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rycerze sławni i niesławni
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 25, 2013, 01:12:46 pm »
Z Tradyru:

Dralyot Ara, Poskramiacz Krasnoludów: na poły zapomiany bohater Odrodzonego Tradyru, wybitny dowódca wojskowy, jeden z ludzi dzięki którym Królestwo odzyskało niezawisłość i podniosło się ze Spustoszenia. Przez długie lata ten Rycerz wraz z kilkoma towarzyszami prowadził wojnę z Bractwem Bez Chwały. Zabijał ich najlepszych wojowników i dowódców a nawet wygrywał regularne bitwy - powiada się że w ciągu jednego dnia potrafił przeciągnąć na swoją stronę legion krasnoludzkich (!) żołnierzy. Zasłynął z tego, że przez cały ten czas stracił tylko sześciu ludzi (ich imiona, zgodnie z jego życzeniem, wyryto nad wrotami jego zamku).
Pierwsze rysy na jego nieskazitelnej legendzie pojawiły się kiedy zaczął zabiegać o zawarcie pokoju, ale w 258 roku Król Tradyru postawił go na czele odrodzonej armii i rozkazał zerwać jarzmo Krasnoludów z Królestwa. Dralyot z ciężkim sercem poddał się królewskiej woli i w straszliwej bitwie na Polach Przełamania odniósł miażdżące zwycięztwo - ta bitwa przeszła do historii jako Krwawe Żniwa, bo po tym jak wojska Krasnoludów poszły w rozsypkę wojownicy Tradyru ścigali ich i wyżynali przez trzy dni i noce. Najokrutniejsi byli Rycerze Wagi.
Według annałów rodu Ara, Dralyot odrzucił ofiarowanego mu Pendragona (co okryło niewyobrażalną hańbą cały jego ród), uważał bowiem Krwawe Żniwa za bestialstwo porównywalne ze Spustoszeniem. Niestety nie poprzestał na tym. Ku grozie i przerażeniu krewniaków i całego kraju razem z jednym towarzyszem1) wydał Bractwu Wagi wojnę i zabijał ich tak długo, aż Rycerze się nie ukorzyli i nie poprzysięgli zadośćuczynić za wyrządzone krzywdy2. Całą resztę życia Dralyot poświęcił na starania o zawarcie wieczystego pokoju między Tradyrem a Krasnoludami, ale nie zdołał doprowadzić nawet do ogłoszenia oficjalnego rozejmu.
Według powszechnej historii, u kresu swoich dni zgorzkniały Rycerz odszedł do Avalonu, do Czarnej Wieży, ale wrota nie otworzyły się dla niego i Dralyot umarł samotnie w cieniu jabłoni. W rodzie Ara powiada się jednak, że żadna klęska nie była w stanie złamać Dralyota który odkrył krainę leżącą poza Avalonem, czyste, nieskalane miejsce, Dom Nadziei w którym trwa po dziś dzień.

Większość Rycerzy zgadza się, że Draloyt był jednym z największych mistrzów Kunsztu Avalonu w dziejach. Potrafił wprowadzić tam tysiące skrwawionych i steranych walką żołnierzy żeby już po chwili wrócić na czele wypoczętych, rwących się do walki zastępów. Zasłużył sobie na zaszczyt noszenia Zbroi Wieków i Tarczy Smoków, a na jego słowo Rycerze z Czarnej Wieży przypasywali miecze i ruszali do walki.


1) był to jego giermek, Rilian z Amelungów - od tamtego czasu datuje się przyjaźń między oboma rodami.
2) Tradycje Bractwa Wagi przedstawiają rzecz w trochę innym świetle. Rycerze zabici przez Dralyota rzeczywiście przekroczyli Białą Linię, stoczyli się w bestialstwo, ale sama droga Bractwa, droga gniewu pozostaje słuszna. Krasnoludowie muszą płacić za swoje zbrodnie, ich krew musi płynąć tak długo aż szale nie znajdą się w równowadze.
Nie trzeba dodawać, że żaden rycerz z rodu Ara nigdy nie trafił do Bractwa Wagi, a nawet po setkach lat między oboma siłami utrzymuje się atmosfera wrogości i wzajemnych oskarżeń.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 13, 2013, 09:09:03 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rycerze sławni i niesławni (do 976 roku)
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 29, 2013, 08:51:53 pm »
Daar Aurawot, we wspólnym "Koniec Rycerzy", straszliwa bitwa podczas której pięciu Czerwonych Rycerzy przedarło się do stolicy Tradyru zabijając tysiące Rycerzy - ostatecznie zostali pokonani przez trzech Rycerzy Uzurpatora, Garma, Seiru i Zinglera.
« Ostatnia zmiana: Listopad 30, 2013, 04:22:50 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rycerze sławni i niesławni (do 975 roku)
« Odpowiedź #3 dnia: Luty 25, 2014, 09:59:19 pm »
Vortigern: żył w Drugiej Erze, powszechnie uważa się go za najwybitniejszego z Rycerzy Uzurpatora - ci, którzy nie boją się gniewu Tradyrów porównują go nawet do Lok Tanga.
Zaczynał jako giermek Zinglera (który wtedy nie był jeszcze Jednoręki), ale bardzo szybko przerósł swojego mistrza.
Wielką sławę przyniosło mu poselstwo do Królestw Krasnoludzkich, kiedy próbował przekonać zaprzysiężonych wrogów Urhenena do zaniechania wojny. Wbrew wszelkim oczekiwaniom, Vortigernowi udało się odnieść pewne sukcesy - na Północ przybyła sporych rozmiarów ekspedycja z zamiarem ponownego zasiedlenia Karratanu, starożytnego miasta Herdainów - ale ostatecznie układy zakończyły się fiaskiem. Tak czy inaczej, imię Vortigerna rozniosło się szerokim echem po wszystkich, umęczonych walką z Krasnoludami, Smoczych krajach a wielu Rycerzy, chociaż trudno w to dzisiaj uwierzyć, stawiało go za wzór swoim giermkom.
Na Północy Vortigern był po prostu bohaterem, po tym jak złamał panowanie enigmatycznych Królów Zimy, którzy dowodzili nieprzeliczonymi armiami trupów "białych jak śmierć". Źródło mocy Królów, upiorną podziemną rzekę, Vortigern zatkał ich własnymi ciałami. Nawet teraz, po tysiącach lat, można w Seraju napotkać na ślady jego dawnego kultu, pochłonięte przez Ogród pomniki, zrujnowane kaplice i zamazane inskrypcje.
Legenda Vortigerna ściemniała jednak po tym jak na rozkaz Uzurpatora zaczął zabijać "ludzi jak Smoki" - wybitnych Mocarzy i Pseudosmoki oraz istoty o których mówiono, że są Eonami w ludzkich postaciach.
Po dziesiątkach lat rzeź ustała i Vortigern, na czele całej drużyny Rycerzy Uzurpatora, pojawił się niespodziewanie w Tradyrze, gdzie wyniósł do władzy niesławnego Zalurgotha, Króla-Smoka, pierwszego władcę z niesławnej Linii Ślepców.
Otwarta, zamieciowa walka Rycerstwa Tradyru z wojownikami nowego Króla obróciłaby cały kraj w perzynę, ale mimo to młoda Rycerz imieniem Nuala wystąpiła przeciw Vortigernowi i stoczyła z nim bój nie na miecze, lecz na nagą Prawdę i pokazała Vortigernowi czym w rzeczywistości jest jego pan - plugawą kreaturą Pustki.
Na Północy mówi się, że Nuala odarła złamanego Rycerza z ostróg, odebrała mu wszystkie jego Kunszty, ale tradyrska legenda powiada, że pokonany Vortigern sam wyrzekł się swojego Mocarstwa.
Nie wiadomo, co stało się z nim później, ale jego koniec jako Rycerza był punktem zwrotnym w relacjach Północy z Tradyrem. Do tej pory Rycerze Uzurpatora traktowali Rycerstwo Tradyru jak zabłąkane, zagubione dzieci - z wyższością, ale też z wyrozumiałością. Od tej chwili jednak chcieli tylko jednego, ich krwi. Właśnie wtedy Seiru zdobyła swój przydomek "Matka Bestii". Z zemsty za zniszczenie Vortigerna zabiła Nualę, a później doprowadziła do upadku dziesiątki Rycerzy. Kulminacją tej nienawiści była Daar Aurawot, kiedy wojownicy Uzurpatora praktycznie unicestwili Rycerstwo Tradyru, ale chociaż stare ognie wygasły, żar tli się nadal i będzie się tlić aż do wypalenia dziejów.

Vortigern był wielkim mistrzem Kunsztu Ogłady, podobnie jak Lok Tang, ale sercem jego Mocarstwa był bardzo rzadki Kunszt Miecza - jego bronią był złoty miecz o którym mówiono że wykuły go Smoki. Jego pierwotne imię zaginęło razem z chwałą nieskazitelnego Rycerza. Po straszliwych rzeziach, ludzie nazwali broń Vortigerna na nowo - Agonia. 
« Ostatnia zmiana: Marzec 05, 2014, 10:47:49 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rycerze sławni i niesławni (do 975 roku)
« Odpowiedź #4 dnia: Marzec 10, 2014, 11:49:08 am »
Malahia Amelung, Koniec Wiosny: Amelungowie to bardzo stary ród rycerski, którego początki sięgają samej Legendy - założyli go wojownicy skupieni wokół dwójki ostatnich Amelów (http://eonika.org/forum/legenda/legendarne-rasy-pierworodne/msg4020/#msg4020). Po śmierci Okrotina i Wońji, większość Amelungów ślubowała chronić Ogród Amelu (być może ich potomkowie, zapomniana gałąź rodu, żyją tam po dziś dzień. Nie wiadomo na pewno bo położenie Ogrodu jest jedną z największych tajemnic Legendy).
Reszta Amelungów wróciła do Tradyru. Przez tysiące lat ludzie z tego rodu wędrowali po całym Kontynencie i po Błękitach szukając innych niedobitków ze swojej ukochanej rasy, ale nieliczni z nich, Mocarze i szaleńcy - na jedno wychodzi, obrali inną drogę. Ci Amelungowie, nazywani czasami "rozdzieraczami lwów", wytoczyli wojnę samym żywiołom wiosny, żarłocznym annatarom, które według nich były upodlonymi przez Sidard Amelami. Niestety, to co z początku miało na celu wyzwolenie pożartej rasy, z czasem przerodziło się w pełną nienawiści krucjatę. Dawni Amelungowie zrozumieli, że Amelów już po prostu nie ma, jest tylko drapieżna, dzika wiosna której okrucieństwo znali zbyt dobrze, żeby móc się z nim pogodzić i o nim zapomnieć. Malahia była najsłynniejszym z tych ostatnich wojowników rodu. Po tym jak zaginęła w Zamieci, Amelungowie wyzwolili się wreszcie od starych, obłędnych tradycji i spojrzeli w przyszłość - nie tak potężni i wspaniali jak dawniej, ale na pewno bardziej ludzcy i szczęśliwsi.
Opowieść mówi, że jako dziecko Malahia spotkała w snach coś, co nazywało się Smokiem Innych Imion i że to coś stało się jej przewodnikiem i mistrzem, tak że wieku około 36 lat Malahii wreszcie udało się zdobyć Rycerskie ostrogi.
Bitwy które Malahia stoczyła z Wiosną były tak straszliwe, że nawet Legenda wspomina o nich tylko ogólnikowo. Malahia wiedziała, że annatary nie boją się śmierci i dlatego uznała, że jeśli chce je pokonać musi złamać ich ducha. Nie wiadomo skąd, z jakich odmętów Błękitu wzięła myśl że najgorszym koszmarem ludożercy jest zostanie pożartym, ale to właśnie zaczęła robić annatarom. Legenda jasno stwierdza, że dzięki Malahii i ludziom którzy zaczęli ją naśladować, Wiosna Sidardu została ujarzmiona i annatary przestały atakować Pierworodnych 1).
Niejasne wzmianki mówią o tym, że ogrom wiosny pochłoniętej przez Malahię zaczął ją pożerać od środka i żeby ją ratować Tradyrowie z Immercal nałożyli na nią Złotą Zbroję. Wtedy na Malahię "spadła Zamieć" i Rycerz odeszła do enigmatycznego "miasta złej wiosny", gdzie, jak się uważa, znalazła swój koniec.
Mocarstwo Malahii tylko częściowo przypominało to, czego używa większość Rycerzy w obecnych, konwencjonalnych czasach. Jak wszyscy Rycerze Amelungów swojej ery znała Kunszt Wyzwania, dzięki któremu mogła zmusić Wiosnę żeby stawiała jej czoło w swojej prawdziwej, annatarowej postaci, ale reszta jej mocy była raczej Potwornego niż Smoczego pochodzenia.
Jedna była związana z nadludzką witalnością i wolą przetrwania - porównywano ją do Hartu, chociaż nie zmieniała ciała w pancerz, a raczej pozwalała wchłonąć niesamowitą ilość obrażeń.
Druga łączyła się z ideą miażdżenia i pożerania i porównywano ją do Mocy Rycerskiej. Legenda mówi, że po tym jak Malahia została Rycerzem, Smok Innych Imion podarował jej uzębione, "wiecznie głodne" rękawice, buty i nakolanniki. (Malahia, podobnie jak większość ówczesnych Amelungów walczyła najbardziej zabójczą ze wszystkich broni, czyli gołymi rękami i stopami).


1) stąd bierze się dziwny rytuał odprawiany w wielu częściach Kontynentu na początku Nowego Roku - tysiące ludzi na placach i ulicach, z twarzami zwróconymi w stronę z której wieje świeży, marcowy wiatr... kłapie zębami. Niech wiosna pamięta!
« Ostatnia zmiana: Marzec 10, 2014, 12:56:45 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rycerze sławni i niesławni (do 975 roku)
« Odpowiedź #5 dnia: Marzec 16, 2014, 11:57:10 am »
Rycerze Dni Ostatnich: jedno z największych Bractw Rycerskich w dziejach, setki Mocarzy z całego świata którzy na wieść o straszliwej klęsce Senkrationu zjechali się do pogrążonego w żałobie Ader-Thadden i ślubowali walczyć z Sidardem na śmierć i życie.
Wielu badaczy spekuluje, że gdyby ci Rycerze zdecydowali się przystąpić do wojny przed hekatombą Senkrationu, bitwa mogłaby zostać wygrana - te rozważania stanowią odległy cień pełnych żalu pretensji z jakimi spotkali się wojownicy Dni Ostatnich. Teraz? Teraz kiedy wszystko skończone? Zbyt wielu już zginęło, dla Pierworodnych nie ma już nadziei.

Wielu Rycerzy Bractwa poległo na Błękitnych Polach, w szalonej walce z Urhenenem. Koniec Legendy, który uważa się za najlepsze źródło wiadomości o tamtych wydarzeniach niemal w ogóle o tym nie wspomina - ale Victor jechał na Sen Ruin, Błękitne Pola, przez kilkanaście dni, a w tym czasie dziesiątki Rycerzy próbowało zabić Uzurpatora zanim on zabije Cesarza Tanelfów.


Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rycerze sławni i niesławni (do 975 roku)
« Odpowiedź #6 dnia: Marzec 31, 2014, 02:37:03 am »
Do Vortigerna: dobry przykład tego, o co chodziło Zinglerowi to akcja Heleny z Rainerem i Rissem. Teoretycznie kiedy używasz Mocarstwa (jakiegokolwiek, ale Rycerstwa w szczególności) możesz albo wygrać albo przegrać - ale czasami błysk geniuszu pozwala obrócić klęskę w sukces. Mogłoby się wydawać, że to była mała scena i niewiele znacząca (w kontekście całej wojny), ale to właśnie był ideał Rycerskiej skuteczności. Większości Rycerzy takie sytuacje przydarzają się raz od wielkiego dzwonu, w przypływie jakiegoś niesamowitego natchnienia - Zingler mówił wam, że Vortigern był "natchniony" niemal przez cały czas.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rycerze sławni i niesławni (do 975 roku)
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 04, 2015, 09:44:40 pm »
Do daar aurawot: masowość zachowania tradyrskich Rycerzy jest porażająca, niemal wszyscy oddali życie bez walki. Wytłumaczeniem jest, być może, Zamieć - bynajmniej nie w sensie braku wytłumaczenia :) Są ludzie którzy uważają że ta rzeź była w rzeczywistości ostatecznym hołdem, przyjętym przez Zalurgotha z radością. To nie ludzie pozwolili się zarżnąć, to Smoki które obdarzyły ich mocą oddały cześć Uzurpatorowi w osobie Zalurgotha - po śmierci cielesnych powłok Moc wróciła do Eonów, do Katedry, gdzie tysiące Smoków zgromadziło się u stóp Urhenena.
Ludzie jako kukły poruszane przez Zamieć, Esencja człowieka zniewolona przez Esencję Eona, straszliwa cena Mocarstwa.