Autor Wątek: Czarnoksięstwa nurańskie  (Przeczytany 183 razy)

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Czarnoksięstwa nurańskie
« dnia: Październik 05, 2008, 11:56:31 am »
Mistrzostwo Nieba

W przeciwieństwie do innych sztuk czarnoksięskich, ta została stworzona tylko w jednym celu: dla wszech-nicestwiącej wojny. Bitewne możliwości Mistrzów Gór i Mórz nam, śmiertelnikom Trzeciej Ery Istnienia, mogą się wydawać niewiarygodnie potężne, lecz były niczym w porównaniu z umiejętnościami Mistrzów Nieba. Według wiedzy Acheronu z ziemi i wody (traktowanych jako jeden żywioł) można uczynić lustro odbijające niebo, połączone z nim mystyczną więzią jednostronnego współ-bytu (czyli: cokolwiek zostanie uczynione na ziemi-wodzie zostanie odzwierciedlone na niebie). Samo niebo nuranie uważali za odrębną, odciętą od Czerwieni i Błękitu krainę, nie mającą również nic wspólnego z anty-bytem; świat będący jakby jednym wielkim geometrycznym miastem; niezmierzonym labiryntem osobliwych, tysiąc-piętrowych gmachów przypominających stalaktytowe puszcze. Żyły tam cztery rasy – pierwsza żółta, druga czarna, trzecia czerwona i czwarta bezbarwna (były to również w tradycji nurańskiej cztery kolory nieba), a ich głównym zajęciem było wznoszenie nowych i podwyższanie już istniejących budowli. Dla większości Mistrzów Nieba nie miało to jednak żadnego znaczenia. Wyrzucając w przestrzeń masy ziemi-wody zestrojone na odbijanie, sprawiali że z nieboskłonu zrywała się taka sama ilość “materii niebieskiej”. Gdyby na tym poprzestać, ziemia-woda, przyciągana przez Środek Światów runęłaby w dół, a materia niebieska “spadłaby do góry” - obydwie masy pozostałyby w swoich światach. Dlatego, po ich oderwaniu Mistrzowie odbierali lustrzane właściwości ziemi-wodzie, gwałcąc Gwiezdne prawa i wywołując paradoks którego moc kruszyła granice możliwości; razem z poderwaną wzwyż ziemią-wodą spadało... niebo. W ten sposób Mistrzostwo Nieba zostało wykorzystane tylko jeden raz: przed Pierwszą Erą, na Girganaadzie. Kontynent ten, poddany od dawna władzy Acheronu i objęty całkowitym kâgal stał się pierwszym celem Narmandakilu; jej tysiąc-tysięczne wojska zstąpiły na Girganaad i uszykowały się do bitwy. W ciągu jednego przerażającego, zdającego się trwać dekady, epizodu niemal cała armia została unicestwiona przez czarnoksięstwo Mistrzów Nieba. Wraz z nią jednak, przepadły nieprzeliczone rzesze Nuranów “bezpieczne” w swych Fortecach, a kontynent po prostu przestał istnieć (poziom Eksterioru obniżył się wtedy na stałe o łokieć kormański). Acheron dzierżył broń zbyt niszczycielską i nieobliczalną by móc jej używać – a była to wielka strata gdyż tą sztukę stworzono specjalnie do rozprawy z Eonami. W tej sytuacji Nuran, choć nie przyłożył ręki do powstania Mistrzostwa Nieba (nie wiadomo kto był jego twórcą), opanował je samodzielnie, a następnie udoskonalił. Zbudował nowy rodzaj zwierciadeł, oddzielnych i niezależnych od ziemi-wody, w których wszystko odbijało się wielokroć powiększone, po czym rozdał je Mistrzom Nieba. Żaden z nich nie umiał wykonać podobnych, lecz wszyscy potrafili zestrajać je z ziemią-wodą; jeden “nastawiony” kurbad odbijał tyle nieba ile cały łańcuch. Siła destrukcji stała się tak otchłanna, że sięgnęła innego wymiaru – upadek nieba, nieszkodliwy i niezauważalny dla świata śmiertelnych i jego mieszkańców, dla Eonów był koszmarnym kataklizmem (jest to Gwiazdowe Prawo Wielkości).
Podczas Liberacji zastosowano jeszcze inną wersję tego Mistrzostwa: maksymalnie osłabioną. Upadek nieba nie zdruzgotał Kontynentu, ale miał wystarczającą moc żeby zagrozić Liberatorom. Jednym z najsłynniejszych epizodów tych zmagań jest wyczyn Zdrudy, Człowieka Północy, który przyjął i zdołał odeprzeć ten kataklizm swoją Tarczą Nieopisywalną (w której zamknięta była Góra Kaz, trzecia co do wysokości góra Turblanda).
« Ostatnia zmiana: Sierpień 15, 2009, 04:25:11 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Czarnoksięstwa nurańskie
« Odpowiedź #1 dnia: Listopad 02, 2008, 07:36:47 pm »
Mistrzostwo Mórz

Nazwa jest wiernym tłumaczeniem z mowy Acheronu, ale może być myląca – dla Nuranów żywioł wody był tożsamy z żywiołem ziemi; „morzami” określali to, co jest zwane obecnie Błękitem, Abstrakcją albo Mythalą. Władza Mistrzów Mórz nad tym obszarem była bardzo wielka i przez całą epokę Shidygzai przewyższała znacznie możliwości większości Pierworodnych. Formowanie i transpozycja bajkowej materii, scalanie dwóch płaszczyzn istnienia – we wszystkich tych aspektach Nuranie prześcignęli zarówno Tanelfów jak i Herdainów. Przeciętna załoga Fortecy mogła w ciągu kilkunastu uderzeń serca ściągnąć z Mythali na prawdziwą ziemię znaczne, doskonale dopasowane do zaistniałej sytuacji siły. Dham karAvarn, największy obok Nurana Mistrz Mórz, potrafił zespalać, łączyć Błękit z Czerwienią, Mythalę z alalem. To czarnoksiężnicy tej sztuki stworzyli Onyhin i to oni kształtowali polikratesów, wodzów doskonałych, zdolnych w jednej chwili rozpatrywać setki możliwych epizodów i przebiegać myślą cienkie nitki prawdopodobieństwa. Pewna niewiarygodna legenda opowiada o tym jak w Czasach świetności Acheronu Nuran odkrył Fiolet – nieuchwytną płaszczyznę pomiędzy Błękitem a Czerwienią, gdzie jest tylko wieczyste trwanie i wieczysty bezruch – i przeniósł tam nieprzeliczone rzesze Nuranów wraz z całymi łańcuchami górskimi; mieliby tam istnieć i czekać po dziś dzień… Rzeczywista jednak wartość Mistrzostwa Mórz była inna; używano go do zdobywania i poszukiwania wiedzy. Każdy Haderyta był Mistrzem Mórz i wszystkie Rady odbywały się w Błękicie; chociaż niesamowicie wyczerpujące, były absolutną koniecznością gdyż pozwalały wytyczać drogę przez Gigâm. Dzięki tej sztuce Nuran odszukał Galai birgraRansun; Birgvar Ergr anHepsin odkrył istnienie nerEgalh, Odległego Smoka; Solis akhHaimi odnalazł Rycerza Ciemnej Gwiazdy. Co więcej, Mistrzostwo Mórz pozwalało wykraczać poza Czas, gdzie przeszłość, teraźniejszość i przyszłość są jednością – dlatego wielu dziejo-znawców nie wierzyło i nie wierzy w prawdziwość upadku Shidygzai. W zestawieniu z tym bezmiarem możliwości intrygująca jest długa niezdolność Mistrzów Mórz do pojęcia Gora’nugonu, ver’karskiej zdolności do transmutacji w Błękicie (Ver'kar w Trzeciej Erze nie posiadają już tego daru). Dopiero pod koniec istnienia Shidygzai tajemnica została odkryta – ale nieliczni, umiejący ją stosować Nuranie pochodzili już ze Stygii albo Ruankary. Jest to dowód na bezmierność Mythali, której żaden mistrz – nawet Nuran – nigdy nie zdoła ogarnąć; gdyby było inaczej czyż Acheron mógłby kiedykolwiek zostać zniszczony?
« Ostatnia zmiana: Sierpień 15, 2009, 04:28:27 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Czarnoksięstwa nurańskie
« Odpowiedź #2 dnia: Listopad 02, 2008, 07:37:57 pm »
Mistrzostwo Gór

Zapewne najstarsze ze wszystkich; obejmowało całkowitą władzę nad ziemią i wszystkim co z nią związane, oraz, o czym wie niewielu, dawało podobne panowanie nad wodą. Góry, „kûrbâd” w mowie Acheronu, były uważane za najpotężniejsze skupiska siły; ze śmiałych i dość szalonych szacunków dawnych uczonych wynikałoby że każdy szczyt („kurbad”) był dla Nuranów tym czym w Trzeciej Erze są źródła energii. „Góry wodne”, nazywane również  kûrbâd, były jakby kolumnami wzmocnionej, skondensowanej wody ciągnącymi się od dna aż do powierzchni akwenów. Moc takich tworów była wprost proporcjonalna do ich wysokości; karErŠeša (Oristan) sam w sobie był nadzwyczajnym zbiornikiem potencjalnej siły. Mistrzowie Gór mieli pełną kontrolę nad siłami witalnymi ziemi i wody; mogli je rozpraszać, czy wręcz całkowicie usuwać (w ten sposób tworzono Ziemie Jałowe) – lub skupiać do iście Potwornego stopnia (tak powstawały Ogrody). Tanger Wielu Barw, tanelficki ardalher, przytoczył kiedyś jedną ze swych rozmów z Victorem, w której Cesarz opisał Ogród Stih-Giar; kilkudziesięciu jego żołnierzy zrosło się, zespoliło momentalnie z ziemią i stworami owego miejsca – a wszyscy oni byli potężnymi wojownikami. Kiedy w 407 roku Pierwszej Ery, gdy Lok Tang przekroczył Interior na czele wojsk Tradyru, własną krwią musiał zrosić marEšerna aby ziemia tej krainy odżyła; w innym wypadku jej martwota uśmierciłaby dziesiątki tysięcy ludzi. Dematuzan, rytuał który unicestwił Ocean Perłowy, został przeprowadzony właśnie przez Mistrzów Gór. Kolejnym aspektem była władza nad położeniem tych dwóch żywiołów w przestrzeni, możliwość nadawania im dowolnej formy. Straszliwe „sztormy lądowe”, podCzas których ziemia burzyła się na podobieństwo morza; wypiętrzanie, przemieszczanie pasm górskich; „przesuwanie wody” któremu towarzyszyły fale tak niebotyczne, że piana na ich wierzchołach była porównywana do śniegu na najwyższych szczytach – to były zdolności poślednich Nuranów. Prawdziwi Mistrzowie potrafili wpływać niemal bez ograniczeń na strukturę i właściwości wody i ziemi; sam Nuran ukształtował Gravrai (Armed Morgil) z czarnej, niezłomnej skały, nadając jej wytrzymałość diamentu dziesięciokrotnego. Jeśli była taka konieczność, potrafili w Czasie krótszym niż rok sformować z tych materii tysiące legionów o znacznej wartości bojowej. Najpotężniejszymi żołnierzami tego rodzaju były bez wątpienia Kolosy Haderan, utworzone przez renZana Njagdarę pod kierownictwem Nurana, zdolne walczyć z anhredami (krakenami).  Była to jednak tylko otoczka; prawdziwe znaczenie Mistrzostwa Gór polegało na tym że było konieczne do osiągnięcia osobistego kâgal oraz umożliwiało rozszerzenie władz czarnoksięskich na inne sztuki (Mistrzostwa). Wszyscy Haderyci byli, musieli być, doskonale z nim zaznajomieni; Nuranie którym nakazano je zdobyć mieli wyższy status niż Mistrzowie innych sztuk.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 15, 2009, 04:29:51 pm wysłana przez Bollomaster »