Reperant: prawdziwie Prestiżowy fach Ostateczny, rdzenne dziecię geniuszu i werwy ruderskiej rasy, przykład koronny jej gargantuicznego altruizmu, dobroci płynącej wprost z serca. Bo prawda jest taka, że Rutkom Reperanci nie bywają raczej potrzebni, Rutkowie sobie bez nich sami radzą; nawet jeśli sprawa jest trudna i Ciężka starczy że obie (lub jedna) strony pójdą do Głowy po rozum i już mają rozwiązanie zawikłanej sprawy.
Reperanci są Złotymi Ronczkami, znają się na wszystkim niemal więc przedstawmy pola i równiny ich działalności w jakimś porządku (bez którego, jak wiadomo, nie ma Nic).
Historie & opowieści. Różne rasy, Krasnoludy albo Ludzie i inni mają głupią i horą tendencję do tworzenia zamkniętych opowieści, na przykład książek. Przeważająca ich większość ma... Koniec! Wiem, trudno w to uwierzyć, ale ci biedni bajarze oraz pisarze wierzą, pokrywając tym braki Weny i Warsztatu, że fabuły powinny dążyć do Rozstrzygnięcia. Oczywiście, podświadomie doskonale wiedzą, że najlepsze Historie są Nieskończone - dlatego z radością przyjmują pomoc Reperantów którzy podnoszą im klapki z oczu i otwierają (Metafora!) umysły.
Społeczeństwo. Często u wyżej Wymienionych bywa tak, że ktoś (na przykład brat) mówi komuś (na przykład swojej siostrze): "nie chcę mieć już Nigdy z tobą do czynienia!" i... rzeczywiście tak robi! Absolutnie niepojęte, lecz prawdziwe - a do tego dość u tych biedaków powszechne. Nazywają to Poróżnieniem lub Zerwaniem Kontaktów. Dobrzy i uczynni Reperanci pomagają im te kontakty na nowo związać i tak samo jak doplatają nowe wątki do wymyślonych opowieści, tak samo łączą rozdzielone osoby. Inną ich formą pomocy na tej równinie jest Pomoc samobójcom (to znaczy tym, którzy chcą się zabić); wyspecjalizowani w tym polu Reperanci potrafią ich nawet wyszukiwać samym wzrokiem.
Budowle & Arkitektura. Nietrudno zauważyć, że inne rasy mają skłonność do tworzenia brył bardzo mało wyszukanych, zamkniętych, o prostackim, ograniczonym kształcie. Zamiast wykorzystać Potęgę Wyobraźni bawią się samymi liczbami i proporcjami; Reperanci-konstruktorzy dostarczają im niezbędnego natchnienia i świeżej wizji.
Praca i życie ogólnie. To pole jest najrozleglejsze. Często u Innych bywa, gdy się czymś zajmują, że dopada ich zniechęcenie, przestają dostrzegać Możliwości, zastygają w rutynie, w złym stanie, nie wiedzą jak i co zmienić. Dobry Reperant i tu sobie poradzi, podpowie, poprowadzi, wyjaśni. I będzie Dobrze.
Reperantów bynajmniej nie należy postrzegać jako dobrych duszków czy bezinteresownych rozjemców. Oni naprawiają to, co według Rudów u pozostałych ras nader często bywa zepsute - czyli związek z Nieskończonością. Jeśli ten Profesjonał wkracza między poróżnione osoby raczej będzie dążył do ich pogodzenia, lecz jeśli rzecz zakończy się zastąpieniem woli braku kontaktów przez otwartą nienawiść - Reperant również uzna że odniósł sukces. Wrogość jest już przecież jakąś formą połączenia, z takiej więzi (według Ruda) może się rozwinąć wszystko.
Reperanci opierają swoje działania na niezwykłej intuicji oraz spontanicznym, zaskakującym działaniu które bardzo często przynosi zadziwiające rezultaty. Ponieważ nie formują dalekosiężnych planów, ich ewentualni przeciwnicy nie mają czego krzyżować; wpływ zdeterminowanego Reperanta jest naprawdę trudny do odparcia. Ten Fach ma głębokie, rudackie korzenie i jako taki nie jest obciążony praktycznie żadnymi restrykcjami; Reperant działa kiedy i jak chce, z potrzeby ducha, za wynagrodzeniem lub bez.
Obok Pigularzy, są licznymi mieszkańcami genidonów (dzielnic rudowych w jasnomagicznych miastach).
PATENT. Pisarz z wielkiego miasta do którego przyczepia się Reperant. Początkowo niechciany, odrzucany Rud stopniowo wkracza w życie tego człowieka i staje się dla niego źródłem nowego natchnienia. Pisarz wraca do porzuconego pióra i chociaż jego obecne utwory nie są tak popularne odkrywa dawną pasję, esencję którą kiedyś zaprzepaścił. A ponieważ zapał esencji formuje świat, pisarz powoli zdobywa grono nowych wielbicieli. Duma pisarza, jego własny talent kontra zewnętrzne źródło siły; dziki Rud do którego trudno się czasami przyznać; jego dziwaczne (nieprzewidywalne) żądania. Bajka o odzyskanej świeżości, która stopniowo zmienia się w szarą, niewesołą historię. A może inaczej?
PATENT. Dwa możne rody skłócone od wieków; w obliczu zagrożenia królestwa władca wzywa na pomoc Reperanta. I jeszcze jednego. I jeszcze następnego i kolejnego, razem czterech. Król nie jest głupcem, wie że Rudowie mogą schaotyzować sytuację jeszcze bardziej - ale Czas pędzi i dlatego wzywa więcej Profesorów. Ci którzy posterują w złą stronę znikną - to znaczy wrócą do domów - a któryś na pewno znajdzie pozytywne (dla kraju) rozwiązanie.
PATENT. Mistrz-Reperant wynajęty za górę złota przez tanelfickiego dostojnika dla strzeżenia jego jedynej córki. A nuż pomoże (chodzi mi o samobójczą intencję, wywoływaną przez Klątwę Tanelfów)? Wielki potencjał: rudacki dzik kontra wyższe sfery tanelfickiego świata. Pomysł na drużynę? (Rud musi cały czas widzieć Tanelfkę)