Autor Wątek: The Honest Bet  (Przeczytany 15 razy)

yish

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 315
    • Zobacz profil
    • Prywatna wiadomość (Online)
The Honest Bet
« dnia: Październik 19, 2012, 02:29:29 am »
https://docs.google.com/document/d/1sspoWI_x0E1M62CclMUgd1M52m3LK6cnH8rPKbxsMDc/edit

Chyba znow na mnie Michal nakrzyczy za to gdzie przerwalam ;)

Dodane poprawki i wiecej tekstu.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: The Honest Bet
« Odpowiedź #1 dnia: Październik 19, 2012, 02:10:41 pm »
Skomentuję tutaj, bo nie wiedzieć czemu googledocs mogę tylko ściągać, ale już nie czytać.

Fajny motyw z psem, ale mam zastrzeżenia do podpalacza-amatora. Oczywiście gość może być kroczącą patologią - ale Tharia mieszka w tej wiosce już 3 miesiące i ciągle nie wie że organizuje się tu walki psów, których ten klient jest fanem? To jest w sumie detal, najbardziej mnie razi że facet jest tak dobrze przygotowany do swojego zadania, zupełnie jakby cały czas nosił przy pasie butelkę z olejem... No i spalenie człowieka w czyjejś stodole w środku wioski - chyba nie liczy że przejdzie to bez echa?

Jak na razie świat w którym obraca się Tharia robi wrażenie trochę ubogiego. Tzn wiadomo że gdzieś tam jest Toivoia z której pochodzą smoki takie jak Tharia, jest jakiś zły Ossenthar :) a poza tym - lasy i wioski. Nie chodzi mi o wprowadzanie na siłę masy nazw, ras i innych pierdów i jeśli założyłaś że ma być rustykalnie to też spoko, ale... Może Tharia ma jakiś cel konkretniejszy niż przetrwanie, np słyszała o kraju/ mieście które gwarantuje Toivoianom bezpieczeństwo i stara się go znaleźć? Albo chce założyć rodzinę i żyć jak człowiek? Generalnie brakuje mi czegoś co osadzałoby ją, czy wręcz wbijało w ten świat. Nawet jeśli ma to być strach przed własną rasą może warto wrzucić kilka klimatycznych plotek o działaniach jakiś potężniejszych Toivoian czy nawet Yksi?

Odnośnie szczegółowych opisów walki przypomniałem sobie fajny przykład (to w nawiązaniu do wcześniejszej dyskusji, po prostu ciekawa uwaga a propos 'show, don't tell'). W "Dziewięciu książętach Amberu" jest masa scen walki. Np. pojedynek głównego bohatera, Korwina z jego bratem Erykiem który zajmuje dobrych kilka stron. Z drugiej strony opis innej sceny gdzie Korwin przerąbuje się przez setki żołnierzy Eryka autor zamyka w kilku zdaniach. Kluczowa jest odpowiedź na pytanie co stanowi sedno danej sceny.

Widzę, że Tharia ma Echowy zwyczaj zwijania noży :P
« Ostatnia zmiana: Październik 19, 2012, 02:13:55 pm wysłana przez Bollomaster »

yish

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 315
    • Zobacz profil
    • Prywatna wiadomość (Online)
Odp: The Honest Bet
« Odpowiedź #2 dnia: Październik 19, 2012, 02:48:35 pm »
Dzieki, wzbogace nieco opisy w takim razie. Yksi dostaje wspomnienie, ale takie troche zawoalowane na koncu ;)

Nie-Ascended nie moga miec dzieci, wiec rodzina w standardowym sensie odpada. Tharia generalnie chce osiasc gdzies blisko lasu i miec swiety spokoj. Nie kazdy ma ambicje podbijania kontynentu ;) Czy uwazasz ze to za maly cel zeby osadzic postac w swiecie?

Walki psow mogly sie odbywac wioske dalej i jak cie nie intreresuja to raczej bys nie wiedzial chyba ze nagle jakas afera w zwiazku z tym wynika. Po za tym to rownie dobrze mogly byc "dzieciaki" z okolicy a nie jakies zorganizowane zawody. Bez wprowadzania dodatkowych scen nie bardzo widze jak mozna by to zahintowac...

Podpalenie stodoly zawsze mozna zrzucic na ta bande co wpadla do miasta ;)

Troche mam tu problem jak masz jakies sugestie to dawaj. Dzieciak jest przygotowany bo 1) czekal na okazje zeby sie odegrac 2) wrecz mogl sie przyczynic do sciagniecia bobow ktorzy ja z domu pogonili. Tu jest problem taki ze z punktu widzenia Tharii to jest zaskoczenie. Nie chce standardowego monologu, evil guy wyjasnia jak co zrobil i dlaczego. Poza tym, nie napisalam ze to olej, mogl byc alkohol rownie dobrze...

Fajne sa sugestie o jakichs plotkach itd, ale trudno to wplesc bez przeciagania opowiadania na rzeczach ktore sa dosc poboczne. Rownie dobrze moglabym opisywac jak pracuje przez te trzy miechy, poznaje ludzi itd. Ale to nie nowela... Bo kazdy taki watek zaczyna rodzic pytania kto gdzie dlaczego itd.

Co do nozy - lol.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: The Honest Bet
« Odpowiedź #3 dnia: Październik 19, 2012, 06:15:11 pm »
Cytuj
Nie-Ascended nie moga miec dzieci, wiec rodzina w standardowym sensie odpada. Tharia generalnie chce osiasc gdzies blisko lasu i miec swiety spokoj. Nie kazdy ma ambicje podbijania kontynentu ;) Czy uwazasz ze to za maly cel zeby osadzic postac w swiecie?
Pewnie że nie, ale Tharia chyba chce coś ROBIĆ... Przez całe życie zamierza być wioskowym znachorem? Bez żadnych większych więzi z tym co ją otacza? To w sumie też nie jest złe, ale (mi) wydaje się na tyle abstrakcyjne że wartoby np podkreślić nieprawdopodobne okrucieństwo/ wymogi treningu jaki przeszła na Toivoi albo presję na bycie "wojownikiem" której Tharia ma dość. Coś jak w tym fragmencie gdzie wzmacnia rękę żelazem, tylko jeszcze bardziej podkreślone.

Cytuj
Walki psow mogly sie odbywac wioske dalej i jak cie nie intreresuja to raczej bys nie wiedzial chyba ze nagle jakas afera w zwiazku z tym wynika. Po za tym to rownie dobrze mogly byc "dzieciaki" z okolicy a nie jakies zorganizowane zawody. Bez wprowadzania dodatkowych scen nie bardzo widze jak mozna by to zahintowac...
Też nie mam pomysłu  :-\

Cytuj
Troche mam tu problem jak masz jakies sugestie to dawaj. Dzieciak jest przygotowany bo 1) czekal na okazje zeby sie odegrac 2) wrecz mogl sie przyczynic do sciagniecia bobow ktorzy ja z domu pogonili. Tu jest problem taki ze z punktu widzenia Tharii to jest zaskoczenie. Nie chce standardowego monologu, evil guy wyjasnia jak co zrobil i dlaczego. Poza tym, nie napisalam ze to olej, mogl byc alkohol rownie dobrze...
Rzeczywiście trudna sprawa. W tej chwili mam po prostu wrażenie że gość czeka tuż za kulisami, chociaż nie może przecież wiedzieć co dokładnie się dzieje - ani w którą stronę Tharia ucieka... Hmmmm... Może po prostu zrobić tak że gość ją zamyka i woła zbirów?
Cytuj
Fajne sa sugestie o jakichs plotkach itd, ale trudno to wplesc bez przeciagania opowiadania na rzeczach ktore sa dosc poboczne. Rownie dobrze moglabym opisywac jak pracuje przez te trzy miechy, poznaje ludzi itd. Ale to nie nowela... Bo kazdy taki watek zaczyna rodzic pytania kto gdzie dlaczego itd.
-tuż przed drugą konfrontacją ze zbirami - Tharia budzi się taka zaspana, bo do późna siedziała w karczmie i słuchała plotek. I same plotki podane nie w formie dialogu, ale streszczenia.
-w dowolnym momencie, np w czasie nocy po pierwszej walce - wieszczy sen. To w końcu fantasy, imiona Toivoian mają wielką wagę i latają po całym świecie, Tharia może się w nocy nieświadomie podłączyć pod tą rozległą kariosferę i poznać teoretycznie dowolne informacje (ja bym je przedstawił w formie klimatycznych zajawek, ktoś dostąpił Ascendencji, ktoś inny starł się z jakimś potężnym przeciwnikiem...)

yish

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 315
    • Zobacz profil
    • Prywatna wiadomość (Online)
Odp: The Honest Bet
« Odpowiedź #4 dnia: Październik 19, 2012, 06:52:02 pm »
Cytuj
Nie-Ascended nie moga miec dzieci, wiec rodzina w standardowym sensie odpada. Tharia generalnie chce osiasc gdzies blisko lasu i miec swiety spokoj. Nie kazdy ma ambicje podbijania kontynentu ;) Czy uwazasz ze to za maly cel zeby osadzic postac w swiecie?
Pewnie że nie, ale Tharia chyba chce coś ROBIĆ... Przez całe życie zamierza być wioskowym znachorem? Bez żadnych większych więzi z tym co ją otacza? To w sumie też nie jest złe, ale (mi) wydaje się na tyle abstrakcyjne że wartoby np podkreślić nieprawdopodobne okrucieństwo/ wymogi treningu jaki przeszła na Toivoi albo presję na bycie "wojownikiem" której Tharia ma dość. Coś jak w tym fragmencie gdzie wzmacnia rękę żelazem, tylko jeszcze bardziej podkreślone.

Ha ha ha, ona nawet znahorem byc nie chce, ale powiedzmy ze trudno o 100% self-sustainability ;) Wlasnie widze to jako taka anty-teze bohaterstwa, tak, chce po prostu sobie chodzic zbierac kwiatki, gotowac zupe i czytac ksiazki... ;) Spoko, dopisze sobie do listy podkreslenie takowego stanu rzecyz bardziej.


Cytuj
Walki psow mogly sie odbywac wioske dalej i jak cie nie intreresuja to raczej bys nie wiedzial chyba ze nagle jakas afera w zwiazku z tym wynika. Po za tym to rownie dobrze mogly byc "dzieciaki" z okolicy a nie jakies zorganizowane zawody. Bez wprowadzania dodatkowych scen nie bardzo widze jak mozna by to zahintowac...
Też nie mam pomysłu  :-\

Moze faktycznie przedluze ten dzien przed zasnieciem i tam mozna cos rzucic o dzieciakach latajacych z psami po polach itp. I jakies inne plotki wkrecic.

Cytuj
Troche mam tu problem jak masz jakies sugestie to dawaj. Dzieciak jest przygotowany bo 1) czekal na okazje zeby sie odegrac 2) wrecz mogl sie przyczynic do sciagniecia bobow ktorzy ja z domu pogonili. Tu jest problem taki ze z punktu widzenia Tharii to jest zaskoczenie. Nie chce standardowego monologu, evil guy wyjasnia jak co zrobil i dlaczego. Poza tym, nie napisalam ze to olej, mogl byc alkohol rownie dobrze...
Rzeczywiście trudna sprawa. W tej chwili mam po prostu wrażenie że gość czeka tuż za kulisami, chociaż nie może przecież wiedzieć co dokładnie się dzieje - ani w którą stronę Tharia ucieka... Hmmmm... Może po prostu zrobić tak że gość ją zamyka i woła zbirów?

No jest to jakas opcja. TO by wtedy dawalo hinta na wczesniejsza wspolprace dzieciaka z nimi...

Cytuj
Fajne sa sugestie o jakichs plotkach itd, ale trudno to wplesc bez przeciagania opowiadania na rzeczach ktore sa dosc poboczne. Rownie dobrze moglabym opisywac jak pracuje przez te trzy miechy, poznaje ludzi itd. Ale to nie nowela... Bo kazdy taki watek zaczyna rodzic pytania kto gdzie dlaczego itd.
-tuż przed drugą konfrontacją ze zbirami - Tharia budzi się taka zaspana, bo do późna siedziała w karczmie i słuchała plotek. I same plotki podane nie w formie dialogu, ale streszczenia.
-w dowolnym momencie, np w czasie nocy po pierwszej walce - wieszczy sen. To w końcu fantasy, imiona Toivoian mają wielką wagę i latają po całym świecie, Tharia może się w nocy nieświadomie podłączyć pod tą rozległą kariosferę i poznać teoretycznie dowolne informacje (ja bym je przedstawił w formie klimatycznych zajawek, ktoś dostąpił Ascendencji, ktoś inny starł się z jakimś potężnym przeciwnikiem...)

Karczma to raczej nie Tharia ;) Ale w sumie w trakcie pracy ludzie gadaja mogla cos uslyszec tu i owdzie.

Wieszcze sny to tak ostroznie, bo latwo zeby tez wygladaly jak wziete z nikad.... Pamietaj ze zakladam ze mam do czynienia z czytelnikiem ktory w zyciu o swiecie nie slyszal i to moze byc jego pierwsza opowiesc z tego swiata. Wchodzenie w dywagacje na temat jak dziala magia slowa / kariosfera (lo jezusie znow bede musiala cos tlumaczyc...) moze zanudzic czytelnika... Ale moze w jakies uproszczonej formie faktycznie to zastosuje.

yish

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 315
    • Zobacz profil
    • Prywatna wiadomość (Online)
Odp: The Honest Bet
« Odpowiedź #5 dnia: Październik 20, 2012, 02:13:46 am »
Zmienilam caly fragment:


Tharia settled down in the new place quite well. After staying for a while with one of the farmers and helping out with the orchard, she moved to an abandoned hunter’s lodge at the edge of the forest. It wasn’t as hidden away as her previous place, but still suited well.

She wasn’t loved, but she wasn’t hated either. At first the kids would tease her or even occasionally throw stuff at her. She’s been through this before and being an oddly dressed stranger with hermit habits did make her an easy target. So Tharia just endured it and ignored them until they lost interest and left her alone. Sometimes one or another would sneak up to her house late at night, likely on a dare, but as soon as she opened the door or even looked through the window they would quickly scatter back to the village.

Dru spend most of the days sleeping, hidden away at the lodge. It meant she had to feed it more than if they bonded often, but she preferred to be careful and avoid anyone seeing her dragonling. She was never a big flyer, so she didn’t feel a real need to run around outside bonded. The quiet evening at home with Dru in Tharia’s back was fulfilling enough.

Three months passed and she was starting to feel more relaxed. She settled into a routine. She had a good working relationship with several farmers, though she tried to rely on her knowledge rather than use her powers. That raised less questions and she hoped would help her stay under the radar of those that might be looking for her.

Tharia picked up the empty woven basket and made her way through the orchard. The trees planted in long rows were heavy with apples, the end of harvest season was nearly upon them. Over the cart she just placed her previous basket on she spotted one of the older boys scowling at her as he leaned against the wall of the nearby house. But as soon as he noticed she was looking at him he disappeared behind the corner.

She shrugged and made her way back to the tree she was gathering apples from. She worked alone, near the edge of the orchard, but many of the other people there formed small groups and chatted while working. During harvest many people in town joined in there or in the fields - the farmers needed the extra hands, and the townsfolk enjoyed the chance to gossip and earn a few extra denars. She caught bits of news and conversations as she walked past.

“Those no good kids… Running around in the fields with the dogs. Bryn really needs to get them to do some work.” One mother complained.

”I can’t believe Anishka kissed him…” the teenagers gossiped. “A frog’s more handsome than him…”

“The prices for corn dropped again. Just got back from the market in XXX. Wonder why I even bothered going at those rates… ”

“I heard that Oristan finally got their first Ascended Toivoan.” Suddenly Tharia’s ears perked up at the woman’s words. She shared classes with one of the girl’s the Oristan prince sired.

She didn’t envy the royal bastards. They never had the choice she had. For them it was ascend or die. And all that for what, a life at court filled with back-stabbing and politics.

“About time, what was it, three generations that they’ve been trying?” said another woman.

“I’ve heard they were so fed up, that they finally paid for a private guard to follow around the Draphony till she ascended. Well at least you knew the prince wasn’t shooting blanks.” The small group broke into laughter.

“Was there any doubt about that? I thought half the kids at court were his bastards…” they giggled but shortly stopped looking in Tharia’s direction.

Only then she realized she had stopped while eavesdropping. She felt her cheeks burn as she quickly marched towards her tree. On the way there she couldn’t help pulling at the sleeves of her shirt to reassure herself that none of her scales were showing.

But the incident did not linger in her mind. Carrying basket after basket full of apples she worked up a sweat. For Tharia that was a measure of a good day. Hard labor, getting physically involved and working up a good appetite. She especially enjoyed the orchard, as the trees would tell her tales, whispered by the leaves. If the other people could hear them, she thought, teenagers would spend a lot less time under those canopies. Especially the the pear tree tended to be quite snarky.

At the end of the day she waved the farmer good bye and picked a basket full of apples that was par of her payment for the day. It was a short walk back to her house. She pushed the door open and entered into the kitchen. Tharia dropped the heavy basket just next to the door. Exhausted, she fed Dru, had a quick supper and readied herself for bed. Bonded with her dragonling she curled up on the bed and fell sound asleep.

yish

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 315
    • Zobacz profil
    • Prywatna wiadomość (Online)
Odp: The Honest Bet
« Odpowiedź #6 dnia: Październik 20, 2012, 03:19:45 am »
Szukam dobrych slow:

Na smoki zieleni mam idealne slowo:

Verdure Dragons

Potrzebuje rownie piekne okreslenie na ogni/pasji oraz kamienne.

Co znalazlam narazie:

Ogien, pasja, niosace swiatlo, inspiracja:

Kindle / Flame / Wildfire / Blaze / Fury Dragons


Kamienne, ziemiste, ostoja, historia, czas stojacy w miejscu, pragmatyczne

Marble / Stone Dragons


Help :) Bo mnie frustracja zaczyna zzerac...

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: The Honest Bet
« Odpowiedź #7 dnia: Październik 20, 2012, 03:44:44 pm »
Smoki Pasji - ogień/ woda
Smoki Kamienne - kamień/ powietrze
Smoki Zieleni - rośliny/ metale

Smoki Kamienne - Tellurian Dragons (http://www.etymonline.com/index.php?term=tellurian&allowed_in_frame=0)

Smoki Pasji - Blaze mi się podoba


Ciekawe zmiany, myślę że na lepsze! Będzie się czym inspirować w III kampanii...
« Ostatnia zmiana: Październik 20, 2012, 04:57:04 pm wysłana przez Bollomaster »

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: The Honest Bet
« Odpowiedź #8 dnia: Październik 22, 2012, 12:27:36 pm »
Komentarze znowu tutaj, muszę nad tym przysiąść i zrozumieć dlaczego nie mogę czytać googledocs...

Kawałek w którym goście wkradają się do domu Tharii: 'they said Draphony lives alone' - możnaby zrobić 'he said' i powiązać to z bobusiem który zamyka ją w stodole;

'The little bastard must have been watching the whole thing from the start, she thought.
Maybe it was even him that sold her out to the hunters. In her desperation to escape it didn’t
occur to her earlier to question how the kid was so conveniently around. But there was no time
to play detective.
She was trapped inside. It was now only a question what got to her first - the
flames or the mercenaries.'
Ten fragment bym wyciął, tym bardziej że nigdzie tej kwestii później nie wyjaśniasz.

Patent z zaczerpnięciem energii z roślinki mnie nie przekonuje - nie dosyć że to jest zaledwie garść chwastów, to Tharia jeszcze je wyrywa z ziemi... Może się czepiam, ale wyobrażałbym sobie że przy takiej ranie potrzeba czegoś więcej. Moje pomysły:
-słoma - niby wysuszona, odcięta od ziemi itp itd, ale przecież w każdym źdźble zostało trochę "roślinnej" energii - a tych źdźbeł są całe stosy. Po ściągnięciu energii cała słoma obraca się w proch który efektownie podsyca płomienie pod odlatującą Tharią :)
-drewno - ta sama zasada co wyżej;
-opcja dramatyczna - zielsko ze stodoły okazało się niewystarczające, Tharia ucieka na platformę na piętrze i wzywa siły witalne lasu który rośnie w pobliżu. Energia przepływa do niej zielonym strumieniem i leczy skrzydło, kilkanaście drzew próchnieje/ niszczeje;

Rozumiem że Kaima potrafi ukrywać fakt swojej Ascendencji? Najpierw Tharia odnajduje ją jako Smoka Kamiennego, a później widzi na jej ciele runy sugerujące związek z ziemią, nie ma najmniejszej poszlaki, że Kaima wciągnęła też Esencję Pasji.
EDYSZYN: co więcej, nawet kiedy Kaima jest na granicy przegranej podczas pojedynku, Tharia ciągle nie rozpoznaje że wypełnia ją nie jeden, a dwa rodzaje Esencji.

Tytuł Yksi - ja bym zrobił Królowa, tak jak Morrea Erregina. "Mother of Dragons" jest strasznie fajne, ALE niestety użył już tej nazwy Martin w swojej "Pieśni Lodu i Ognia"... Aha, mam wrażenie że Ascendenci są też w "Malazańskiej księdze poległych" Erikssona. Piszę to na wszelki wypadek, bo po prostu dobrze jest takie rzeczy wiedzieć zanim hejterzy zaczną buczeć :)

Według mnie, coś jest nie tak z zakończeniem. To znaczy przyzwyczaiłem się do "mocnych" zakończeń, np takich które spinają całe opowiadanie, albo odsłaniają jakiś obecny, ale ukryty aspekt który przewijał się przez wszystkie strony, albo takich które uderzają jakąś potężną puentą. Tutaj końcówka jakby się rozpływa... Myślę że dużym plusem jest happy end - najprostszym i najbardziej przewidywalnym zakończeniem byłaby śmierć jednej ze stron. Poszłaś w inną stronę, ale w efekcie trudno się przejąć tą historią. Tharia po prostu traci swoją moc, ale przecież wróci do domu, będzie bezpieczna no i będzie musiała wymyślić co robić przez resztę życia...

Może pojawiłoby się więcej opcji, gdyby samo starcie Tharia vs Kaima przebiegło inaczej. W tej chwili jest to honorowa walka między uczciwymi przeciwnikami. Tharia jest empatyczna do tego stopnia że niemal nie chce wygrywać, a nagły zwrot sytuacji przed końcem walki zdaje się wynikać z przypadku, a nie np z taktyki onieśmielenia przeciwnika w wykonaniu Kaimy...
Ja bym dodał tu trochę ognia!
-Tharia godzi się na propozycję Kaimy, a wtedy Kaima nagle odsłania przed nią swoją prawdziwą moc, wywołując przerażenie/ zaskoczenie/ a być może wściekłość;
-Kaima przygotowała się do tego starcia lepiej niż mogłoby się wydawać - ludzie w karczmie stoją po jej stronie. Albo inaczej - Kaima ma najemnika/ sojusznika który w kluczowej chwili zaciska na szyi Tharii garotę. Tharia może się poddać albo zginąć. To fajnie by korespondowało z plotką o oszustwie Ascendenta z Oristanu;
-w ogóle sam pomysł przeprowadzenia pojedynku w karczmie wydaje mi się trochę dziwny. Przecież to jest jedna z najważniejszych, decydujących chwil w życiu Toivoian, chwila w której 'smok' wykorzysta każdy (?) okruch szansy żeby zwyciężyć. Tymczasem zarówno Tharia jak i Kaima podchodzą do tego tak, jakby chciały mieć to jak najszybciej za sobą. W przypadku Tharii to jest w sumie ciekawy patent (ona rzeczywiście może czuć strach/ niecierpliwość, może być rozgorączkowana), ale taki "weteran" jak Kaima?
Zobacz też, że ten fragment spokojnie można porównać pod względem długości do pierwszego starcia z najemnikami - a przecież ta część jest kluczowa dla całego opowiadania;
-a propos najemników - może to właśnie oni są sprzymierzeńcami Kaimy? To mogłoby wymagać pewnych modyfikacji w ich zachowaniu, raczej nie zabijaliby Toivoian, a celem ich ataków byłyby tylko Kamienne Smoki/ wybrany Kamienny Smok - chodziłoby o to żeby "zmiękczyć" ofiarę przed decydującą walką. A może Tharia natrafiłaby tutaj na jakiś większy spisek, sprzysiężenie Toivoian którzy za wszelką cenę starają się zapewnić Ascendencję wybranym osobom?
Włączenie najemników do finału miałoby też tą zaletę że tworzyłoby ładną klamrę spinającą początek z końcem.
-O! Mam jeszcze coś!  ;D (bo czuję że zła-zła Kaima nie przypadnie ci do gustu). Najemnicy atakują w środku uczciwego starcia Kaimy i Tharii - jest pat i nagle obie panie muszą walczyć o życie. Po zwycięzkiej walce Tharia jest bardzo ciężko ranna. Kaima oczywiście się nią zajmuje, ale wcześniej... kończy pojedynek na ręce - czyli chwyta łapsko rannej koleżanki i "przybija" je do ziemi, zgarniając jej esencję. Taka była przecież umowa, no nie?
Kaima nie jest tutaj zła, jest raczej oportunistką która nie zamierza już więcej ryzykować - oraz bardzo zdeterminowaną osobą która może się waha, ale ostatecznie i tak popełnia potężne draństwo...

-i jeszcze odnośnie pojedynku w karczmie. Niekoniecznie trzeba zmieniać scenerię i przenosić się na jakiś klimatyczny szczyt góry albo do serca wulkanu - myślę że wystarczy kilka detali które pokażą że sprawa jest poważna. Np Tharia będzie wolała siłować się na drewnianym stole, a Kaima na kamieniu (np kamieniu w kuźni); Tharia - w budynku, Kaima - na wolnym powietrzu; Tharia - przy zamkniętych oknach, Kaima - przy otwartych. Ale nie! Kaima orientuje się, że tuż za oknem jest ogród pełen kwitnących kwiatów, Tharia ją podpuszcza i Kaima też chce zamkniętych okien. Kaima na kamiennej podłodze, Tharia na drewnianej.
Wprowadziłaś już motyw słów widocznych jako kropki blasku i fakt że imiona mają moc. Może (łącząc to z motywem wcześniejszego przygotowania) Kaima specjalnie sprowadziła z okolicy ludzi o imionach związanych kamieniem (Stein, Waldo Kamieniarz, Skała, Skałka, takie rzeczy) - ich obecność wzmocni jej naturalną moc. Tharia orientuje się w ostatniej chwili i wywala wszystkich za próg.

-gdybyś chciała rozbudować tą scenę fajnym pomysłem może być wprowadzenie jeszcze jednego punktu widzenia. Np w momencie kiedy Tharia wchodzi do karczmy, przerzucasz się na jakiegoś bywalca (albo może na kota?) z którego perspektywy opisujesz te wszystkie zmiany stołków, zamykanie/ otwieranie okien itp.

To tyle :) wykorzystaj co ci się spodoba, a resztę zignoruj
« Ostatnia zmiana: Październik 22, 2012, 12:43:28 pm wysłana przez Bollomaster »

yish

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 315
    • Zobacz profil
    • Prywatna wiadomość (Online)
Odp: The Honest Bet
« Odpowiedź #9 dnia: Październik 22, 2012, 02:05:52 pm »
Super uwagi dzieki. :)

O Mother of Dragons to wiedzialam, ale jakos narazie nie mam alternatywy, ktora by rownie dobrze brzmiala. Musze poszukac moze wiecej na temat etymologi cesarstw/krolestw, bo jakos tak imperium/Empress mi lezy bardziej niz krolowa... A Yksi ma cala liste tytulow ;) Ale to juz nie w tym opowiadaniu... Ascendenci podejrzewam ze beda dosc daleko od moich, z Mother of dragons jest faktycznie ten problem ze tez sa trzy smoki itd.

Roslinka - no, nie wystarczylo na wyleczenie skrzydkla, ono jest ledwo zacerowane, jednoczesnie to nie dziura broczaca krwia tylko rozdarcie. Ale mysle, ze faktycznie moze nie wytrzymac po paru uderzeniach i moze zassie energie z pola (zboze poszlo sie...) ;)

Aaa, dobry punkt z ukrywaniem ognia przez Kaime... oops tu faktycznie dalam dupy. O ile runy jeszcze moga byc tylko podstawowego koloru, to faktycznie, przy ciagnieciu energii jednak troche dziwne ze jej tam nie ma... Moze ten braz jej energii zrobie w rdzawym kolorze, co by bylo sugestia na wymieszanie brazu z czerwienia, a nie rzucaloby sie az tak w oczy jesli ktos tego nie szuka? Damn, musze to przemyslec... Grrr ale jestem zla na siebie, jak moglam przegapic taki problem...

Motyw z klotnia o otoczenie pojedynku jest fajny, sprobuje to wplesc :)