No to teraz inna wersja (chyba trochę bardziej oficjalna, ale w końcu to SOAP więc istnieje nieskończone morze możliwości. Zresztą nic nie szkodzi żeby istaniało wiele wersji tego czym jest Słońce (i Księżyc).
Słońce - rzeczywiście zwane Szkarłatną Królową; krótka historia jej powstania znajduje się tutaj
http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=140.0 . Umiejscowienie Słońca w przestrzeni nastręcza trochę trudności (zachodzi i wschodzi, ale czy w rzeczywistości się przemieszcza?) W najwyższych Szerokościach Błękitu jest raczej na pewno nieruchoma. Badim którzy zdołali tam dotrzeć i wrócić żywi (a tych nie jest wielu)opowiadają o świętej fortecy Acaruna, murze który otacza Słońce. Na przedpolach twierdzy toczy się nieustająca walka Obrońców Słońca z Wrogami Dnia, kapitanowie Dnia i generałowie Nocy ślą do boju kolejne oddziały, a Czasem sami stają do bitwy. W tych gigamicznych zmaganiach żadna strona nie osiągnęła na razie przewagi; wiele legend mówi jednak o chwili gdy Noc ostatecznie zwycięży i Słońce zgaśnie. Co do samej natury Słońca; badim który to pisze nie zdołał ujrzec jej w prawdziwej postaci (gdyby zdołał to pewnie by nie pisał

, odczuł jednak działanie prawdziwego blasku słonecznego. To co śmiertelnicy widza na niebie w pogodny dzien nie jest bowiem prawdziwą twarzą Słońca, ale Svalin, tarczą która ją osłania. Gdy wojska Nocy podchodza pod bramy Acaruny obrońcy Słońca zdejmują tarczę by odsłonić Prawdziwy Blask, Ksalab, źródło niewyczerpanej siły wojowników Cuore (Solvaisa) i tysięcy innych istot broniących świętej fortecy. Nawiasem mówiąc, mówi się że w Acarunie znajdują się też raje innych Bogów (poza Solvaisem)... mówi się też że Słońce podtrzymywana jest przez cztery Demony Światła... jak to wszystko umiejscowić? Na tym gigamicznym poziomie logika nie ma już czego szukać.
Tu jesze mała uwaga; zawsze mówi się o Obrońcach Słońca, nie Obrońcach Dnia... Wiem że to nielogiczne (w końcu Noc powienna szturować Dzień) ale najwidoczniej tak się nie dzieje. Z enigmatycznych przekazów Mistrza Bormaka (vel Kaczora) wyłania się taki obraz: Dzień istnieje i przemierza Kontynenty w świcie swoich rycerzy (Rycerz Poranka, Wstapienia,Południa i Zstąpienia...) ale z jakichś powodów po jednej próbie Noc zaniechała ataków na niego. Sami się domyślcie, jakich.
I przy okazji: nad Turbalanda świeci jedno Słońce, ale już Albion oświetlają dwa, a dalej położone Kontynenty tez na pewno mają swoje słońca. Jeśli pamiętacie historię Władcy Ognia, to wiecei, że stworzył on kilka nowych Słońc (zabitych potem przez Solvaisa).
Księżyc - według jednej z wersji jest drugim okiem Szóstej Władczyni, Szkarłatnej Królowej. Według innej jest twarzą/zwierciadłem Anfedreil, Nah'sa'Morn, Snu o Strachu, wyrwą w powłoce Nieba i bramą do Błękitu. Wiadomo, że gdy Księżyc świeci jasno na nocnym Niebie, sny śmiertelników stają się potężniejsze i bardziej wyraziste (jednocześnie - wracając do paradoksów - na wysokich Szerokościach odsłaniany jest Ksalab - dlatego np. moc magów krwi w nocy znacznie wzrasta). Dlaczego Księżyc rośnie i maleje. Tu również istnieje wiele podań, jedno z nich mówi o Rycerzach Korony Horyzontu którzy dobrowolnie sie oślepili i którzy co noc szczują na Anfedreil swoje ślepe ogary - zmuszając ją by krok za krokiem odsuwała się od wyrwy w Niebie. Jednak za każdym razem Anfedreil odzyskuje odwagę w ostatnie chwili, stawia czoła Rycerzom i znów pochyla sięnad księżycową bramą...
Gwiazdy - tak jak słusznie pisze lorror, nad niebem nie ma próżni; powłokę Nieba można przekroczyć fizycznie - gdybyś wzleciał dość wysoko mógłbyś jej dotknąć - a nad nią zaczyna się Błękit, podzielony przez badim na wiele szerokości; Michał wyłożył mi kiedyś jak widzi ten podział, nie będę tu teraz wchodzić w szczegoły bo nie pamiętam wszystkich. Istnieje np. szerokość snów, marzeń sennych, albo Prawdziwy Błękit, gdzie znajdują się odbicia miejsc z Czerwonej Ziemi (jak Aratha czy Udan - Adan), jest poziom Acheronu - najniższy, i Korona Horyzontu - najwyższy. Gdyby ktoś zdołał wznieść się ponad niebo, wyżej i wyżej, mógłby dotrzeć do siedzib Bogów, do Acaruny, do domen Demonów (nawiasem mówiąc, magia której używają Demonolodzy przy przyzwaniach - magia vortalowa - stwarza własnie takie pionowe szyby przez szerokości Błękitu, wprost do domen)...
Gwiazdy znajdują się jeszcze wyżej , ponad Koroną Horyzontu; niezniszczalnym murem otaczają Istnienie chroniąc je przed Pustką. Mimo że są tak odległe ich blask dociera na Prawdziwą Ziemie przez wszystkie szerokości, a Emanacja może odnaleźć śmiertelnika któremu jest to przeznaczone.
Do Gwiazd obczajcie sobie Przymierze z Gwiazdami, Aquilonia:
http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=4.0