Uff. Furioza mi przeszła, nie ukrywam Pinku, że mocno mnie rozdrażniłeś. Ale widzę po twoich wypowiedziach w Wizji i po swoim obecnym stanie, że emocje opadły. I dobrze.
Bitwa
Twoje komentarze w Wizji + kilkakrotne czytanie sprawiają że atak na Gladmę wydaje mi się coraz lepszy. Mam jednak kilka pytań/ wątpliwości:
-"Rozpalanie Bolgmy" jest trochę nieprecyzyjne. Przygotowanie Stosu zajmuje lata, pierwszy etap (rozŻarzanie piasku) kilkanaście godzin; drugi etap (praca tłoków) co najmniej 20 godzin. Samo wystrzelenie Ognia Astralnego to kilkanaście minut; wszystko to w spokojnych warunkach. Urhenen oczywiście może się zjawić dosłownie w ostatniej chwili, ale myśląc o następstwach tej bitwy dla Herdainów warto pamiętać o straszliwym wysiłku jakim musiało być podtrzymanie pracy Bolgmy w ekstremalnej sytuacji.
-wezwanie Boga na prawdziwą ziemię zdaje się być szaleństwem. Oczywiście mogli to zrobić, ale rzecz mogła skończyć się zniszczeniem świata (a z pewnością poważną deformacją Kontynentu). Zobacz co zrobiło ze Ziemią zstąpienie Bogów opisane w Zarysie Cudów Ebigeonu.
-Zak: nazwa niezbyt mi się podoba (stara jest!). W ogóle myślę że idea rozumienia "Dazak" jako pięciu palców jest tworem jasnomagicznym, tzn Herdainowie tak nie myślą; będąc totalnie jednomyślni i zjednoczeni paradoksalnie - nie wiedzą że tacy są (nie znają alternatywy).
-Thulorim Mahadów to bardzo ciekawy patent, wart rozwinięcia. Thulorimowie są "Mędrcami Królów", a władca Mahadów, ostatni z "Królów Ośmiu Stron Świata" został zabity przez Urhenena w I Erze.
-nie rozumiem wzmianki o raknarach. Zostały przysłane jako siła osłonowa? Na pewno zjawiły się w ściśle określonym celu; są zbyt czerniożerne by można nimi szastać.
-właściwie chciałem się czepić, że Urhenen powinien unicestwiać Cienie, niszczyć ich Jądra a nie tylko Powłoki ale... To byłoby właściwie ciekawe, gdyby biały ogień Drakolicza miał na te istoty, tak bliskie annihilacji, wpływ wręcz korzystny. Niekoniecznie już podczas bitwy, ale trochę później. Może powstałaby w ten sposób siła aspirująca do władzy sprawowanej tak bezładnie przez Fendrekarga? "Białe Cienie"? Jakiś nowy ferment, akcja w Imperium Moredanu.
-nie rozumiem przebiegu bitwy po rozpaleniu Gwiazdy. Z jednej strony Urhenen zaczyna się wycofywać, a z drugiej jest zdanie o przebijaniu się do komory Ksenelitu. Co więcej, chwilę później Ksenelit zadaje kilka ciosów o straszliwej sile i skuteczności; wynika z tego że w tej próbie pierwotnych sił, Drakolicz okazał się nieznacznie mocniejszy - wszystko oprócz Ksenelitu i Smoka przepadło, i temu drugiemu udało się wycofać.
-Barbek rzucił patentem nt Trydów, że byłoby ciekawie gdyby zareagowali zbyt gwałtownie, ze zbyt wielkim zapałem - uderzyli bez rozpoznania i zapłacili za to wysoką cenę. Może dosięgło ich machnięcie skrzydeł uciekającego Drakolicza, albo smagnięcie jego ogona? Nie mówię tu o zniszczeniu całej armii, ale o czymś co byłoby gorzką stratą - tym bardziej że nie zdołali zadać żadnego ciosu. For jor konsyderejszyn.
Uwaga moja do siebie samego: pisząc o kumulacji sił jasnomagicznych nie zauważyłem że w obu akcjach brali udział Krasnoludowie. Dość zadziwiająca sytuacja, ale Mahadowie ewidentnie nie powiadomili swoich współplemieńców co zamierzają - ci natomiast nie zdradzili się, że wiedzą. Ten ewidentny rozłam może mieć/ ma korzenie w różnicach dzielących Mahadów od pozostałych plemion - być może ci pierwsi są swego rodzaju Nihilistami (nie mieli ani Daru [Boga], ani stolicy [Królestwa] - co im więc zostawało?
