Autor Wątek: Rudackie Profesje  (Przeczytany 814 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Rudackie Profesje
« dnia: Maj 29, 2009, 11:33:49 am »
Dawno temu pewne krwawe gnojki chciały nas czegoś nauczyć. Na początek języka (mam na myśli język do mówienia); przyznam że nawet się przydaje. Ale to był tylko początek. Nie chcę mówić o wyrywaniu zębów, włosów, o odcinaniu palców i wycinaniu "dodatkowych" stawów - nie będę o tym mówić bo już mnie krew zalewa. Zasadniczo, wierzę, nie chodziło im o pastwienie się i okrucieństwo, chcieli dla nas Ładu i Cywilizacji, czyli Jasnomagii. Wiele pociesznego tu zrobili, na przykład dali nam kawałki srebra i wbijali do głowy, że można za nie kupować i że każda rzecz ma wartość w tych gówienkach. (Po co komu srebro? My chcemy złota!) Przede jednak wszystkim dali nam Prawo, a takrze Zawody. Dobrze jest mieć fach, coś umieć, mówili, wtedy się tworzy piękne i charmonijne społeczeństwo. Silne również i bogate. No to wspaniale. Czytałem książki o przeszłości, więc wiem, że były to Zawody takie jak Kowal albo Murarz, dumne, wspaniale brzmiące Fachy, wielka szkoda że już ich nie ma... Wiele tego było, Ogrodnik, Chandlarz albo Cieźla. Kiedy jednak szkolono pierwszych, potężnych, nadludzkich Metalurgów coś stało się daleko na północy i erdańskie pchły musiały wracać do domu. Szkoda, że nie później, bo jestem zdania że gdyby Metalurgów trochę mocniej wyuczyli, Bantra by się teraz miała jeszcze lepiej.
Zamiast ukrywać, otwarcie powiem, że z czasem coś się nam w tym wszystkim pomieszało. Bo gdzie teraz Kowale? A gdzie Dekarze i Ogrodniki? Ostatni Chandlarz umarł ponad dwieście piętnaście lat temu! Tylko Metalurgowie zostali. Ale jest mnóstwo nowych Profesji i ciągle powstają kolejne. I z dumą muszę zaznaczyć, że chociaż nasi Profesorzy są niżsi od tych dawnych, to jednak sprawują się dobrze i fachują nawet w innych krajach, często lepsi od tamtejszych Zawodników...

[Ruda Rudera mowa no. 215]


Od czego tu zacząć... Bardzo ciekawe jest, że Rudowie podchodzą niezwykle restrykcyjnie do wymogów Profesji. Na przykład Tłustelnik bez pęta kiełbasy może zostać postawiony przed sądem, a na pewno nieźle oberwie od rozjuszonych ziomków... Dbałość o zasady Zawodów jest chyba jedyną tradycją wśród Rudów. Chociaż na pierwszy rzut oka przypomina to zabawę dzieci, według których Indianin musi mieć kreski na twarzy (bo bez nich nie jest Indianinem) - kryje się za tutaj coś poważniejszego. Co? Nie potrafię powiedzieć. To są Rudowie, dość dzicy, niemal nieprzewidywalni. Ich Profesje mogą się wydawać głupie albo bezużyteczne - w rzeczywistości są po prostu inne. Każdy zawód służy jednak do zarabiania złota; nieważne czy jesteś pupcem, czy całkownikiem - za pracę powinieneś zostać opłacony.

Parszywca

Bąkołap

Tłustelnik: ten Profesor żyje wśród dziczy jedząc jak najwięcej. Jest to dość kłopotliwe, ponieważ... na odludziu trudno spotkać ludzi. Wobec tego tłustelnicy muszą dodatkowo tyrać przy wyrobie innych niż kupa rzeczy - takich jak ciekawe rzeźby z drewna albo piwo korowe. Objuczeni towarami wędrują na jarmarki, gdzie udają sprzedawców. Każdy kto podejdzie coś kupić, musi tłustelnikowi (który się wtedy na chwilę ujawnia) zapłacić za bycie tłustelnikiem. Może jednak wziąć ze stoiska co zechce, a tłustelnik nie ma prawa żądać za to złota (nie jest przecież sprzedawcą). Niegodziwa młodzież często rabuje tłustelników którzy nie byli dość ostrożni i zostali publicznie zdemaskowani - właściwie to nie rabunek, a bezkarne wzięcie rzeczy niczyich (podkreślam - tłustelnik nie jest sprzedawcą!) Dlatego niektórzy wybierają życie przy biegnących w dziczy szlakach handlowych - udając że się tam niewinnie zabłąkali. Zapłatą dla takich nierobów jest zazwyczaj kop w dupe. Ogólnie rzecz biorąc, Zawód jest uciążliwy, ale tak wygląda praca. Za to perspektywy... Wspaniałe!
Wymagania: pęto kiełbasy, garniec piwa (pełny co najmniej w połowie), ruszt, strzała z żelaznym grotem, szeroka szata mnicha, widelec, krzesiwo. Bez tych rzeczy Tłustelnik nie jest tłustelnikiem.
Możliwości: Tłustelnik może wyjść na Pupca.

Pupiec

Całkownik

Verisimilitudysta Jednym z wymogów, którym musi sprostać ten Elitarny Zawodnik jest umiejętność wypowiedzenia nazwy swej Profesji bez zająknięcia o każdej porze dnia, nocy i zmierzchu.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 20, 2010, 07:45:03 am wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje. uwagi
« Odpowiedź #1 dnia: Maj 29, 2009, 12:06:19 pm »
-Rudowie mają pewne "prawa naturalne", takie jak niemordowanie, wynikające z nich samych, nie - narzucone z zewnątrz. Prawo własności jest tu dość istotne; bycie sprzedawcą (rudowym "właścicielem-sprzedawcą") to nie Zawód, ale coś jak bycie matką albo ojcem. Handel nie jest obłożony żadnymi restrykcjami;
-pomyślałem sobie, że to będzie niezły motyw przełożyć profesje z Warhammera na świat gry (do tego w wykonaniu Rudów!) Te wszystkie "Profesje Wejściowe/ Wyjściowe", sprzęt potrzebny żeby awansować... Z drugiej strony to żadna parodia, śmianie się na boku. Rudowie podchodzą do Zawodów bardzo poważnie i uważają je za pożyteczne;
-Metalurgowie są czymś w rodzaju baronów Bantry, podlegają bezpośrednio samemu Anarsze. Ich pałace nazywa się "Metalurgiami". Wygląda na to że erdańscy misjonarze powtarzali Rudom, że ich cywilizowanie posuwa się naprzód, że niedługo nauczą się nawet metalurgii... Metalurgiem nie można się urodzić; trzeba zostać wyuczonym przez kogoś kto nim jest;
-Rud Ruder to obecnie wielka gwiazda Bantry, jego mowy czyta się powszechnie i uważa za "esenję rudactwa";
-więcej o erdańskim nastawieniu do Rudów: http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=263.msg1865#msg1865
« Ostatnia zmiana: Lipiec 09, 2009, 06:16:48 pm wysłana przez Bollomaster »

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #2 dnia: Maj 29, 2009, 02:30:44 pm »
Niezłe! Gdyby jeszcze bardziej to przegiąć do Profesorów którzy 'awansują' moga nawet spontanicznie dołączać towarzysze (tak jak do kapitana straży w Warhammerze). Chociaż z drugiej strony co się dzieje jeśli ktoś chce taka profesję porzucić i stać się kimś zupełnie innym?

Rudacki teatr - aktorzy zmieniają się rolami albo 'zmieniają kostiumy' - wymieniając się po prostu nakryciem głowy; aktor może w jedne scenie nosić kaszkiet i widownia rozpozna go jako głównego bohatera, ale jeśli wróci na scenę w kapeluszu z rondem - widzowie uznają go za zupełnie innego ruda. To nie jest nawet kwestia symboli (takich jakie są uznawane w większości kultur) - widownia na czas trwania spektaklu szczerze wierzy że ma do czynienia z tyloma aktorami, ile nakryć głowy.

Kurcze, jest takie słowo które opisuje element scenografii który jest 'szkicowy' i symboliczny ale reprezentuje jakiś istotny element tła, i za nic nie mogę sobie przypomnieć jak to się nazywa...
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #3 dnia: Maj 29, 2009, 04:12:57 pm »
Makieta, dekoracja.

Tak jest, rudackie kapelusznictwo może być wręcz całą dziedziną magii!

Możesz bez problemu porzucić Zawód - ale nie wrócisz inaczej, niż przechodząc znowu przez kolejne Profesje (np.: Parszywca > Tłustelnik > Pupiec). Pilnuje tego nie biurokracja, ale Rudowie którzy cię otaczają (co czasami utrudnia nawet "legalny" awans). Z tymi towarzyszami to raczej jest tak że sam musisz ich zgodzić i utrzymać; tu nie działa żaden Blask tylko brutalne prawa czerwonego świata...


Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #4 dnia: Czerwiec 24, 2009, 08:08:54 pm »
Półkownik - wytwórca półek, ogólnie cieśla.
Męczennik - ktoś kto, męczy się za innych; "on nie śpi by spać mógł ktoś".

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #5 dnia: Czerwiec 24, 2009, 08:24:01 pm »
Nożnik - opiekun, czyściciel i konserwator nóg.
Zębacz - dentysta & ortodonta i kilka innych w jednym. Elitarna Profesja.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 28, 2009, 11:53:00 pm wysłana przez Bollomaster »

Skoczek

  • Jr. Member
  • **
  • Wiadomości: 57
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #6 dnia: Wrzesień 06, 2009, 09:44:47 pm »
Kapacz- rud zajmujący się konwersją wody. Rud szczycący się mianem kapacza zajmuje się wymianą słonej wody na słodką oraz segregacją płynu. Kapacz pobiera wodę z morza i przelewa je do wiszących na wysokości wiader pod którymi znajduje się basztra (naciągnięty na kije materiał, zatrzymujący obecną w wodzie sól, brud i osady). Wiszące wiadra posiadają dziurę i są wyłożone specjalnym materiałem (szmata natarta klejem zrobionym z pszczelego miodu i nektaru kwiatu oki), który przechodzi przez dziurkę (końcówka szmatki jest skręcona) sprawiając że woda kapie na basztrę. Po pewnym czasie kiedy woda zostaje przefiltrowana, kapacz zbiera wodę i wlewa ją do przygotowanych dzbanów.

Woda w dzbanach jest sprzedawana lub w przypadku kryzysu chowana na czarną godzinę. Woda przygotowana przez kapacza może mieć różne aromaty, z których najpopularniejszym jest ten robiony z kwiatu oki i miodu. Doświadczeni kapacze potrafią przefiltrować lub odfiltrować wodę z dowolnej substancji (woda z kałuży po deszczu, trunki kiepskiej jakości itp.). Niektórzy rudowie rozwijają swoją profesję eksperymentując z wodą i tworząc jej wzbogacane wersje (zapewniającą dłuższe pragnienie, zachowującą chłód mimo gorąca itp). Zależnie od pochodzenia wody i trudności destylacji płyn może osiągać różne ceny.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2009, 02:33:44 pm wysłana przez Bollomaster »

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #7 dnia: Wrzesień 07, 2009, 12:05:08 am »
Kapacz jest profesją wyjściową na Kapera, który jest wodnym odpowiednikiem kipera. Jest znawcą i smakoszem wody.

bambosh

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 747
  • Niech bestia zdycha!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #8 dnia: Wrzesień 08, 2009, 11:37:46 am »
Pigularz; rudacki odpowiednik znachora - wspaniały fach, który nawet na nowoczesnym Zachodzie znajduje uznanie. Pigularze mieszają lekarstwa i wybijają pigułki na każdą chorobę, a żeby się nie pomylić i wydobyć właściwy lek z otchłani swoich warsztatów nadają im szczegółowe nazwy. Na przykład: Niezawodne Mocne Lekarstwo na Ból Brzuchacza; Czerwone Pigułki Doktora Redfrena; Mikstura Która Leczy Jaskrę; Najlepsza na Rynku Unikalna i wcale nie Droga Maść na Stare Kości. Oprócz usuwania rozmaitych drobnych dolegliwości, lekarstwa Pigularza mogą (potencjalnie) poradzić sobie z chorobami naprawdę ciężkiego kalibru. Znane są przypadki, gdy ekscentryczny szlachcic zaopatrzył się w jednym rudowskich genidonów w miksturę na porost włosów, która - zgodnie z nazwą - dała mu włosy klasy tanelfickiej. Są opowieści o maściach, które powodują odrastanie kończyn, wzbogacenie krwi, odporność na nawet najcięższe choroby. Jakkolwiek jednak dzikie są efekty, zazwyczaj koncentrują się na leczeniu dolegliwości - inaczej Pigularz zmienia profesję na Szarlatana.
Lekarstwa Pigularzy naprawdę działają zgodnie z etykietą - albo nie działają w ogóle. Pigułka na ból głowy nie sprowadzi efektów ubocznych (np wymiotów) Jest to ciekawy efekt, wziąwszy pod uwagę, że przy wyrobie swoich lekarstw Pigularze bez wątpienia opirają się na Rudzalaionie - stałość efektów jest więc tym bardziej zastanawiająca. Z punktu widzenia teorii magii, produkty Pigularzy to coś w rodzaju ich małych, nazwanych kaprysów - ale szczegółowość nazwy jest tutaj kluczowa. Strzeż się roztrzepanego Pigularza, któryw nawale pracy pomyli etykiety. Ale nie ma wielkiego powodu do obaw - Pigularze słyną wśród rudaków ze swojej niezwykłej koncentracji i siły woli, która pozwala im wytrwać w żmudnej pracy kręcenia lekarstwa przez kilka godzin. Mają też wspaniałą, choć ekscentryczną etykę pracy - są gotowi zwrócić pieniądze jeśli lek nie zadziałał. Dlatego każdy Pigularz, jako symbol swojej profesji nosi złotą monetę, aby w każdej sytuacji mógł zwrócić pieniądze klientowi.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 08, 2010, 05:19:10 pm wysłana przez Bollomaster »
Niech Gwiazdy błogosławią zastępy Akaruny i niech świecą jasno nad ścieżkami jej wybawcy!

Skoczek

  • Jr. Member
  • **
  • Wiadomości: 57
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #9 dnia: Wrzesień 08, 2009, 05:01:52 pm »
Pajęczarz, Siwiec, zwany także Szpularzem- rud zajmujący się hodowlą pająków z jaskiń Bantry i produkcją przedmiotów z ich pajęczyn. Wytrzymalsze i bardziej niebezpieczne pająki z jaskiń, różnią się od swoich odpowiedników na powierzchni pod względem właściwości tkanej sieci i właśnie dlatego zwróciły na siebie uwagę rudów. Szpularze polują na różne gatunki pająków zależnie od bogactwa i właściwości nici ich pajęczyn. Sprawny rud potrafi wyrobić różnorakie rzeczy począwszy od ubrań (bielizna ze srebrnej pajęczyny jest uznawana za niesłychanie wygodną i szykowną), kosmetyków, lekarstw (nici Glapha, żółto czarnego pająka, jest spalana w pokojach chorych w celu przerzedzenia powietrza, swoistej inhalacji chorego), aż po słodycze (pajęczyny niektórych pająków nawija się na patyki i sprzedaje rudzkim dzieciom) i inne jedzenie. Warsztat Siwca składa się z części w której trzymane są pająki i dużego, ogrzewanego pomieszczenia w którym znajdują się szpule z odmianami pajęczyn. Zawód Siwca jest uważany za dość niebezpieczny, prace "Szpularza" podejmują zazwyczaj młodzi śmiałkowie, mamieni wizją łatwych pieniędzy. Wielu Pajęczarzy ginie w odmętach pieczar na skutek zawaleń, pożarcia przez mieszkańców głębi lub ulega deformacjom na skutek kontaktu z nieznanymi substancjami (nazwa "Siwiec" wzięła się od rodzaju stalaktytu który po zetknięciu z żywym ciałem barwi je na jakiś czas na biało). 
« Ostatnia zmiana: Grudzień 20, 2009, 10:54:41 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #10 dnia: Wrzesień 09, 2009, 03:48:47 pm »
Doliniarz: starożytny bantryjski Fach Wyjściowy; Bantra jest dość równinna, więc nie dziw że w końcu musiał się pojawić jakiś bogacz który postanowił urozmaić swoje hektary - tak, w dumie i pocie, narodzili się pierwsi Doliniarze, czyli Niestrudzeni Kopacze Dolin!

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #11 dnia: Wrzesień 12, 2009, 02:21:49 am »
Reperant: prawdziwie Prestiżowy fach Ostateczny, rdzenne dziecię geniuszu i werwy ruderskiej rasy, przykład koronny jej gargantuicznego altruizmu, dobroci płynącej wprost z serca. Bo prawda jest taka, że Rutkom Reperanci nie bywają raczej potrzebni, Rutkowie sobie bez nich sami radzą; nawet jeśli sprawa jest trudna i Ciężka starczy że obie (lub jedna) strony pójdą do Głowy po rozum i już mają rozwiązanie zawikłanej sprawy.
Reperanci są Złotymi Ronczkami, znają się na wszystkim niemal więc przedstawmy pola i równiny ich działalności w jakimś porządku (bez którego, jak wiadomo, nie ma Nic).
Historie & opowieści. Różne rasy, Krasnoludy albo Ludzie i inni mają głupią i horą tendencję do tworzenia zamkniętych opowieści, na przykład książek. Przeważająca ich większość ma... Koniec! Wiem, trudno w to uwierzyć, ale ci biedni bajarze oraz pisarze wierzą, pokrywając tym braki Weny i Warsztatu, że fabuły powinny dążyć do Rozstrzygnięcia. Oczywiście, podświadomie doskonale wiedzą, że najlepsze Historie są Nieskończone - dlatego z radością przyjmują pomoc Reperantów którzy podnoszą im klapki z oczu i otwierają (Metafora!) umysły.
Społeczeństwo. Często u wyżej Wymienionych bywa tak, że ktoś (na przykład brat) mówi komuś (na przykład swojej siostrze): "nie chcę mieć już Nigdy z tobą do czynienia!" i... rzeczywiście tak robi! Absolutnie niepojęte, lecz prawdziwe - a do tego dość u tych biedaków powszechne. Nazywają to Poróżnieniem lub Zerwaniem Kontaktów. Dobrzy i uczynni Reperanci pomagają im te kontakty na nowo związać i tak samo jak doplatają nowe wątki do wymyślonych opowieści, tak samo łączą rozdzielone osoby. Inną ich formą pomocy na tej równinie jest Pomoc samobójcom (to znaczy tym, którzy chcą się zabić); wyspecjalizowani w tym polu Reperanci potrafią ich nawet wyszukiwać samym wzrokiem.
Budowle & Arkitektura. Nietrudno zauważyć, że inne rasy mają skłonność do tworzenia brył bardzo mało wyszukanych, zamkniętych, o prostackim, ograniczonym kształcie. Zamiast wykorzystać Potęgę Wyobraźni bawią się samymi liczbami i proporcjami; Reperanci-konstruktorzy dostarczają im niezbędnego natchnienia i świeżej wizji.
Praca i życie ogólnie. To pole jest najrozleglejsze. Często u Innych bywa, gdy się czymś zajmują, że dopada ich zniechęcenie, przestają dostrzegać Możliwości, zastygają w rutynie, w złym stanie, nie wiedzą jak i co zmienić. Dobry Reperant i tu sobie poradzi, podpowie, poprowadzi, wyjaśni. I będzie Dobrze.

Reperantów bynajmniej nie należy postrzegać jako dobrych duszków czy bezinteresownych rozjemców. Oni naprawiają to, co według Rudów u pozostałych ras nader często bywa zepsute - czyli związek z Nieskończonością. Jeśli ten Profesjonał wkracza między poróżnione osoby raczej będzie dążył do ich pogodzenia, lecz jeśli rzecz zakończy się zastąpieniem woli braku kontaktów przez otwartą nienawiść - Reperant również uzna że odniósł sukces. Wrogość jest już przecież jakąś formą połączenia, z takiej więzi (według Ruda) może się rozwinąć wszystko.
Reperanci opierają swoje działania na niezwykłej intuicji oraz spontanicznym, zaskakującym działaniu które bardzo często przynosi zadziwiające rezultaty. Ponieważ nie formują dalekosiężnych planów, ich ewentualni przeciwnicy nie mają czego krzyżować; wpływ zdeterminowanego Reperanta jest naprawdę trudny do odparcia. Ten Fach ma głębokie, rudackie korzenie i jako taki nie jest obciążony praktycznie żadnymi restrykcjami; Reperant działa kiedy i jak chce, z potrzeby ducha, za wynagrodzeniem lub bez.
Obok Pigularzy, są licznymi mieszkańcami genidonów (dzielnic rudowych w jasnomagicznych miastach).




PATENT. Pisarz z wielkiego miasta do którego przyczepia się Reperant. Początkowo niechciany, odrzucany Rud stopniowo wkracza w życie tego człowieka i staje się dla niego źródłem nowego natchnienia. Pisarz wraca do porzuconego pióra i chociaż jego obecne utwory nie są tak popularne odkrywa dawną pasję, esencję którą kiedyś zaprzepaścił. A ponieważ zapał esencji formuje świat, pisarz powoli zdobywa grono nowych wielbicieli. Duma pisarza, jego własny talent kontra zewnętrzne źródło siły; dziki Rud do którego trudno się czasami przyznać; jego dziwaczne (nieprzewidywalne) żądania. Bajka o odzyskanej świeżości, która stopniowo zmienia się w szarą, niewesołą historię. A może inaczej?

PATENT. Dwa możne rody skłócone od wieków; w obliczu zagrożenia królestwa władca wzywa na pomoc Reperanta. I jeszcze jednego. I jeszcze następnego i kolejnego, razem czterech. Król nie jest głupcem, wie że Rudowie mogą schaotyzować sytuację jeszcze bardziej - ale Czas pędzi i dlatego wzywa więcej Profesorów. Ci którzy posterują w złą stronę znikną - to znaczy wrócą do domów - a któryś na pewno znajdzie pozytywne (dla kraju) rozwiązanie.

PATENT. Mistrz-Reperant wynajęty za górę złota przez tanelfickiego dostojnika dla strzeżenia jego jedynej córki. A nuż pomoże (chodzi mi o samobójczą intencję, wywoływaną przez Klątwę Tanelfów)? Wielki potencjał: rudacki dzik kontra wyższe sfery tanelfickiego świata. Pomysł na drużynę? (Rud musi cały czas widzieć Tanelfkę)
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 23, 2009, 02:41:51 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #12 dnia: Wrzesień 12, 2009, 03:02:17 am »
Wrzaskón albo Pierwszy Pilot: inicjator rejsów rudackich "maszyn" latających.
Śmieciarz: rud czerpiący wiedzę o przeszłości i teraźniejszości z odpadków. Wbrew pozorom całkiem prestiżowy Fach.

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #13 dnia: Grudzień 20, 2009, 09:54:58 pm »
Strasznik - Zajmuje się odstraszaniem ludzi od przedmiotów lub miejsc których strzeże.

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Rudackie Profesje
« Odpowiedź #14 dnia: Grudzień 21, 2009, 01:11:35 am »
Straszak - zajmuje się odstraszaniem zwierząt od hodowli, sadów i pól. Jego rozwinięciem jest w/w Strasznik.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 21, 2009, 01:13:55 am wysłana przez El Lorror! »
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"