Autor Wątek: Broń ver'karska  (Przeczytany 142 razy)

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Broń ver'karska
« dnia: Listopad 19, 2008, 01:32:49 pm »
Ver'karskie militaria wywodzą się jeszcze z Czasów gdy nir (rody) walczyły między sobą we własnej domenie, jednakże obecnie panuje przekonanie iż większość z nich powstała pod koniec Pierwszej Ery. Nie jest to do końca błędnym przekonaniem, gdyż powstały wtedy bronie przeznaczone do unicestwiania - ranienia zarówno ciała jak i duszy. Są one, w pewnym sensie, rodzajem dopełnienia ver'karskiej starożytnej stuki wojennej, bazującej w dużej mierze na łamaniu morale przeciwnika. Podczas gdy zaklęte bronie i pancerze oddziaływają na umysły w sposób mechaniczny - wymuszony, świadomość śmierci ostatecznej działa naturalnie, oczywiście tylko na tych którzy mają perspektywy bytu po utracie ciała.

Zaklinanie broni tak by raniła duszę polega w dużej mierze na manipulacji energią mordu, jest ona specjalnie kształtowana i ukierunkowana. Broń zaklęta w ten sposób doskonale przewodzi (lub musi przewodzić) energię mordu, mimo to nie zadaje typowych dla niej obrażeń. Rany goją się normalnie, przynajmniej te na ciele, gdyż te na duszy wymagają czegoś więcej niż zwykłego uzdrowiciela. Co więcej, śmiertelnik zraniony w ten sposób z pewnością zda sobie sprawę z czym ma do czynienia, uczucie jest nieporównywalne z czymkolwiek innym, krzyk bólu wydobywa się z ducha, tej części istoty której nie czuł dotychczas, być może wątpił nawet w jej istnienie.

Wyobraź sobie czytelniku gorliwego, nieustraszonego wojownika, który całe swe życie zawierzył Bogom będąc pewien nagrody jaka go czeka w obiecanym raju. Nagle staje do walki o życie, nie... o cały swój byt. Czy nadal będzie tak nieustraszony i opanowany?

Zaklinanie broni w ten sposób nie jest czymś banalnym, najczęściej by proces był mniej skomplikowany ukierunkowuje się energię przeciw konkretnej rasie, tak stworzoną broń można jeszcze zakląć dodatkowo prostymi formułami magicznymi. Broń bardziej uniwersalna zazwyczaj nie posiada żadnych dodatkowych właściwości.
Ostrza raz zaklęte trwale zmieniają swoją strukturę i Ideę – nie da się odwrócić tego procesu . Uniemożliwia to także zbadania tajników omawianej sztuki, nadal nie opuściła ona granic Ziemi Po Wodzie.

Zaklinanie aurą to jedna z najstarszych ver'karskich sztuk wojennych, pochodzi jeszcze z czasu gdy rody walczyły między sobą w domenie. Polega na łamaniu morale przeciwnika za pomocą zaklętych symboli umieszczonych na pancerzach, tarczach, chorągwi, szacie, rzadziej ostrzu czy amulecie. Atakują one Ogień przeciwnika, sprowadzając na umysł wszelkiego rodzaju halucynacje. Od prostych iluzji, po złożone przeobrażenia otaczającego krajobrazu, czy nawet emitowanie aury atakującej podświadomość, wywołującej uczucie strachu i beznadziei. Sztuka przewiduje wspólne działanie wielu symboli, skupiając się na zastosowaniu na polu bitwy, czasem umocnieniach obronnych. Przypadki stosowania jej przez jednostki są rzadkością, gdyż wytworzenie jednego potężnego symbolu jest nieporównywalnie droższe od stworzenia wielu mniejszych dających ten sam efekt.
Wszystkie poniższe bronie mają w sobie większą lub mniejszą ilość dorenitu, metalu psycho-aktywnego.

Bicze – pojedynczy bicz składa się z kilku do kilkunastu batów, sterowane są one ogniem właściciela. Każdy z batów może być zakończony w inny sposób, może posiadać na przykład grot wykuty do unicestwiania ludzi, następny na elfy, itp. Kombinacji jest niesamowicie wiele.

Łańcuchy – posiadają uformowaną ideę tak, by same oplątywały przeciwnika. Często najeżone kolcami i zadziorami rwącymi ciała ofiar.

Wijce – zabójcza broń, zakazana w większości królestw; występuje najczęściej w formie miotanej kuli, rzadziej ulokowana na szczycie drzewca, Czasem posiada inną formę. W momencie ataku dziesiątki ostro zakończonych stalowych sznurów wystrzeliwują z wnętrza kuli na wszystkie kierunki – po czym, kierowane psionicznie (lub w inny sposób), błyskawicznie zmieniając tor lotu, lecą w kierunku ofiary. Wbijają się w jej ciało i dokonują głębokiej penetracji.

Płynne tarcze – wyjątkowo trudne w użyciu, w przeciwieństwie do reszty omawianych broni nie posiadają silnie ukształtowanej idei. Ma to swe wady oraz zalety, z jednej strony materia jest trudno formowalna, z drugiej kierowana przez wyszkolonego psionika potrafi przyjąć dowolną formę, a nawet ciekły stan skupienia.

Wielobroń – broń tworzona przez ród Bodlar, umożliwia zmianę kształtu w kilkanaście do kilkudziesięciu różnych form, od prostych mieczy, przez topory, młoty, piki, halabardy, berdysze, aż po egzotyczne bronie takie jak guan dao, włócznie szegeńskie, kleszcze krasnoludzkie i wiele, wiele innych. Bardzo powszechna wśród Ver'karskich agentów przemieszczających się po Innym
« Ostatnia zmiana: Listopad 21, 2008, 10:59:18 pm wysłana przez Bollomaster »
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Broń ver'karska
« Odpowiedź #1 dnia: Luty 19, 2014, 09:20:50 pm »
Niewielu wie, że niesławna magia niszczenia dusz ma dość paradoksalny początek. Stworzyły ją nie Ver'kar, ale sami... Heretycy dla innych Heretyków.

Z punktu widzenia wyznawcy Boga śmierć to kara dosyć łagodna, dusza żyje przecież wiecznie. W końcu wszyscy Heretycy, zbrodniarze i sprawiedliwi, staną się częścią Ostatecznej Konwencji, świata pozbawionego różnic, pozbawionego przyszłości i konfliktów.

Wizja Bogów jest straszliwa i wspaniała i zupełnie ignoruje niskie pragnienia ludzi, takie jak poszukiwanie sprawiedliwej odpłaty. Gniew Kapłanów narastał powoli przez stulecia i w końcu znalazł ujście w dramatycznej decyzji: wiele Deokracji spróbowało wprowadzić prawa w myśl których karą za najcięższe zbrodnie jest pozbawienie przestępcy dostępu do Rytuałów, a konsekwencji zagłada jego duszy w Nicości.

Niestety okazało się, że to nie wystarczy. Bogowie trwają w Zamieci i bywa że biorą do siebie duszę która po prostu nosi ich piętno, znak Heretyka. Mówiąc inaczej, zdarza się że Bogowie ignorują cały ogrom Rytuałów przez które człowiek (nie)przechodzi, wystarczy że jako dziecko został pokropiony wodą (na przykład) i tylko dlatego jego dusza zostaje zbawiona.

Żeby zrozumieć, co nastąpiło później trzeba zaznaczyć, że starożytne Kapłaństwo było zupełnie inne od dzisiejszego. Dawnych Mocarzy nie mogło zadowolić nic, oprócz pełnej dominacji. Pełni pychy, nie ustawali w poszukiwaniu mistycznego miasta Leman Zanadar w którym Moce stworzyły Bogów i w którym, jak wierzyli, krył się sekret Modlitwy Jedynej, rytuału poddającego Eona woli człowieka.
Dlatego tych kilkadziesiąt przypadków zbawienia skazanych dusz skłoniło Kapłanów do poszukiwania innych dróg (właśnie wtedy narodziła się szalona idea nieśmiertelności jako kary - dusza zamknięta w wiecznym ciele byłaby teoretycznie skazana na wieczne nie-zbawienie).

W końcu najbardziej szaleni i aroganccy Kapłani stworzyli "ryty wielkiego unicestwienia", obrzędy zabijające duszę. Właśnie tam, w dymie kadzideł, wśród krzyków ofiar i jęków muzyki zaczęły się ver'karskie techniki wojowania z Heretykami. Przeniesienie abstrakcji rytuałów na ostrza mieczy, na młoty i łańcuchy jest świadectwem straszliwej Esencji i tysiącleci rozwoju tej magii.