khuzdul i wspólny: słowa "krasnoludy" i "karły"
Krasnoludowie nazywają samych siebie dwojgiem imion.
Khazad, w liczbie pojedynczej khaz, ma dwa główne znaczenia: istoty mówiące określonym językiem (khuzdulem) oraz istoty mające w sobie cząstkę boskości. Ten pierwiastek to coś więcej niż nieśmiertelna dusza - to obietnica doskonałości za życia, spełnienia wszelkich dążeń, pragnień i celów. Paradoksalnie, ponieważ jest to coś absolutnego, owa doskonałość ma dla wszystkich Krasnoludów jedną postać: sprzęgając wszystkie siły swego istnienia, całą wiedzę i mądrość, wyrzekając się Nieba, Słońca i Królestw, poprzez trudy i niebezpieczeństwa niewyobrażalnej pielgrzymki, przebiją warstwy ziemi, skały i ciała, coraz niżej i niżej aby w końcu osiągnąć Tro Agrathak, Inan Agrathak - prawdziwe miejsce pełnej doskonałości, bezmiar wszechboskości, którego częścią mogą się stać.
Fundamentalne jest to, że oba znaczenia wynikają z jednej podstawy. Jedno pociąga za sobą drugie - przynajmniej wiele istot chce w to wierzyć. Nikt nie wie ilu już ludzi, elfów, orków znikło w głębinach ziemi, żegnając się z jej powierzchnią słowami w khuzdulu; był kiedyś taki czas, że całe nacje wyruszały razem z Krasnoludami...
Ghalassad - ghalass - oznacza (lud) prawdziwy, lud czerwony, istniejący rzeczywiście na prawdziwym, ostrym świecie (Ghalassas), w glinianych ciałach na glinianej ziemi. Nie sposób wyrazić jak wielką wagę krasnoludowie przywiązują do faktu swojej rzeczywistości; chyba żaden nigdy o sobie nie powiedział "mam wrażenie, że moje życie było snem". Istnieją tu i teraz, żyją, umierają i rodzą się ponownie, na zawsze zjednoczeni z tym światem, pewni że ich esencja będzie wieczna, że ostatecznie któraś z kolejnych inkarnacji osiągnie Agrathak... Krasnoludowie nie są chciwi; to ich zachłanna miłość do prawdziwej ziemi, do tego co tworzą, co oglądają. To dlatego tak wielu żyje "zawieszonych między ziemią a niebem" - w ciągu kolejnych wcieleń, przez tysiące lat w splendorze Królestw, nie potrafiąc ich porzucić ani dla Boskiego Domu ani dla Świętego Agrathaku...
Właśnie to słowo z upływem wieków stało się nazwą rasy we wspólnej mowie. Ghalass, galas, kalas, karas, kras, krasnoludowie - "krasny, czerwony lud".
Co ciekawe, to wspólny - nie khuzdul - zaznacza niewątpliwą różnicę między krasnoludami, wspaniałymi dziedzicami herdaińskich tradycji, a karłami, ich ułomnymi, uzależnionymi od Bogów przodkami. Rzecz dziwi tym bardziej, że "karzeł" nie jest bynajmniej sztucznym konstruktem, czymś co powstało po fakcie (jak nasze pojęcie "średniowiecza") - ale słowem żywym, nazywającym kiedyś pewną, odrębną od krasnoludzkiej rasę. Inną sprawą jest jego obecne użycie; dość częste i pogardliwie stosowane do krasnoludów (szczególnie powszechne w Sivarnahd). Z drugiej strony, Alandowie mają to słowo w swojej odmianie wspólnego i posługują się nim bez złych intencji (oczywiście krasnoludowie mogą to widzieć inaczej, a sami Alandowie nie pojawili się na świecie rok temu).