Autor Wątek: Życie na Szachownicy  (Przeczytany 141 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Życie na Szachownicy
« dnia: Styczeń 09, 2009, 09:30:11 am »
"Dzieci fortuny": wiele par marzy o spłodzeniu lub zrodzeniu potomstwa na Kartaldorze, wierząc, że dzięki temu udzieli im się coś z miejscowego szczęścia. I są tacy, co rzeczywiście to ryzykują; wystarczająco bogaci i szaleni żeby popłynąć na upragnioną ziemię morzami pełnymi piratów... Którzy, jeśli są doświadczeni, patrzą na ciężarne kobiety wszelkich ras jak na worki złota. Większość badim tego rodzaju kieruje się do względnie najbezpieczniejszego miejsca na wszystkich Archipelagach - na Albanę. Mimo to hazard jest wielki; Kartaldoru nie ogarniają porty transpozycyjne, a z najbliższych przystani detmarchijskich czy halruańskiego Xad'giuddhord podróż zajmuje około tygodnia. Siedem dni w jedną i siedem dni w drugą stronę, przez miejsca w rodzaju pełnego wraków, niesławnego Morza Reksehli czy rojącego się od dzikich Szczurów Labirybtu Leuzy... W nieprzyjemnej bliskości leży też Zenitar ze swoimi targami niewolniczymi i kaprami łowiącymi żywy towar na wszystkich morzach Zachodu i Południa.
W krajach takich jak Aldor, Aquilonia czy Detmarchia opływająca w dostatki arystokracja uwielbia snuć plany podobnej wyprawy i - bardzo rzadko - wyrusza by je spełnić. Najlepiej obeznani w sprawach Kontynentu wybierają jednak inną trasę: przez Cesarstwa Tanelfów, gdzie starają się dołączyć do Albiończyków płynących na Kartaldor... szybkimi i pewnymi szlakami podniebnymi. Chudzielcy i dusigrosze rzadko decydują się na podróż - jednak mieszanka marzycielstwa, desperacji i ambicji może ich wypchnąć z domów. Kartaldor jest romantyczny i honorowy zazwyczaj tylko w opowieściach. Zbyt wielu ludzi musi tam walczyć każdego dnia o kolejny świt, a skrupuły to często balast wyrzucany za burtę. Biada tym co nie mogą zapłacić za krew swoją i swoich rodzin ceny złota!

motywy: słudzy zabrani na wyprawę; słudzy wierni i niewierni; żona z mężem lub bez męża; dziecko urodzone wcześniej na Kartaldorze, zabrane teraz dla szczęścia; podróż incognito; rodzina w pirackiej niewoli; podróż w nieznane; układy, kontakty przed wyprawą dla jej zabezpieczenia; płodzenie dzieci z Kartaldorami; wynajmowanie piratów; poronienie; dziewczynka zamiast chłopca, chłopiec zamiast dziewczynki; ucieczka drugiej połówki; wyprawa ratunkowa; dostarczenie, płacenie okupu;

Kapitanowie: thartan potrzebuje załogi, nawet jeśli jest zdolny prowadzić swój statek samodzielnie. Potrzebuje ludzi przez których będzie działać jego zakon; jeśli zbyt często będzie stał w pierwszym szeregu, natura jego szczęścia zostanie rozpoznana przez wrogów. Niewiedza to przewaga, choćby dlatego wielu thartanów powierza swoim ludziom różne (nieraz bardzo ważne) zadania. Innych takie manewry w ogóle nie obchodzą, inni tak w nich zasmakowali, że - być może - nie byliby już w stanie działać bez swoich załóg. Oczywiście, zakon thartana odbija się w jego ludziach - ale jest to coś niewyraźnego, trudnouchwytna gra świateł którą można przypisywać kartaldorskiemu artowi.

motywy: walka z kapitanem - wspinaczka po drabinie znaczenia;
« Ostatnia zmiana: Maj 23, 2009, 11:38:21 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Życie na Szachownicy
« Odpowiedź #1 dnia: Sierpień 20, 2010, 10:41:39 am »
Hoy! Kartaldorskie powitanie, pozdrowienie, używane zazwyczaj przez osoby o tej samej pozycji, albo przez dobrych znajomych czy druhów.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 21, 2010, 10:30:15 am wysłana przez Bollomaster »