Autor Wątek: Towary najróżniejsze  (Przeczytany 339 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Towary najróżniejsze
« dnia: Październik 12, 2008, 09:34:44 am »
paliwo blaskowe: nie daje ciepła, lecz czysty blask, który nie gaśnie z braku powietrza czy pod wpływem wody lub piasku. Ogień blaskowy nie spala pochodni, ale widać jak stopniowo zsuwa się w dół drewna (w wypadku latarni po prostu nagle gaśnie). Nie daje dymu, nie wydaje dźwięków. Zapalonego paliwa nie da się już ugasić normalnymi środkami; można je po prostu czymś zakryć. Z drugiej strony taki ogień jest „niepełny”; istoty które instynktownie boją się tego żywiołu – przed ogniem blaskowym żadnego strachu nie czują; nie posiada on również żadnych oczyszczających, transmutacyjnych czy życiodajnych właściwości. Paliwo blaskowe ma bardzo dużo zastosowań. Jest używane w bezpiecznych pochodniach, latarniach i kagankach – na przykład w miejscach gdzie różnego rodzaju gazy grożą wybuchem (kopalnie, bagna). PodCzas mgły dobrze wyposażone statki podpalają nasączone paliwem blaskowym żagle, tak że są widoczne z bardzo daleka. W ogóle, od dwóch stuleci większość statków opuszczających satawiańskie stocznie ma drewno, liny i płótna nim przesycane; jeśli zostaną podpalone, przez pewien Czas będą płonąć nieszkodliwym blaskiem. Wykorzystywany na szeroka skalę przez halruańską flotę powietrzną w nowoczesnej wojnie, oświetla cele naziemne dla precyzyjnych ataków artylerii, Czasami nawet całe pola bitew. W walce z przeciwnikami o mniejszej magii daje przewagę psychologiczną; widok szarżującej kawalerii która wygląda jak pędząca ściana ognia, rzeki płomieni spadające z nieba... Używany w różnego rodzaju iluminacjach z okazji świąt, uroczystości czy nawet jako narzędzie artystyczne; w Halrua znajdują się aquaria, rodzaj teatrów w których widzowie leżą patrząc na zawieszoną w górze wodę w której pływają aktorzy płonący ogniem blaskowym... Obwoźne teatry również wykorzystują paliwo blaskowe w przedstawieniach dla nieoświeconej publiczności (aktorzy-magowie ciskający kule ognia w innych aktorów lub – w widownię!). Paliwo blaskowe to wytwór bardzo złożonej alkemii (halruańskiej); w wyniku pewnych zabiegów powstają tak zwane „żywioły ułomne”, posiadające tylko część właściwości pierwotnych. Odkrycie ma już dobry tysiąc lat i Halruanom udało się zoptymalizować produkcję. Na podstawie ognia blaskowego alkemicy wydzielili „żywioł percepcji”.

biała ziemia: pozyskiwana w nielicznych tylko miejscach, między innymi z kartaldorskiej Meduzy. W surowej formie błyskawicznie asymiluje się z żywym ciałem, doskonale sprawdzając się przy leczeniu jego uszkodzeń. Wadą są jej uzależniające właściwości; osoba przyjmująca czystą białą ziemię przez kilka lat, zyskuje co prawda niezwykłe możliwości regeneracyjne (nawet mimo ognia!), ale jej umysł powoli stacza się ku najbardziej podstawowym, zwierzęcym instynktom; ostatecznie świadomość zaczyna się rozpadać i nadchodzi szaleństwo. Podobno jeśli człowiek zdoła przetrwać to stadium, staje się zupełnie nową istotą wykraczającą poza horyzonty śmiertelników – może nawet lovoką Fery. Uzależnionych rozpoznaje się łatwo; blade, mętne oczy, jakby okryte kataraktą (wielu rzeczywiście ślepnie), włosy rzadkie, lub w ogóle; skóra coraz bledsza, w dotyku oślizgła. Ejren twierdzą, że ostateczna postać to bezkształtna bryła białego ciała, istota która może żyć tylko w w morzu. Inną własnością białej ziemi jest siła z jaką absorbuje promienie Słoneczne, a gdy jednocześnie ma dostęp do wody – powoli się rozrasta (w wypadku uzależnionych przekłada się to na wzrost sił fizycznych). Bardzo wielu ludzi (szczególnie rudów) bierze białą ziemię – z pełną świadomością konsekwencji wybierając życie krótsze, ale może pomyślniejsze niż to, które znosi na Krzyżu większość ejren. Handel białą ziemią jest niesłychanie zyskowny; rynki Ossentharu i Halrua wchłoną każdą jej ilość, a kupcy z tych krajów często prześcigają się w podnoszeniu cen.

miodowe sylfy: to małe istotki przypominające piękne wróżki ze skrzydełkami, mają złocistą barwę. Po szeregu doświadczeń ustalono, że miodowe sylfy nie posiadają w ogóle umysłu w magicznym sensie tego słowa i nie mają też żadnego celu. Co do tej teorii są pewne wątpliwości, mówi się, że na taka opinię wpłynął Tavrois, przedstawiciel wschodniego ramienia Ińskiego Syndykatu czyli Yanlety. W każdym razie dzięki wspomnianym badaniom udowodniono, że sylfy można spokojnie spożywać – są one bowiem arystokratycznym przysmakiem. Ciało miodowych sylfów jest uważane za jeden z najsłodszych znanych materiałów. Można je zjadać żywe, tylko zamrożone, jako składnik innych potraw, lub przerobione np. na miód pitny. Dekoracja z miodowych sylfów to jedna z najdroższych na jakie może sobie pozwolić cukiernik.
« Ostatnia zmiana: Marzec 28, 2010, 10:48:19 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Towary najróżniejsze, cz 2.
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 12, 2008, 09:47:23 am »
Gwoździe Morskie: nie wiadomo ile ich jest ani jak wyglądają; być może pogłoska o tym, że żaden nie jest mniejszy od pięści odpowiada prawdzie. Ejren opowiadają, że Gwoździe stworzył jakiś Czarnoksiężnika; są to  przedmioty których celem jest “zakotwiczanie statków”. Tak długo jak chociaż jeden znajduje się na pokładzie okrętu, żadna siła nie sprawi, że ten popłynie – będzie się unosił na wodzie tak jakby był zakotwiczony; tylko usunięcie Gwoździa może to zmienić. Odnalezienie takiego przedmiotu na pokładzie nawet niewielkiej żaglówki dla ejren jest raczej niemożliwe – potrzeba do tego artana. Z drugiej strony, ilość możliwości jest tak duża, że nawet posiadaczowi szerokiej arty może się to nie powieść. Jest jeszcze inna, wbrew temu co napisano wyżej, opcja: moc Gwoździ wynika z ich esencji – jeśli przeciwstawić jej inną esencję o większej sile, ich działanie zostanie zniesione (a one same najpewniej ulegną zniszczeniu). Powszechnie wiadomo, że Elwa, alkald Banszedu, zawdzięcza swoją obecną, szeroką władzę, posiadaniu pewnej liczby Gwoździ. Wielu kapitanów woli nie ryzykować nawet wchodzenia na redę Iftagi. Stąd też wzięło się ejreńskie “zagwoździć”, czyli “beznadziejnie coś/ kogoś udupić”, używane też w wypadku użycia Gwoździ. Ludzie na Krataldorze zamiast “zabić komuś ćwieka” mówią “zabić gwoździa” - co oznacza mniej więcej to samo co “zagwoździć”.

magia sił, siły: twory sprzęgające w sobie od kilku do kilkuset zaklęć, w określonych warunkach uwalniające określone efekty. Najstarsze wersje działają na zasadzie “reakcji łańcuchowej” (fachowo nazywa się to “światłowymi ogniwami”); jedno zaklęcie aktywuje drugie – i tak dalej. Proste siły tego typu bardzo często składały się z dwóch-trzech zaklęć i obecnie w średnio rozwiniętych jasnomagiach są wykorzystywane dość rzadko. (Przykładem może być Chłodziwo Nargauta [zwane też “Trzecią Podwójną Zapomnianą Siłą Ignigeńską”], które uwalnia zimno jeśli ciepło otoczenia przekroczy określony poziom). Bardziej złożone siły aktywują końcowe zaklęcie (lub zaklęcia) dopiero gdy wcześniej zadziała kilka innych (na przykład wykrycie ciemności, ruchu i energii życiowej wywołuje kilkadziesiąt metrów dalej dźwięk – alarm w kwaterze strażników). Na Zachodzie, w rozwiniętych jasnomagiach, używane są siły złożone z setek i tysięcy zaklęć (“wielosiły”; przykładowo Halrua posiada na swoich wybrzeżach całe systemy sił obronnych, których możliwości percepcyjne o niebo przewyższają zdolności ludzi – nie wspominając potencjału niszczycielskiego), albo “siły prymitywne”, oparte na kilku zaledwie formułach – które są jednak doskonale dobrane i ukształtowane. Ich podstawową zaletą jest energo-oszczędność i niewielki disops jaki powodują – o ile bowiem możliwości magii sił wydają się być nieograniczone, o tyle problemem staje się energia pochłaniana i rozpraszana. Tworzenie, konstrukcję sił nazywa się “składaniem”, a ludzi znających tą sztukę – mistrzami, majstrami sił; głód na ich usługi jest nienasycony. Niektóre siły: wszelkie służące do pomiarów, bardzo powszechne i w jasnomagiach niezbędne – na przykład hajnometry; tak zwane “światła”, zabudowane platformy sunące po ułożonych na ziemi torach z jednego punktu do drugiego (w wielkich metropoliach życie bez nich byłoby chyba niemożliwe); bardzo różnorodne siły ofensywne i obronne – wśród nich działa miotające rzekami ognia (cokolwiek przestarzałe) lub jednym z oczyszczonych żywiołów Światła – dezintegracją... Pochodzenie nazwy tej magii jest niejasne; raczej nie wzięło się z języka Kapłanów, gdzie “Siła” oznacza “istotę o własnej woli, sprzymierzoną lub podporządkowaną bezpośrednio Bogu” (twory pozbawione samo-świadomości to “Boskie Bronie”).
« Ostatnia zmiana: Październik 12, 2008, 09:49:07 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Towary najróżniejsze, cz 3.
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 12, 2008, 09:51:56 am »
blade perły: w krajach jasnomagicznych stanowią towar zakazany, stawiany często na równi z kryształami krwi. Do tego na ich posiadanie niechętnie patrzą Albiończycy (chociaż nimi handlują!), uważając je za parodię szlachetnych krystobalitów – co w sumie sprawia, że zdobyć je bardzo trudno. Zdaje się, że perły są pozyskiwane tylko z dwóch miejsc: z Omgranenu na Dalekim Zachodzie i z Meduzy na Kartaldorze – rzadkość występowania potęguje oczywiście cenę. Blade perły to przede wszystkim niezwykle mocne ekstrakty ciała, posiadające bardzo dużo nadzwyczajnych właściwości; między innymi mogą przedłużyć życie śmiertelnika o setki lat, lub nawet zmienić go w loxorę, czyli lovokę Ciała. Ludzie, którzy zdobywają perły na Kartaldorze (szczególnie – nielegalnie) doskonale wiedzą jak niebezpieczna potrafi być Meduza; aby przedsięwzięcie się powiodło trzeba dysponować silnymi magiami wody, kinetyki i ognia albo – mieć bardzo dużo szczęścia. Perły znajdują się głęboko pod zatopioną powierzchnią wyspy; śmiertelnik bez wsparcia zaklęć (albo innych sił) nie jest zdolny ich wydrzeć.

Drzewo z Khor, drzewo khorskie, Arbor Vindictae („Drzewo Zemsty”), umbra-kwiat: nasiona wyglądają jak szmaragdy, rozmiaru i kształtu ziarnek groszku. Nie wyrośnie nawet w najżyźniejszej ziemi; aby nasienie się rozwinęło trzeba je umieścić w bijącym sercu żywej istoty. Wtedy zaczyna rozwijać się błyskawicznie. Wypuszcza dziesiątki i tysiące pędów które grubieją, wrastają w podłoże i stają się korzeniami; inne splatają się tworząc węźlasty pień, który błyskawicznie wzrasta w górę. Drzewo żywi się i rośnie na krwi; zasadzone na sercu zwykłego śmiertelnika osiąga wysokość około 3 metrów - później zaczyna pochłaniać promienie Słoneczne. Korona jest owalna, gęsta od liści i w upiorny sposób przypomina twarz, twarz osoby z której powstała; poruszana wiatrem wykrzywia się w wyrazie straszliwego bólu. W momencie gdy serce przestaje bić, istota jego posiadacza ulega rozpadowi tak jakby umarł – mimo to ciało w pewnym sensie żyje nadal, tak długo jak trwa drzewo, cierpiąc nieustannie. W niektórych z Krain Południa (skąd drzewo pochodzi) najwyższą karą jest jego zasadzenie. Podobno nasiona umbra-kwiatu są tam wykorzystywane w bitwach – obrzuca się nimi wrogich żołnierzy. Z drugiej strony nie przyjmują się gdy dotkną skóry, czy krwi, nie wyrosną nawet gdy zostaną połknięte: muszą zetknąć się z nagim sercem. Nie wydaje się jednak żeby nawet w Krainach Południa wojownicy biegali z sercem „na wierzchu”; musi to więc być tylko fałszywa pogłoska. Na Zachodzie nasiona drzewa z Khor są ciągle bardzo rzadkie; zresztą w większości krajów handel nimi jest zakazany.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Towary najróżniejsze, cz 4.
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 25, 2008, 10:34:25 pm »
Helimony albo zimna - rodzaj sił elementalnych wynaleziony przez Demona Mroku-Bazaltu o imieniu Geimhredh (gdy był w chowańcu). Sekret tworzenia zimien wykradła Demonowi jego metresa dla maga Helimona. Helimon opublikował wynalazek jako własny pomysł i przyjęło się nazywać żywiołaki jego imieniem. Geimhredh oczywiście zabił Helimona, ale nie mógł zapobiec stosowaniu tej nazwy.
Zimno w postaci uśpionej składa się z okrągłego kryształu centralnego i kryształów orbitalnych. Od ich liczby zależy siła zimna. W krysztale centralnym zawarta jest świadomość żywiołaka. Aktywowanie kryształu centralnego powoduje też aktywację zimna. Kryształy orbitalne zaczynają krążyć wokół centralnego, wokół tej konstrukcji gromadzi się energia. Nie uformowane zimno ma postać bezkształtnej bryły energii. Dopiero wola pana sprawia, że helimon uzyskuje dowolny wybrany kształt. Nie może się bardzo rozdzielać, tzn. np. używać części energii jako pocisków, ale dopóki kryształy działają i pozostają na swoim miejscu, żywiołak trwa nienaruszony - lecz duże wydatki energii mogą spowodować znaczne osłabienie.
Do kierowania zimnem trzeba się przyzwyczaić, tym bardziej że każde z nich posiada świadomość. Istnieją specjalne szkoły jazdy na zimnach, a także turnieje, gdzie mierzą się najlepsze żywiołaki.
Zdarza się, że helimon ma dwa kryształy centralne – może się wówczas podzielić, ale dwa charaktery nie zawsze idą w parze. W wersji podstawowej helimony zbudowane były z energii zimna – stąd nazwa – ale oczywiście przerobiono je na użytek wszystkich żywiołów. Aby zniszczyć zimno należy rozbić kryształ centralny. Bez każdego z kryształów orbitalnych będzie ono coraz słabsze.

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Towary najróżniejsze
« Odpowiedź #4 dnia: Luty 20, 2009, 03:18:55 am »
Magenta
Produkowana w Cesarstwie Tanelfów odżywka dla ciała, przywracająca mu gwałtownie siły, po wielkim wysiłku. W większości sprzedawana w formie niewielkich kulek (średnica ok 3cm), na które można w jednym miejscu nacisnąć, co sprawia, że z drugiej strony wysuwa się cienka igła, za pomocą której można zaaplikować substancję. Jej głównym minusem jest paradoksalnie jej przyjemny, momentalnie odprężający, efekt. W kontraście z wymęczonym, roztrzęsionym ciałem, nawet jeśli jest to spowodowane 'tylko' silnym stresem, rozluźnienie i uspokojenie wydaje się być tak wielkie, że znając już tą właściwość magenty, trudno jest następnym razem czekać na samoczynne uspokojenie ciała. Używana rozważnie, jest właściwie nieszkodliwa, gdyż uzupełnia zasoby ciała, które inaczej i tak by się same odbudowały, grozi jednak uzależnieniem, jeśli nadużywana. Osobie nadużywającej może się zacząć wydawać, że normalny stan jej ciała jest nie dość dobry, zmęczony lub niewystarczający.
Przy odrobinie determinacji jednak, odtrucie z magenty nie jest zbyt trudne.
Z ciekawostek, 'Magenta' to tanelfickie imię żeńskie.

Bezpowietrzna torba podróżna
Przy zamykaniu, odsysa całe powietrze z zawartości torby, skutecznie zmniejszając jej objętość. Powietrze wraca wraz z jej otworzeniem, a przedmioty nie są nawet wygniecione. Nie jest to pomocne jeśli ktoś ma ze sobą dużo metali, lub innych, bardzo 'gęstych' przedmiotów, bardzo jednak jest pomocne przy futrach, ubraniach i papierach.
« Ostatnia zmiana: Luty 20, 2009, 01:40:47 pm wysłana przez kasiotfur »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Towary najróżniejsze
« Odpowiedź #5 dnia: Maj 27, 2009, 02:33:11 pm »
Skrzynia Kerdu albo Kserdu - zwana również "skrzynią skaidańską"; wytwarza ona rodzaj mgły o jakości zależnej od rodzaju produktu. Oczywiście nawet opary z najlepszych wizjonów (modeli) można przeniknąć przy użyciu odpowiedniej mocy i środków. Owa mgła tylko pozornie jest czymś materialnym; jej podstawowa funkcja to blokowanie "zdolności retrospekcyjnych" (np. psychometria) polegających na cofaniu percepcji ku przeszłym wydarzeniom. Obserwator będzie widział dosłownie mgłę lub bardzo niejasny obraz.

Skrzynia Chronolinii - elitarne urządzenie powszechnie stosowane przy współczesnych manewrach wojskowych, pewne wizjony (bardzo małe) noszą ze sobą wszelkiej maści zabójcy, np. tanelficcy. Wypacza ono lekko zapis na Chronolinii, tym samym utrudniając/ uniemożliwiając zdemaskowanie przy pomocy Mocarstwa Chronologii. W wielu jednak przypadkach działanie skrzyni opiera się bardziej na przekonaniu, niż realnej mocy - po prostu ludzie wierzą że są zabezpieczeni, choć w rzeczywistości przedmiot nie wywiera żadnego wpływu.

Kość Nocy - tą bardzo małą i przydatną rzecz - właściwie nie wiadomo przez kogo wynalezioną - obecnie produkują głównie Krasnoludy. Jest to niewielka kosteczka (5x5), która po skruszeniu zasysa światło z otaczającego ją obszaru (efekt utrzymuje się przez kilka minut). Kości Nocy występują w wielu wizjonach; Nox-5, Nox-30, a nawet Nox-60, chociaż ta ostatnia to sporej wielkości pudło - kolejno działają przez 5, 30 i 60 minut. Przydatna przy manewrach pt. "ratuj się kto może".
« Ostatnia zmiana: Grudzień 21, 2011, 03:21:37 pm wysłana przez Bollomaster »

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Towary najróżniejsze
« Odpowiedź #6 dnia: Czerwiec 08, 2009, 03:33:32 pm »
kilka patentów na przedmioty luksusowe i nie tylko, zaczerpniętych ze świetnej książki 'The lies of Locke Lamora'.

-'herbata światła Lashani' - aromatyczny, bursztynowy napój, który rozlany do filiżanek zaczyna promieniować ciepłym światłem.
-'kule alkemiczne' - mleczne kule różnych rozmiarów, które potrząśnięte emitują jsane światło.
-'wraithstone' -widmokamień - biały, niezwykle rzadki minerał, w stanie naturalnym nieszkodliwy; przy spalaniu wydziela biały dym który wyżera osobowość istoty (podobne do metody ossentharskiej). Istota traci jakąkolwiek własną inicjatywę i uczucia; 'ułagodzone' w ten sposób istoty mają oczy zasnute białym nalotem.
-alkohol! - egzotyczne składniki i wyszukane sposoby podawania (w książce są rewelacyjne opisy takich scen: np. olej imbirowy zmieszany z mleczną brandy gruszkową, z dodatkiem ciężkiego, przeźroczystego wina adjento przyprawionego... rzodkwią; zmieszane w szklanicy w kształcie kryształowego fletu; do tej szklanicy wkłada się cieniutki, krótki stalowy pręt rozżarzony do czerwoności, który w zetknięciu z koktailem wytwarza chmurkę przyprawowego dymu;
-słynna austershalin brandy, produkowana na zmienionej alkemicznie glebie na dalekiej północy, oprócz niezywkłych wlorów smakowych ma dodatkową zaletę - nie powoduje kaca; dostępna w wielu rocznikach i odmianach - niektóre warte 'zaledwie' 50 białych koron (dziesieć lat pracy zwykłego urzędnika) inne -bezcenne.
-kuchnia - w żadnej innej książce nie widziałam takich opisów potraw (niedługo wrzucę niektóre z nich) - podział na 'osiem pięknych sztuk Camorru'  -desery, koktaile, mięsa itd.; owoce z umieszczonymi w środku alkemicznymi światłami; 'niemożliwa potrawa' - pieczeń złożna z dwóch różnych zwierząt, np rekin z tułowiem bażanta.
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Towary najróżniejsze
« Odpowiedź #7 dnia: Sierpień 27, 2009, 10:08:05 pm »
Płynne kryształy - Szumna nazwa albiońskich perfum, które bynajmniej nie są kryształem w płynie. Są to drobinki kryształowego (rubin, diament, szafir itp) pyłu, odpowiednio spreparowane w płynie, aby wzmocnić ich zapach tak by można było go wyczuć.
Kiedyś myślano, że jedynie bursztynowe krystobality posiadają zapach, a to i tak tylko wyczuwalny dla Amberytów. Do czasu. Według legendy opowiadanej przez założyciela wytwórni 'Płynnych kryształów', jego przodek, gościł w swojej posiadłości na Albionie istotę graniczną zapachu. Ten przedziwny mężczyzna, przedstawiający się jako Hollon, opowiedział mu, że na Albion przybył aby zasmakować tajemniczych zapachów które przywiodły go na Wyspę Dwóch Słońc. Abbor Amber zabrał go do swoich podwodnych kopalni na północy wyspy, a Hollon powiedział mu, że właśnie przy wydobywanych krystobalitach czuje te niezwykłe wonie. Abborowi wydawało się, że istota graniczna, jakimś niezwykłym sposobem, czuje woń wieczności ( http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=120.msg410#msg410 ). Okazało się jednak, że dla przybysza wszystkie albiońskie klejnoty pachną i to na najróżniejsze sposoby. Zafascynowany tym Amberyta, poświęcił wiele lat, współpracy z Hollonem, który pomógł mu znaleźć sposób na zintensyfikowanie zapachu. Żona Abbora, która często powątpiewała w to czy jakieś klejnoty poza bursztynami pachną, podobno płakała cały wieczór kiedy pierwszy raz powąchała próbkę rubinu.
Od tego czasu jednak, już trzy pokolenia rozwijają przedsiębiorstwo perfumiarskie. Ze względu na niezwykle drogie składniki, jak wiele albiońskich produktów, płynne kryształy są towarem luksusowym. Oprócz zapachu danego kryształu, zupełnie unikalnego, nie porównywalnego z żadnym kwiatem czerwonej ziemi, kryształy, zależnie od swoich własnych kolorów, dają skórze poblask danego klejnotu. W blasku świec na wieczornych przyjęciach - nieoceniona magia.
Do tego flakony wykonywane jako maleńkie rzeźby z danego kryształu, tylko dodają do ceny.

Część zapachów uważana jest za nadające się dla obu płci, a część za typowo damskie, lub typowo męskie.

szafir
diament
perła biała
perła czarna

rubin
almandyn
spessartyn

szmaragd
nursztyn (bursztyn)
anyks (onyks)
turkos (turkus)
jodait (jadeit) 
« Ostatnia zmiana: Sierpień 27, 2009, 10:21:31 pm wysłana przez kasiotfur »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Towary najróżniejsze
« Odpowiedź #8 dnia: Grudzień 17, 2011, 09:31:19 pm »
Książki o polowaniu na... ludzi: opisują między innymi szczególnie agresywne nacje oraz ich sposoby wojowania; od książek w rodzaju poradników "jak przeżyć między..." - po pozycje w rodzaju "jak zabijać". Ludzie są teoretycznie najgroźniejszą rasą na świecie.

Inspiracja: http://www.paladin-press.com/product/Mantrapping/Ragnar_Benson

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Towary najróżniejsze. Co jadają kyar?
« Odpowiedź #9 dnia: Grudzień 21, 2011, 05:18:42 pm »
Serce lwa ederneńskiego: bydle kilkakroć większe od zwykłego lwa, nabity mięśniami drapieżnik o skórze barwy kamienia, ćwierć tony żywej wagi, pazury i siła która pozwala drzeć płytowe pancerze jakby były z papieru. Ten rodzaj lwa występował dawniej tylko w jednym miejscu na świecie, na kartaldorskiej Edernie i do teraz jest bez wątpienia najpotężniejszym przedstawicielem tamtejszej fauny. Nieprawdopodobna siła tych zwierząt zwróciła jednak uwagę wielu państw Zachodu. Wiadomo, że Halruanie usiłowali kiedyś stworzyć populację lwów ederneńskich w Skandazarze, a w górach dalekiej Północy, pod opieką Ossentharu, grasują już setki tych stworzeń.
Skóra lwa ederneńskiego może być z powodzeniem używana jako pancerz, ale najcenniejsze jest serce, nieprawdopodobnie twarde i odżywcze, skondensowany ładunek pierwotnej mocy. Podobno "lwie serca" cieszą się wielkim uznaniem wśród konstruktorów z ossenthraskiej Gildii Formy.

1 serce/ tydzień
cena: ?

Krew kraverna:

Ludzkie mięso:

Promienie Słoneczne:

Czarna woda:

Żywa woda:

Żywe kamienie szlachetne:

Złoto, srebro, rtęć, metale:
« Ostatnia zmiana: Grudzień 21, 2011, 05:31:50 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Towary najróżniejsze
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 06, 2013, 09:45:20 am »
Hochsztaplerzy sprzedający "jadło i napoje mocy", które potrafią przemienić zwykłego hajota w nadludzkiego odmieńca, no dobrze TROCHĘ przesadzam, ale efekty można poczuć już po tygodniu, poprawiona wytrzymałość, refleks, inteligencja, wyostrzony wzrok, tak jest! To wszystko za niewielką sumę dziewięciuset denarów (potężny zapas potężnego jedzenia na trzy dni).
Ludzie zarabiający na cudzych marzeniach, w jasnomagicznych krajach jest to proceder zakazany, ale chętni naiwniacy znajdą się zawsze i wszędzie.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 06, 2013, 09:47:47 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Towary najróżniejsze
« Odpowiedź #11 dnia: Styczeń 16, 2013, 11:24:57 am »
Zegar (harfa) dnia (i nocy): bardzo proste urządzenie, które zrobiło wielką karierę na całym Kontynencie. Jest to rodzaj harfy na półokrągłej ramie - struny rozchodzą się promieniście z punktu leżącego na samym środku podstawy. Każda struna została zaklęta przez Widów tak, aby rezonować na dźwięk trąb określonego zastępu wojsk Dnia. Podstawowe zegary mają dwanaście strun odpowiadających dwunastu Godzinom, dwunastu wielkim armiom Dnia które przystępują kolejno do walki z Nocą. Bardziej złożone harfy "słyszą" też sygnały Kwadransów (48 strun), a prawdziwie mistrzowskie twory reagują na każdą Minutę (720 strun). Najwspanialsze, legendarne niemal dzieła widowskiej miłości do Słońca, to harfy wychwytujące każdą Sekundę, tworzone niczym katedry - przez całe pokolenia (43200 strun!)
Zegary 12-strunowe pracują wydając melodyjne dźwięki, po których można przy odrobinie wprawy orientować się w godzinach. Tło muzyczne tego rodzaju można usłyszeć w wielu domach. Bardziej skomplikowane harfy działają jednak inaczej - ich struny reagują na dźwięk żarzeniem (jest to bardzo piękny widok, ale niestety podwyższona temperatura rozstraja zegar już po miesiącu1).

Na działaniu zegarów odbija się czasami Zamieciowa natura wojny Nocy z Dniem - przyśpieszają, zwalniają, zupełnie się zatrzymują albo nawet (jak utrzymują Nyktemici) stają w ogniu. Może dojść do rzeczy jeszcze dziwniejszych. Zdarzało się, że harfa zaczynała grać dziwne muzyki płynące wprost z Błękitu i że dom w którym wisiał zegar nagle zaczynał się roić od żołnierzy Dnia którzy zmieniali go w punkt oporu przeciw żołnierzom Nocy...

Dość zabawny jest fakt, że Nyktemici mają na podorędziu całą listę okropieństw jakich wymaga zbudowanie harfy dnia - jak na przykład splatanie strun z włosów kobiet które spłonęły żywcem na ołtarzach Słońca. Widowie odwdzięczają się tym samym, bo rzecz jasna istnieje też nyktemicka wersja harfy. Każda strona twierdzi że to one pierwsza wpadła na jej pomysł.

1) Niektórzy twierdzą, że jest to celowy zabieg ze strony Widów. Tylko* oni potrafią stroić zegary dnia, a częste wizyty pozwalają przypominać ludziom o istnieniu Wasali Dnia. No i można przy okazji sprawdzić, czy w domu nie ma zegara nocy. ("Czy nie mają państwo zegara nocy?" "Nie, oczywiście że nie!" - to niemal kanoniczny początek rozmowy z widowskim harfiarzem). W gruncie rzeczy większość Widów (którzy tym się zajmują) uważa tą robotę za bardzo przykry i męczący obowiązek.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 16, 2013, 12:01:07 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Towary najróżniejsze
« Odpowiedź #12 dnia: Luty 20, 2014, 09:05:14 pm »
ćwiek nieśmierci: magia stworzona przez Pierworodnych po to żeby mocniej związać duszę z ciałem, dla Pierworodnych niestety praktycznie bezużyteczna, święci tryumfy wśród ludzi.