[Na obu brzegach Interioru jest ciągle żywa legenda Sonhain z Rudu, Pani Nieskończonej Barwy. Stygii wydarła wiedzę, w otchłani Yoru przekroczyła granice bytu, w Kardogaście zdobyła moc Niezwykłości. Na Martwym Bezkresie osiągnęła cel stając się Chronologiem, niezrównanym od kiedy z całą potęgą pamięci natarła na Briar Horsune, Zaporę Zapomnienia, stwarzając w niej trzy wyłomy, okna na nieznane dotychCzas obszary. Jednakże, gdy śmierć po nią sięgnęła, Sonhain dokonała jeszcze więcej. Zdołała zachować wszystko co poznała, wszechbezmiar swych osiągnięć, przekształcając całą siebie w niepowtarzalny dla swej doskonałości Chronolit, pierwszy z Kamieni Pamięci. Niestety owe klejnoty przyciągają Czas niczym Smok wojnę; nie bronione, zostają zalane przez nurty zapomnienia i niszczeją bez śladu. Przewidując to, Sonhain podjęła dramatyczną decyzję: przemieniła się w Odmętach Zapomnienia, przez co jej Chronolit stał się jakby bezcennym skarbem zatopionym w rzece – bezpiecznym ale jednocześnie trudnym do wykorzystania, bo zupełnie nieznanym. Pozostawiony gdzieś na świecie śmiertelnych i zapewne używany przez różne istoty, został w pewnym momencie rozbity przez coś zwanego "Gaft". Wiele części zaginęło, ale niektóre fragmenty Pierwszego Chronolitu trafiły w ręce dość mocne by władając nimi chronić je przed Czasem do teraz.]
Uważa się, że dzieje szczątków Kamienia Sonhainy są splecione z dziejami Haladu w trzech punktach. Owe punkty to: historia Bastionu Nowej Wiosny, legenda Zamku Vulzar, oraz opowieść o Jadeitowym Stopniu. W tym miejscu zostanie nakreślony pierwszy z owych punktów. Bastion Nowej Wiosny (nie jest jasne skąd taka nazwa) wzniosła w zupełnej tajemnicy Druga Chorągiew Zakonu Ekskanonicznego – filaru Imperium Erdanu wyrąbującego człowiekowi należne mu miejsce w Istnieniu – na południowo wschodnim pograniczu zrujnowanego Argasnok, w krainie opustoszałej. Działo się to w Drugiej Erze; moc Czarnoksiężnika była w zenicie, a jego władza w Katheirdze - całkowita. Gdy tylko twierdza została ukończona po wszystkich krajach na które padał cień Thyr-Ksarin Heroldowie rozgłosili, że "każdy człowiek uciekający spod jarzma tyranii może schronić się w fortecy Zakonu Ekskanonicznego, Bastionie Nowej Wiosny". Gwarantem bezpieczeństwa była część Pierwszego Chronolitu, Głowa Sonhainy; jeśli Czarnoksiężnik zaatakuje twierdzę, klejnot zostanie zniszczony. Była to straszliwa gra lecz Ekskanonicy słusznie przewidzieli, że pragnienie odwetu przegra z rządzą wiedzy; pan na Thyr-Ksarin zaczął potajemnie szukać sposobu na zdobycie Kamienia, ignorując (zdawałoby się) istnienie Bastionu. Uchodźców zaczęto przenosić Szlakami Marzeń na wschód do Erdanu; pomimo ucisku i terroru z roku na rok było ich coraz więcej – któż mógłby dostrzec podstęp? Sława warowni która opiera się woli Czarnoksiężnika jak ogień rozbiegła się po świecie, a gdy minęło kilka lat czujnego wyczekiwania w Bastionie pojawili się przybysze poszukujący rady słynnego Chronolitu. Najwięksi uczeni tamtych lat, możni magowie, doradcy władców Turblanda, dumna szlachta, zatopieni; były ich setki a potem tysiące – zaledwie garstka w rzeszach uciekinierów z Katheirgii corocznie przekraczających bramę Bastionu. Okrutna prawda była jednak zbyt dobrze ukryta; czyż zaklęć nie splatał ten co kpił sobie z Bogów? Gdy upłynęło dziewiętnaście lat od chwili otwarcia Bastionu wszystkie istoty które przekroczyły jego próg oraz wiele innych, związanych z tamtymi więzami krwi, zapadły na nieuleczalną chorobę podobną do trądu, zabijającą dopiero po wielu latach katuszy. Uchodźcy z Haladu, z Katheirgii, trzysta pięćdziesiąt tysięcy ludzi, zginęli – nie przeżył żaden; żołnierze Zakonu, ci którzy odwiedzili Bastion – niemal wszyscy umarli. A przecież klątwa Czarnoksiężnika drzemie w ich potomkach, coraz liczniejszych z biegiem Czasu, czekając dopełnienia... Najgorsze jednak nastąpiło gdy okazało się, że istoty pozostające w Bastionie...cdn.
Kamień węgielny Vulzar miałby być ułamkiem Chronolitu Sonhain; dzięki niemu twierdza zyskała potężny intelekt i stała się władcą królestwa.
Jadeitowy Stopień: pewien zlodziej-kamieniarz wszedł w posiadanie pewnej części Chronolitu; wg. legendy zamurował ją w jakimś stopniu schodów. Gdzie? Właściwie cały Halad był możliwy (zakład z jakimś magiem?) Opowieści mówią, że stopień odnalazł przypadkiem Gaelota: kontakt z gigantyczną wiedzą sprawił że stał się wieszczkiem.
[Legendy mówią: w żyłach herosa Haladu, Króla Jednej Zimy, Pogromcy Czarnoksiężnika, Kelvina, płynęła krew dawnych mieszkańców Argasnoku]