Agonia
Oto jak zwykły człowiek staje się kyarem: wytycza sobie jeden, konkretny i ostateczny Cel i zaczyna do niego dążyć ze wszystkich sił. "Wszystkich" w tym wypadku oznacza "naprawdę i absolutnie wszystkich" - w każdej chwili swojego życia kyar stawia czoła najgroźniejszym, śmiertelnym wyzwaniom, spośród niezliczonego gąszczu ścieżek które wiodą na szczyt zawsze wybiera tą najtrudniejszą i jeśli nie wykaże się nieskazitelnym skupieniem, jeśli popełni choć jeden błąd bez wątpienia zginie. Ci wszyscy kyarowie o których można usłyszeć, Korumo, Malowany Człowiek, Kung, Raynald Płaczące Niebo, to kilkunastu, kilkudziesięciu weteranów odwiecznej wojny, niedobitkowie wielotysięcznej armii. Nikt nie wie ile istot wchodzi na kiarygodne ścieżki, ale jest oczywiste że większość zostaje starta na proch w zmaganiach które zawsze mają tylko dwa rozwiązania: życie albo śmierć. Ten straszliwy i chwalebny stan, nieprzerwany ciąg bitew, nazywa się Agonią, czyli śmiertelną walką którą kyar toczy z całym światem i z samym sobą. Wszystko się tu odwraca i odmienia: cierpienie staje się powodem do radości, wrogowie zmieniają się w przyjaciół, wojna to pokój, nienawiść to miłość, a bezustanne zagrożenie śmiercią to źródło woli życia. Inni z kolei twierdzą, że Agonia to niemożliwy do ścierpienia ból odczuwany przez człowieka doświadczającego własnej niedoskonałości. Kyar ma się tym różnić od szarego hajota, że nie wyrzeka się tego bólu, nie zapomina o nim, ale kultywuje go i katuje się nim dopóki nie zginie albo nie osiągnie skończonej perfekcji, uwalniając się w ten sposób od cierpienia.
Istnieje też pogląd że Agonia jest w rzeczywistości modlitwą, jedyną jaką znają kyarowie, litanią imion bohaterów którzy dotarli najdalej ze wszystkich. Według trudnych do potwierdzenia pogłosek, kyarowie recytują te imiona w chwilach największego zagrożenia, kiedy ich przegrana zdaje się być przesądzona, albo nawet - już po śmierci, poruszają się martwe wargi i słychać głos, chociaż dusza opuściła ciało. Podobno w skład tych litanii wchodzą imiona nie tylko ludzkie, ale również imiona Eonów: Smoków, Demonów i Aniołów...
Czymkolwiek by nie była, Agonia towarzyszy kyarom bez chwili przerwy. Podobno jest to najszybsza i najbardziej śmiertelna ścieżka rozwoju jaka istnieje, wynosząca Esencję i moc istoty poza wszelkie granice. Wspaniałości Agonii może się równać tylko ból jaki ze sobą niesie i dlatego - jak teoretyzują jasnomagicy - wielu pielgrzymów, niezdolnych do dalszej walki, porzuca ją w pewnym momencie. Właśnie stąd mieliby się brać ci spośród Odmieńców albo nawet Tronów o których wiadomo, że nie pragną już większego mistrzostwa.
agon - gr., walka
EDYSZYN: Niewykluczone, że Agonia w swojej ostatecznej postaci prowadzi do zatarcia się granicy między życiem a śmiercią. W różnych miejscach Kontynentu, w ruinach starożytnych miast albo w zapomnianych jaskiniach można znaleźć wizerunki Człowieka Acherońskiego otoczonego, albo wręcz objętego przez siedem kobiecych postaci - to może być Siedem Śmierci poddających się istocie która osiągnęła tak zwany "trzeci stan" albo "kaagal", mityczny stan istnienia poza życiem i śmiercią... Według legend takie istoty stawały się praktycznie niezniszczalne. Jest to jednak bardzo Zamieciowy temat, o którym nie można powiedzieć nic do końca prawdziwego. Łatwo na przykład pomylić kaagal z przejściem Ścieżek Umarłych, czyli wyczynem samowskrzeszenia, co (jeśli wierzyć plotkom) udało się w 1027 roku Kungowi. Istnieje też pogląd w myśl którego najdoskonalsi kyarowie stapiają się z czystą ideą swoich Celów, stają się Wojną, Szybkością albo Pięknem, nowym źródłem Agonii dla reszty świata. I w końcu: jest sporo relacji o kyarach którzy żyli dalej... mimo że zostali zabici albo wręcz zniszczeni.