Hmm, bardzo dziwna walijska wersja irlandzkiej bajki! Nie wiem czy kojarzycie historię o tym jak czyżyk zostało królem ptaków (w zawodach polegających na tym kto wzleci najwyżej ukrył się w piórach orła i wystartował z jego grzbietu kiedy orzeł opadł z sił; został ogłoszony królem ale odtąd musi ukrywać się przed wszystkimi ptakami, które rozwścieczył tym podstępem). W walijskiej wersji, ptaki zbierają się po zawodach i płaczą rzewnie, i żeby pozbyć się niechcianego króla, postanawiają... utopić go we łzach. W tym celu konstruują wielką michę w którą zbierają łzy, ale niezręczna sowa wpada do balii i rozlewa zawartość (dlatego wszystkie ptaki nienawidzą sów). Nie wiem czemu, ale wizja płaczących ptaków i takiej dziwacznej zemsty obudziła mnie na krótką chwilę z typowego na wykładach marazmu!