Autor Wątek: Różnice między Pierworodnymi a śmiertelnikami  (Przeczytany 325 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Różnice między Pierworodnymi a śmiertelnikami
« Odpowiedź #15 dnia: Grudzień 11, 2014, 09:53:07 pm »
Reinkranacja Esencji
Pierworodni wiedzą, że ich dusze są skazane na zagładę. Po śmierci nie zostaje z nich nic, ciało, umysł, dusza, nieskończone mythale, to wszystko zapada bezpowrotnie w Sidard. Bardzo wielu Pierworodnych wierzy jednak w pewną formę życia po śmierci - nieśmiertelność istnieje, to jest Esencja istoty, ślad jaki po sobie zostawiła na świecie i w innych ludziach, suma jej dokonań. Trwasz w tym, co zrobiłeś.
Najbardziej znana, najpotężniejsza z Esencji w jakich może przetrwać Pieroworodny to Esencja Legendy, walki z Sidardem, ale tak naprawdę tych Esencji jest tyle co Pierworodnych. Rzemieślnik, artysta, pisarz może żyć w swoich dziełach, wiara w niezniszczalność Esencji to wielka pochwała tworzenia i jeden z powodów dla których Pierworodni świadomie i nieświadomie istnieją, działają bardziej, mocniej, pełniej niż większość ludzi.
Wiara w Esencję zakłada istnienie czegoś, co nazywa się Polami Chwały - jest to niedostępne* królestwo Esencji, trwająca w wiecznym ruchu, z chwili na chwilę coraz wspanialsza i piękniejsza. Każda, nawet najdrobniejsza Esencja jaka kiedykolwiek zabłysła w istnieniu zn-ajduje tutaj swoje odbicie 1). Czerwień jest nierozerwalnie połączona z Polami Chwały, obie krainy wpływają na siebie na wzajem. Najprostszy przykład to esencja nienawiści dzieląca dwa narody - Esencja wojny i gniewu uniemożliwa zawarcie pokoju, a eskalacja konfliktu zwiększa Esencję.
Czasami związek jest jednak jeszcze bliższy - to co się wówczas dzieje ludzie nazywają opętaniem, ale dla wielu Pierowodnych jest to doznanie wręcz mistyczne, żywy dowód na to że istnieje w nich coś poza zasięgiem Sidardu. Klasyczny przykład to broń nasycona Esencją o mocy tak straszliwej, że łamie i zmienia esencję człowieka który po nią sięga - to broń zaczyna władać człowiekiem. Właśnie w taki sposób Krasnoludowie odziedziczyli tradycje Herdainów, nie od żywych istot ale od młotów i murów, wrót i mechanizmów w które wbito szaloną Esencję tworzenia i trwania. Wśród Tanelfów w taki sposób trwają pewne tradycje sztuki - niektórzy artyści świadomie odmawiają doświadczania sztuki starożytnych mistrzów, po to żeby chronić własne, kruche wizje. Pierworodni wierzący w okrutne światło (patrz niżej) uważają takie konfrontacje za najlepszą miarę wartości - jeśli istota zdoła utrzymać własną wizję, konwencję w zetknięciu z czymś tak potężnym to znaczy że stworzyła coś naprawdę wspaniałego.
Wielu Pierworodnych chce jednak wierzyć w jeszcze coś więcej. Pierworodni również mają swoje opowieści o duchach - Esencja umarłych żyje wśród żywych, miłość i gniew umarłych wpływają na żywych. Czasami, jak często nie sposób powiedzieć Pierworodnych dotykają dziwne przypadki, tak jakby jakieś zewnętrzne, życzliwe im siły wpływały na ich życie - to może być podmuch wiatru który nagle wydaje się być głosem umarłego ojca, ostrzegającym przed niebezpieczeństwem albo tarcza wykuta przez przodka, zniszczona w starciu i nagle, w niewytłumaczalny sposób, naprawiona. Na samym szczycie jest marzenie ostateczne: reinkarnacja, wcielenie Esencji, totalne odrodzenie zniszczonej istoty. Pewne rzeczy były zbyt wielkie, zbyt piękne, zbyt wspaniałe żeby się skończyć. Wola przetrwania może przezwyciężyć śmierć.
Paradoksalnie takie przypadki miały miejsce. Bardzo, bardzo rzadko niektórym Pierworodnym udało się wrócić do istnienia - nie mam tu na myśli podstępów pozwalających oszukać Sidard, ale autentyczne przypadki wskrzeszenia. Problem polega na tym że nie wiadomo dokładnie dlaczego te wydarzenia miały miejsce. Teoretycznie można do tego doprowadzić, jeśli zgromadzona Esencja zmartwychwstania przełamie Esencję Sidardu - ale dla Pierworodnych wierzący w odrodzenie to za mało. Oni pragną czegoś więcej, jakiejś zewnętrznej mocy, czegoś spoza nich samych, co może działać na ich korzyść.


1) Niektórzy utożsamiają to miejsce z Kanaanem, inni twierdzą że to dwie różne krainy i uważają że siły Sidardu od niepamiętnych czasów szukają drogi do Pół Chwały - gdyby udało im się je odnaleźć mogliby za jednym zamachem unicestwić wszystkich i wszystko Pierworodne. Jeszcze inni twierdzą, że Synowie już to miejsce znaleźli. Esencja nie należy przecież na wyłączność do Pierworodnych, posiadają ją ludzie a nawet Eoni. Wojna Przymierza z Sidardem toczy się również na Polach Chwały.

Ad 1
Pole Popiołów - idea pochodząca z Akadu, rozpowszechniona przez Imperium Erdańskie. Według tego poglądu przeciwne Esencje trwają w nieustannej walce, znoszą się i niszczą nawzajem. Niektórzy porównują to do dwóch miast które rujnują się nawzajem tak długo aż nie przetrwa silniejsze. Ci którzy wierzą w Pola Chwały wolą wizję różnych sił które wyrastają niezależnie od siebie - na płaszczyźnie Esencji wyżej wymienione, przykładowe miasta po prostu trwają i rozwijąją się niezależnie, wojna zachodzi w Czerwieni.
Ogólnie rzecz biorąc Erdańczycy włożyli mnóstwo wysiłku w to żeby zniszczyć racjonalne podstawy wiary w odrodzenie Esencji.

Ad 2
Okrutne światło
"Religia" kyarów, dzielona przez niektórych ludzi i wielu Pierworodnych. W myśl tego poglądu o wartości dowolnej rzeczy stanowi jej Esencja, czyli najprościej mówiąc moc. Jest to jedyna, bezwzględna i ostateczna miara wartości. Mówi się że każda Esencja posiada aurę blasku. Eskalację tego blasku nazywa się okrutnym światłem - okrutnym dlatego że bezlitośnie ujawnia wszelką prawdę, całą siłę i całą słabość każdej rzeczy na jaką pada.
Wielu kyarów uważa że właśnie dlatego hajot, zwykli, szarzy ludzie nie są w stanie znieść ich obecności - ich okrutne światło zmusza ich do zobaczenia siebie samych takimi jakimi są w rzeczywistości, pozbawionymi celów, małymi, miernymi stworzeniami których życiem rządzi przypadek.
Pierworodni podchodzą do okrutnego światła bardzo różnie, zależnie od konwencji.
Znaczna część Ver'kar uważa okrutne światło za podstawę swojej Konwencji - trzy z czterech Rodów mają strukturę piramidy, są rządzone absolutnie przez najpotężniejsze, najstarsze istoty z którymi nie może się równać nikt kto jest poniżej. Esencja jest prawdziwą miarą wartości.
Herdainowie uważają podobnie, ale co ciekawe w dawnych czasach byli znacznie bardziej subtelni - uważali że zbyt potężne Esencje mogą stłumić młode zarzewia. Tysiące lat temu byli jak ogrodnicy którzy dbali o każdą, nawet najdrobniejszą roślinkę. W obecnych czasach ten pogląd wyznają tylko młodzi Herdainowie - tak długo aż nie usztywni ich Klątwa.
Tanelfowie uważają generalnie że wystawienie na zbyt potężne Esencje upośledza, spłyca istotę, ogranicza jej potencjał. Znajduje to pełen wyraz w wychowaniu dzieci. Wyjątek stanowią arystokraci którzy chcąc czy nie chcąc żyją na obrzeżach okrutnego światła.
Vidowie odbiegają tu od reszty Pierworodnych, dla nich okrutne światło to po prostu Sidard - coś czego się boją, czego nienawidzą i przed czym już raz udało im się, niestety na krótko, uciec.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 11, 2014, 10:36:00 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Różnice między Pierworodnymi a śmiertelnikami
« Odpowiedź #16 dnia: Maj 11, 2016, 12:15:59 am »
Rozdarcie (Formy Człowieka)

Strzaskanie Równowagi i Rozdarcie Formy, dwa wydarzenia które zdefiniowały świat na którym żyjemy.
Jeśli Człowiek został stworzony przez Stwórcę na jego obraz i podobieństwo dlaczego, dlaczego pytają niektórzy, jesteśmy tak mali, tak słabi, dlaczego nasze esencje tak łatwo gasną w powodzi umbry? Forma niektórych z nas jest silna, mocna od urodzenia - tacy szczęśliwcy rzadziej chorują, szybciej niż zwykli śmiertelnicy leczą rany, ba! nawet odcięte kończyny, osłabione umysły regenerują się z czasem. To nie efekt szalonych kyarycznych dążeń, nie krew odmieńców płynąca żyjąca w ich dzieciach, mówią filantropi, to cień tego czym powinien być człowiek, nasze utracone dziedzictwo. Uczynili to pierwsi Eoni. Smoki, Demony, Anioły, Gwiazdy i Potwory zazdrosne o cud kreacji zapragnęły powołać do istnienia własne twory. Jednak żadna Moc nie posiadła sekretu Esencji, zdolności do jej rozpalania i dlatego Eoni zaczerpnęli ją od ludzi. Nieskazitelna, doskonała Forma Człowieka została przebita i strumień życia popłynął wprost w serca istot z dziesiątek nowych ras. (Tutaj wersje zaczynają się różnić, ale ta obowiązuje w Deokracjach i jest najpowszechniejsza). Nadzieja pojawiła się wraz z Buntem Bogów, kiedy Eoni Równowagi podjęli zamieciowy bój z Mocami i wypchnęli je w Błękit, poza granice nieba. Pod opieką Bogów ludzkość ruszyła na krucjatę która może zakończyć się tylko w jeden sposób: odzyskamy wszystko co nam odebrano i zajmiemy należne sobie miejsce w świecie.

(Hmm... widzę że trzeba to będzie lepiej rozpisać. "Prawdziwa" wersja dziejów plus warianty. Motyw Rozdarcia jest o tyle fajny, że stanowi potężne uzasadnienie wrogości śmiertelnicy - Pierworodni. Wokół takiej idei mogą się jednoczyć całe kraje. Kto wie, może nawet jest prawdziwa?)