(mała prowokacja w tytule, hłe hłe)Poniżej wklejam mejle które do tej pory wymieniłem z Dronem, inicjatorem tej akcji
http://polter.pl/str1,Drone1-WYDAJ-SWOJA-AUTORKE-b10303. Jest to dość pouczająca i generalnie interesująca wymiana korespondencji.
KaczorGratuluję kolejnej akcji - ta jest naprawdę mocna!
Poniżej trochę o systemie nad którym pracuję i kilka pytań.
System nazywa się SOŁP. Fantasy z elfiakami, krasnoludami i innymi
rasami, zasadnicze novum polega na tym że można grać absolutnie dowolną
postacią. Czyli żadnego limitu mocy/ wpływów/ bogactwa przy tworzeniu
postaci. Obecna wersja mechaniki to połączenie FATE'a i Amberu plus
trochę naszych własnych patentów. Materiałów jest bardzo dużo, ale
ciągle brakuje porządnych syntez - jednym słowem docelowego tekstu
podręcznika. Mechanika nie była jeszcze testowana, ale prowadzę to
draństwo około siedem lat (albo i więcej), i zabawa ciągle jest przednia.
Od razu zaznaczę, że nie zamierzam na tym zarabiać, ani jargać się z
tobą o złotówki. Twoje wstępne warunki wyglądają bardzo dobrze i wątpię
żebym znalazł podobne w innym wydawnictwie. Ale podstawową kwestią dla
mnie są prawa autorskie, tzn nikomu nie sprzedam tych pomysłów na
własność - raczej chcę je ODDAĆ każdemu kto będzie miał ochotę z nich
skorzystać. Czyli, byłyby to również niemal darmowe (albo darmowe)
pedeefy i żadnego przejmowania się chomikami i innymi rapidszerami.
Co do szaty graficznej, zwykła czerń i biel powinny wystarczyć. Nawet z
kolorami, nie będą to żadne fajerwerki, a siłę tego podręcznika widzę w
maksymalnie dopracowanej treści i stronie edytorskiej (co rzecz jasna
należy do mnie).
Tyle na razie, czekam na twoją odpowiedź i opinie ludzi którzy dłubią
temat razem ze mną. Jeszcze raz brawo za werwę, mam nadzieję że zgłosi
się jak najwięcej szufladziarzy!
DroneWitam serdecznie po urlopie świątecznym.
Czy mógłbyś napisać czym ten system będzie się odróżniał od chociażby Warhammera?
Wiesz, interesują nas oryginalne systemy, a elfy i krasnoludy brzmią aż nazbyt znajomo...
KaczorPozdrawiam i przystępuję do natarcia!
Czy mógłbyś napisać czym ten system będzie się odróżniał od chociażby Warhammera
Może inaczej: czym ten system różni się od wszystkich znanych mi systemów (Młotek, Wiedźmin, Earthdown, Światy Mroku, Amber, Monastyr, Zew Ktulu, KaCety, Neuroshima, Klanarchia, Robotica, Wolsung, Exalted). Każdy z nich bardzo jasno określa gdzie stoi postać gracza, w jakim punkcie świata się znajduje, do czego zmierza, kim są jej wrogowie/ sprzymierzeńcy. W SOŁPie gracz ma absolutną swobodę kreacji. Poznaje ogólny zarys świata, zagłębia się w to, co go interesuje, przyjmuje te pomysły/ modyfikuje je z Mistrzem Gry - i tworzy dokładnie taką postać jak sobie zamarzy.
Stąd wynikają różnice w budowie, logice samego świata. W SOŁPiaku nie ma żadnego Morgotha/ Saurona, żadnego nadrzędnego konfliktu dookoła którego organizuje się niemal cała gra. Oczywiście są wielkie kataklizmy, wojny i inne eskalacje przemocy, ale to co ksztłtuje wygląd jednej krainy, w drugiej jest niczym więcej niż legendą.
Z jednej więc strony, gracz zostaje rzucony na głęboką wodę (tutaj rola dobrze skonstruowanego podręcznika), z drugiej - posiada maksymalny wpływ na kształt całej gry. Jeśli chce, może wymyślić i dodać do świata dowolne rzeczy związane ze swoim bohaterem. W większości znanych mi systemów, Mistrz Gry mówi graczom czego od nich oczekuje, jakie postacie chce widzieć na sesji, co mniej więcej będzie się działo. Tutaj (rzecz jasna) może zrobić to samo - ale takie rozwiązanie bardziej się nadaje do krótkich, sprofilowanych przygód. Jeśli ludzie chcą zagrać długą kamapanię, wczuć się w ten świat, powinni mieć jak najwięcej swobody. Mechanika z której wykluczyliśmy jakiekolwiek "role", "archetypy" i inne "profesje" ma to założenie wzmacniać.
Wiesz, interesują nas oryginalne systemy, a elfy i krasnoludy brzmią aż nazbyt znajomo...
Celowo wspomniałem właśnie o elfach i krasnoludach. Wymyśliliśmy sporo autorskich, ciekawych ras, ale chciałem podkreślić że stare dobre krasnale, orki i niziołki też w SOŁPie funkcjonują. Rozumiem, że goście mają złą prasę, ale według mnie to za mało żeby ich z automatu przekreślać.
U takiego Feliksa Kresa (cykl Szereru i Aleru) masz ludzi, sępy i koty, i to jest rzeczywiście nowatorskie. ALE praktycznie cała rasa sępów ginie w jednej z pierwszych książek, a ludzie są dosyć szarzy i zajmują się głównie rozwałką. Cały ten świat obraca się wokół wojny i polityki. Z kolei "Inne pieśni" Jacka Dukaja to fantasy z najwyższej półki, żadnych dziwnych ras, sami ludzie i mnóstwo absolutnie genialnych pomysłów. Przy tej książce cykl Martina to po prostu pikuś. Wiem, że jest dużo arcyciekawego fantasy bez niskich grubasów i wysokich chudzielców - ale ja ich po prostu lubię, razem z orkami, goblinami, hobbitami i mumakilami składają się na jedną, genialną cechę gatunku czyli RÓŻNORODNOŚĆ.
Przy rozkminianiu każdej rasy na potrzeby SOŁPa, nieważne klasycznej, czy tworzonej na pniu, wychodzimy od jednego, najlepiej ją określającego zdania i na tej bazie ustalamy jej logikę, sposób działania. Krasnoludy w tym systemie nie są orginalne na siłę, sztucznie udziwnione - ale nie są też sztampową kalką z Łarhammera. To po prostu solidnie przemyślana rasa, z własnym światopoglądem, osiągnięciami, magiami i historią, jedna z kilkunastu którymi można grać już teraz - albo jedna z nieskończonej liczby jakie można wymyślić.
PS: jeśli masz wrażenie że gdzieś jestem gołosłowny, piszę "coś jest fajne, bo tak" - pisz. Podeślę bardziej merytoryczne teksty.
DroneWitaj,
co będzie celem rozgrywki?