SZARANA można z grubsza określić jako połączenie człowieka z pająkiem; w miejscu gdzie znajdują się dolne żebra zaczyna się głowotułów zaopatrzony w cztery pary odnóży, różne ilości oczu i szczękoczułki. Należy jednak zaznaczyć, że części składowe obu organizmów są zdeformowane, np. nogi są szerzej rozsunięte i posiadają znacznie liczniejsze i przede wszystkim mocniejsze ścięgna i mięśnie. W efekcie umożliwia to bardzo wysokie i dalekie skoki. Bez ryzyka jakichkolwiek obrażeń mogą spaść z około 15 metrów. Oprócz tego stopy, podobnie jak odnóża są lepkie i przyczepne. Tak bardzo, że jeśli przylepią się do ciała, można się uwolnić tylko kosztem utraty skóry. Jeśli chodzi o część pajęczą to głowa jest przesunięta bardziej na przód. Ilość oczu jest różna, od dwóch do ich „łańcucha” wokół całej głowy. Potrafią biegać z niesamowitą szybkością używając wszystkich odnóży i nóg. Ich ciała są nadzwyczaj gibkie i giętkie; mogą się wyginać tak samo do tyłu jak w przód.
Najgroźniejsze jest to, że pomimo swojej ogromnej liczby szaranie działają niesamowicie precyzyjnie. Posiadają plany zdobywanych fortec, znają wiele sekretów atakowanych państw. Dowódcy wrogich wojsk giną na kilka dni przed najazdem, co wprowadza zamęt w szeregach ich przeciwników. Są niesamowicie mobilni, odporni na chłód, zmęczenie i głód. Potrafią wspinać się po pionowych ścianach, a ich przyczepność jest tak duża, że nie sposób ich zepchnąć kiedy trzymają się chociaż 4 odnóżami, czy przewrócić gdy stoją na dwóch nogach. Bardzo rzadko dają się zaskoczyć. Przeciętny szaran może bez problemu poradzić sobie z dwoma uzbrojonymi, gotowymi do walki ludźmi. Istnieją osobniki potrafiące skakać na kilka do kilkunastu metrów, oraz tak silne, że bez wysiłku rozrywają przeciwników lub rzucają nimi jak szmacianymi lalkami. Nie używają broni, ale posiadają osiem, nieraz bardzo długich, segmentowych odnóży zakończonych ostrymi pazurami, które z łatwością przebijają kolczugi lub wciskają się między płyty. Nie można ich w żaden sposób zastraszyć albo nakłonić do zdrady. Odział kilkudziesięciu szaran będzie walczył do ostatniej kropli krwi przeciwko dowolnej liczbie wrogów. Są całkowicie odporni na oddziaływanie mentalne. Niektóre osobniki potrafią prząść pajęczynę, która może zostać utwardzona na podobieństwo kamienia i wykorzystana do budowy lub odpowiednio zmiękczona i użyta do produkcji tkanin (w taki sposób powstają ich statki i siedliska). Szaranie nie mają sobie równych w obleganiu fortec, przemieszczaniu się po każdym rodzaju terenu (po górach poruszają się szybciej niż piechur po równinie) i żeglarstwie - przy pomocy nitek pajęczyny której używają jak ludzie lin z hakami, dostają się błyskawicznie na każdy statek. Zresztą dzięki wysokości burt ich jednostek wystarczy, że zeskoczą na pokład atakowanego statku. W walce bezpośredniej są w stanie obezwładnić wroga na odległość przy pomocy nitek pajęczyny. Odniesione rany w żaden sposób nie wpływają na ich skuteczność; nawet niemal na pół rozrąbany szaran będzie starał się atakować. Dzięki swej szybkości mogą w wykonać błyskawiczny skok i znaleźć się za plecami przeciwnika. Wtedy wystarczy ułamek sekundy aby wbić w niego szczękoczułki, przez które wprowadzają jad zmieniający przeciwnika po dwudziestu minutach w organiczną papkę. Ten rodzaj ataku działa także na martwiaki. Posiadają niesamowity refleks pozwalający im z łatwością unikać ciosów, a nawet strzał i bełtów. Podobno są w stanie unikać zaklęć. Niektórzy szaranie posiadają wyłupiaste oczy dookoła głowy, co w praktyce umożliwia im sferyczne, 360 stopniowe widzenie. Samo spojrzenie tych oczu, nie wyrażających całkowicie niczego wprawia w szaleńcze przerażenie. Wszyscy posiadają bardzo wyczulony słuch, natomiast raczej nie czują zapachów.
Ze wszystkich cech charakteru występujących u pozostałych stworzeń charakteryzuje ich tylko jedna: okrucieństwo. Zabijają ofiary w straszliwych męczarniach, na oczach matek pożerają ich dzieci, przedłużają agonię tak długo jak to tylko możliwe. Po ich przejściu nie pozostaje żywa dusza; zabijają wszystko łącznie ze zwierzętami hodowlanymi, a nawet ptakami. Nie zostawiają żadnych ciał; tylko relacje naocznych świadków, którzy cudem ocaleli mówią o ich okrucieństwie. Zdobyte przez nich miasta są całkowicie wyludnione, panuje w nich niczym niezmącona cisza i tylko krew oraz porzucone uzbrojenie świadczy o tragedii jaka miała miejsce. Zdarza się jednak, że szaranie biorą niewolników; jest to jeszcze straszniejsze. Podobno w Ungmarze znajdują się miejsca gdzie ludzie i elfy są hodowani niczym świnie, aby stać się pożywieniem szaran. Nic dziwnego, że ich pojawieniom zawsze towarzyszy obezwładniające przerażenie, każące ratować życie za wszelką cenę. Zdarza się także, że ludność miast i wsi popełnia zbiorowe samobójstwa aby uchronić się przed strasznym losem. Zazwyczaj nawet w mieście gdzie nie brakuje obrońców zabijane są wszystkie kobiety. Przyczyną jest to, że samce szaran mogą zapładniać kobiety innych ras, przy czym zawsze rodzi się szaran, lub podobna hybryda. Wszystko to sprawia, że bardzo rzadko szaranie muszą oblegać miasta lub walczyć z regularnymi armiami. Bardzo niepokojące jest to, że wieści o ich okrucieństwach przenikają na wschód. Mieszkańcy wiosek i miast krajów od Aquilonii po Detmarchię dobrze je znają. Skąd? Nie wiadomo, ale wygląda to na świadome działanie szaran, na przygotowywanie gruntu pod następną inwazję.
Istoty te mają tylko jedną słabość: nie potrafią używać magii, a co za tym idzie skutecznie się przed nią bronić. Z tego powodu kilkunastu magów rzucających ogniste pociski z murów obleganego miasta mogłoby przyczynić im wielu strat. Mogłoby ale nie może - dlatego że istnieją KARANIE. Jest to również połączenie pająka i humanoida. Mają oni od pasa w górę kształty ludzkie, od pasa w dół jest to korpus pająka. Karan jest znacznie mniej niż szaran, choć ich liczba i tak zapewne przekracza kilkanaście milionów. Posługują się wieloma odmianami magii wywodzącymi się z Mroku, do kontroli którego posiadają naturalny talent. Po ciężkim treningu są w stanie nauczyć się podstaw magii ognia i światła, wystarczających do ochronienia szaran przed słabszymi magami. Jeśli dochodzi do starcia z silniejszymi walczą z nimi karanie. I chociaż mogą nie dorównywać im wiedzą i umiejętnościami to prawie zawsze przewyższają ich mocą, którą mogą czerpać z szaran. Prawdopodobnie nawet Czarnoksiężnik Aquilonii nie pokonałby trzydziestu kran. Jeśli chodzi o moc czarnoksiężników (np.: tanelfickich) to ich siła wymyka się wszelkim próbom określenia. Wynik ich walki z karanami może być sprawdzony tylko w jeden sposób: w praktyce. W każdym razie wiadomo, że na ziemiach zajmowanych przez około 4 lata przez szaran magowie nie mogą pobierać mocy. Karanie oprócz tego wszystkiego potrafią posługiwać się mową i znają wiele języków, służąc jako ambasadorzy. Podobno są bezpłodni, a sposób w jaki się rodzą pozostaje okryty tajemnicą. Pocieszające jest jednak to, że szaranie (i chyba także karanie) nie mogą się teleportować; wszelkie tego próby kończą się śmiercią. W ten sposób broniła się Marlabardia, umieszczając w odpowiednich miejscach wielkie pola chaotycznych portali.
Największy wojownik może zostać pokonany przez tysiące szaran, największy mag przez dziesiątki karan. Ale co z kapłanami? Poprzez modlitwy otrzymują dostęp do nieograniczonych mocy swych bogów. Mogą zatrzymywać powodzie, łagodzić trzęsienia ziemi i równie dobrze wywoływać te zjawiska. To potrafią jednak tylko najmocniejsi kapłani. Skutki działalności słabszych są niewidoczne w zestawieniu z ilością i siłą atakujących, chociaż to właśnie kapłani mogą przysporzyć wrogom najwięcej strat wzmacniając swymi modlitwami walczących. Jednak kilka razy pojawili się wysłannicy bogów światła, sprawiedliwości i równowagi, którzy byli w stanie zetrzeć tysiące szaran z powierzchni ziemi. Wszyscy zginęli – zabici przez ARAN. Ich liczba jest nieznana, oni sami są nazywani bogami. Jedni mówią że są humanoidalni, inni że przypominają pająki, tyle że setki razy większe. Jak jest naprawdę – nie wiadomo. W każdym razie nic nie jest w stanie się im oprzeć. Podobno to aran zatrzymał wojska Zakonu w 799 roku i zmusił je do wycofania.