W założeniach ogólnych się całkowicie zgadzam, problem pojawia się gdy przechodzi do szczegółów. Na tym poziomie zaczynają się różnice, pytanie czy to wynika z innego punktu widzenia czy ograniczonego przekazu pisma ('tylko 15% informacji'). Tego na razie nie wiem. Wydaje mi się że najlepiej będzie jak spiszę to co myślę ale nie koniecznie będziemy się o to spierać na forum. Hmm chyba że uda nam się uzyskać jakąś wyjątkową klarowność.
Przeładowanie.- EskalacjaOd pewnego czasu staram skupić się na jasnomagii co prawda zazwyczaj pierworodnych ale zawsze. Efektem tego jest np. poszerzenie dość ubogiej kultury i społeczeństwa Ver'kar. Staram się raczej operować w granicach tego co było wymyślone, czasami je modyfikując (jak np hierarchia czy relacje wewnątrz rodów). Dlatego dość dziwi mnie stwierdzenie dot. eskalacji, jak o tym czytam to mam wrażenie że to jest coś co działo się jakiś czas temu, ale obecnie nie ma miejsca (jedyne takie nowe wydarzenie to pojawienie się Ceseran - rasy nieśmiertelnych). Ver'kar nadal tkwią w tym samym miejscu, to raczej słowa które poprzednio ich opisywały zostają rozwinięte, zaczynają znaczyć coś więcej niż tylko 'rann prawdopodobnie posiada najlepszy wywiad na turblanda' lub 'wpływy Ver'kar w jasnomagiach zachodu są znaczne'. Staram się stworzyć konkrety, odpowiedzi na pytania które mogą paść: dlaczego są znaczne? dlaczego mają najlepszy lub prawie najlepszy wywiad? Gdy opisuję te rzeczy nie dochodzi do efektu przeładowania tylko rozwinięcia, a przynajmniej tak ja na to patrzę (staram się trzymać ram które zostały wyznaczone i działać w tych granicach). Kolejna taka rzecz to wymyślony ostatnio manewr Herdainów, napisałem w poście dot. bitwy 'Błękit Ciska Gwiazdy' - to taki ładny gigamiczny opis który sam w sobie mało znaczy (malowniczy obraz spadających gwiazd) w odnośniku możemy wyczytać detale. Tego też nie uważam za jakiś rodzaj przeładowywania... Czy wyobrażacie sobie by na taką bitwę przyleciały kubikony które zawisłyby sobie spokojnie w powietrzu po czym wymierzyły w Drakolicza i rozpoczęły konwencjonalny ostrzał? Jakiś groteskowy efekt. Przy tworzeniu kubikonów zakładałem że one coś potrafią jako maszyny a to jest przykład dość desperackiej/ostatecznej możliwości (co do takiej bitwy pasuje). Herdainowie mają zapewne wiele innych manewrów dostosowanych do różnych sytuacji, np. wykonanie naszej koncepcji totalnej 'pacyfikacji' jakiegoś miejsca. Zakładam że wiele rzeczy które wymyślimy jest nieprecyzyjnych, mało detalicznych, to chyba normalne, z czasem się je uściśla i to je rozwija.
LogikaTutaj pozostaję bez zmian. Moim zdaniem wszystko powinno być logiczne, a jeśli gracz tej logiki nie widzi to ma przyjąć że na poziomie pojmowania jego postaci tego nie dostrzeże. Tzn. Działania istot gigamicznych podyktowane są logiką ale nikt tego nie dostrzega - bo istoty te są nieosiągalne. Takie założenie tylko potęguje efekt tajemnicy i odległości między tymi istotami a światem.
Z punktu widzenia MG czy wymyślania jest to bardzo wygodne narzędzie - gracze czy reszta czytających też może być pewna tego że to 'ma swoją logikę', bo gdy przyjdzie do konkretnej sytuacji to będzie ją mieć (z czasem pewne abstrakcje takie jak np psychika ver'kar czy herdainów zaczynają być coraz bardziej uściślane, opisywalne, logicznie i konsekwentnie z ich naturą). Mam wrażenie że jak tego zaniechamy to zaczniemy iść na łatwiznę, a pewne rzeczy nie będą się rozwijać, pewnymi rasami nie będziemy mogli grać lub będzie się grało nimi niefajnie. Tutaj oczywiście opisywałem dwa różne zagadnienie 1 istot gigamu 2 innych bliższych nam istot jednakże nadal abstrakcyjnych.
ZubożenieKilka nowych osób by się nam na pewno przydało, pozwolę sobie jednak zacytować to o czym rozmawialiśmy ostatnio w poznaniu (a co ja wyczytałem podczas wkuwania inglisza, wersji ang nie pamiętam, pozwolę sobie ją parafrazować w naszej ojczystej mowie

)
'Pomysły rodzące się w słabo zorganizowanej grupie mają zawsze potencjał najlepszego pomysłu jaki ktoś zaproponował.
Pomysły rodzące się w dobrze zorganizowanej grupie mają znacznie wyższy potencjał od najlepszego pomysłu zrodzonego przez jednostkę.'
Z początku jak to przeczytałem zupełnie nie mogłem tego zrozumieć, dopiero gdy to przegryzłem pojawiły się znaczenia. W świetle powyższego czasem mam wrażenie że o jako grupa działamy dosyć kiepsko, wszyscy jesteśmy winni, problemem jest też forum, tzn forma pisemna jest znacznie trudniejsza do ogarnięcia niż słowo mówione. Patrząc na temat Urhenena możemy stwierdzić że się udało, zaangażowali się wszyscy a efekt znacznie przewyższa to co by wymyśliła jedna czy w tym przypadku dwie (ja z Michałem) osoby, a to jeszcze nie koniec. Jednakże są na tym forum tematy które po prostu padły pod naporem krytyki czy innego niezadowolenia, a jeśli ktoś się nawet przez to przebił (co zdarza się często bo jesteśmy uparci i zaciekli jak mało kto) to został już tylko jego pomysł, nikt go nie wzbogacił, lub zrobił to nieznacznie (na zasadzie średnio konstruktywnej krytyki). To jest jakiś problem, na razie nie mam panaceum. Zacząłem pisać pewne teksty na czerwono w początkach nowych tematów by wchodzący mógł się chociaż zorientować w zakresie i ideii (to chyba może pomóc) w temacie Urhenena chyba byłem zbyt oszczędny (te dwie linijki to kpina jak teraz na to patrzę), taki zabieg może mieć nawet z pół strony (tak mi się wydaje) im więcej konkretów tym lepiej - osoba czytająca może dowiedzieć się jaki jest np. zakres wymyślania, co można zmienić śmiało, czego lepiej nie, co jest w ogóle tematem opracowania i jaki ma być końcowy efekt. Im będzie nas więcej tym bardziej takie zabiegi będą istotne. Każdy inny pomysł na rozwiązanie czy usprawnienie tych problemów będzie przeze mnie ciepło przyjęty
Przeładowanie - sesjaZ mojego punktu widzenia (gracza) dochodzi do takich sytuacji gdy wrzucasz za dużo na jedną sesję. Wtedy zaczyna się kraliz tudzież gigam i gracz ma spore problemy z reagowanim na to (zaczynam coraz bardziej szanować metodę kulania kostką) ale to chyba nie o tym piszesz.
Wydaje mi się że jako MG masz gigantyczne pole manewru. Wystarczy że powiesz gestykulując. "Znów tu jesteś, znów widzisz to miejsce i jest takim jakie było i jest od wieków!" Czy teraz po bitwie zaczniesz opisywać jak bardzo każdy wyłom, wgniecenie czy zniszczenie szokuje postać która nigdy nie widziała w niezdobytej twierdzy czegoś takiego. Gracze nigdy nie ogarniają całości wystarczy więc sprawiać pozory lub wspierać się opisem (Lugruszaduk) oczywiście łatwo mi to powiedzieć skoro nigdy nie próbowałem czegoś takiego poprowadzić, niemniej jednak już nie pierwszy raz o tym rozmawiamy i mam wrażenie że problem w dużej mierze leży w Tobie. Starasz się myśleć tak jak Lugruszaduk i go 'czuć' tymczasem to jest niemożliwe. Musisz z niego wyjść, spojrzeć na niego i opisać to co widzisz. Nie masz szans odgrywać taką istotę tak samo jak np Siris. Ale o tym zapewne już dobrze wiesz... Nie wiem co mogę więcej tutaj napisać.
Sprawa Logiki Urhenena wydaje mi się trochę rozdmuchana. Założyłem tylko że miał pewną wiedzę o Verasquilu (jak i tamten o nim) i tyle! Wynikło z tego jedynie ograniczone użycie zionięcia i pazura. Nic poza tym. Żadna mi gigamiczna logia. Przebieg bitwy jako zmagań militarno-strategicznych jest przecież zupełnie nieopisany i taki pozostanie. To bardziej jak teatr, pojawiają się nowe siły, cośtam robią, są epicko opisywane a czytelnik może zastanawiać się nad ich pobudkami (co i tak jest dość abstrakcyjne) bo zastanawianie się nad strategią bitwy to chyba absurd (przynajmniej dla mnie). Jeśli coś jest wzięte w karby logiki to są to pojedyncze epizody w których ktoś coś robi i to jest logiczne (przynajmniej dla niego). To tak jak obraz Matejki gdzie detale stanowią spójną całość natomiast pełen obraz nie posiada już tej jakości.
Rio i jego pomysły - możemy podarować sobie zupełnie liczby i pozostać przy opisie. Wydaje mi się że ktoś z takim wzrokiem może postarać się zrobić coś takiego (to nie kwestia mocy a wiedzy i informacji (co skłania go ku sympatyzowaniu z bodlar) natomiast środki ma ograniczone (nie on jeszcze ich nie ma tylko zakłada że będzie je mieć xD) ale kto powiedział że przeciwko niemu stanie jakaś nadprzyrodzona siła, może tak być, może nie, chłopak tego nie wie, stara się zrobić to co w jego mocy, jeśli to będzie ktoś bez gigantycznych zdolności wtedy takie mini zapory mogą w zupełności wystarczyć). Niemniej jednak to kolejne miejsce w którym mechanika systemu pokazuje że ma dziury, czasem zastanawiam się jak to możliwe przecież tyle determinacji i czasu jej poświęciliśmy... Może w praktyce jest za mało osób które widzą sens jej rozwijania i efekt jaki uzyskujemy za każdym razem okazuje się niepełen - ostatnio nawet Szeryf stwierdził że to nie ma sensa (czego Szeryfie z kolei ja nie rozumiem)(ale to rozważania na inny temat, czasem wydaje mi się że różne nasze działania na polu mechaniki się wzajemnie wykluczają...)
Z mojej strony staram się wymyślić na sesję tyle różnych akcji i działań jak to tylko możliwe, także by trochę odciążyć to co Ty musisz robić (ja wymyślam co postać robi i gdzie a MG to opisuje, może za bardzo przejmujesz się tym opisywaniem?) Ale z tego co piszesz wnioskuję że efekt jest przeciwny. Może powinniśmy to przedyskutować? Sesja to nie gra w szachy, ja mam jakieś pomysły i deklaruję jakieś akcje ale perspektywy MG są ponad tym.
Swoją drogą zauważ że podczas spisywania tych przedmiotów powstało kilkadziesiąt jasnomagicznych dupereli - wrzuci się potem to do ZiPC chyba że uważasz je za jakieś... ee niewłaściwe? Kolczyki 'szybkiego czytania' to coś idealne dla mnie !
SesjeTak, to była graczka

a jej zainteresowanie nie tyczyło się sesji tylko pogawędki, no graczy sensownych też trza mieć. Nie ukrywam tego - nie zrobiłem nic w kroku pozyskania kogoś bardziej sensownego. Nie piszę że nie, bo kto wie? Ale na razie raczej odpadam, ciężko mi się ustosunkować do tego jak gracze coś widzą gdy ja tego tak nie widzę... to jest trochę poza mną i prowadzenie SOAPa prawie uniemożliwia. Mam nadzieję że przynajmniej twórczością nadrabiam
Ostatni post AniTak gigamiczne istoty powinny być okryte gigamem - na sesji - podczas tworzenia świata można przytaczać jakieś uproszczone schematy ich działania (przynajmniej inni wiedzą o co chodzi i jak budować klimat czy wydarzenia wokół tych istot, oczywiście to coś w rodzaju spoilera dlatego nie przesadzajmy z tym...), choć można też tego nie robić i założyć że coś jest takie a nie inne (to też jest pewien rodzaj opisu odpowiadające na pytanie jakie te istoty są).
Uh dwie godziny minęły nie wiadomo kiedy :|