Autor Wątek: Synowie i Córy Jessy  (Przeczytany 547 razy)

mysterio

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 416
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Synowie i Córy Jessy
« dnia: Lipiec 21, 2009, 01:27:39 pm »
wątek pokrewny: http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=620.msg4186#msg4186 (trochę historii + dywagacje o Klątwie/ Klątwach)


Rassa: Pierworodna
Przydomek: Eteryczni, duchy
Wygląd: Rodzą się jako istoty z ciała i krwi, ale im są starsze tym stają się bardziej eteryczne z wyglądu. Karnacją może przypominają Błękit Landona lub delikatną biel (ale nie biel anielską, tylko z taką złamaną nutą bieli, KASIU i PINECZKU RATUNKU!!!!!!! Mam nadzieje, ze wy lepiej ode mnie wiecie o co mi chodzi:P). Mają delikatne rysy twarzy. Zranione miejsca krwawią lekko fioletową krwią,, a miejsce rany momentalnie staje się nie przezroczyste. Wszystkie są wysokie, smukłe, bardzo wiotkie (czasem można nawet mieć wrażenie, że wiatr może ich przewrócić, albo co bardziej prawdopodobne unieść w powietrze).
Noszą się różnie, przeważnie dostosowując się do lokalnej mody.

Wszystkie wokół siebie wyczuwają innych Synów i Córy, przy odrobinie wprawy (z wiekiem) komunikują się swoją wolą.

Na razie tyle, ale coś jeszcze sie napisze.

Z bogami to różnie bywa... jak można zobaczyć lub "zobaczyć", jaki syf jest na Panteonie:PP


« Ostatnia zmiana: Sierpień 20, 2009, 11:41:04 am wysłana przez Bollomaster »
Wszystko się zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje takie samo...

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #1 dnia: Lipiec 29, 2009, 10:53:04 am »

Cytuj
Z bogami to różnie bywa... jak można zobaczyć lub "zobaczyć", jaki syf jest na Panteonie:PP
Co masz dokładnie na myśli?

Ich zwiewność i eteryczność mogłaby być wynikiem próby uniknięcia klątwy (grawitacja = klątwa (u pierworodnych))

Dlaczego nazywani są Córami i Synami? To dość obraźliwe :P
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"

mysterio

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 416
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #2 dnia: Lipiec 29, 2009, 12:53:38 pm »

Cytuj
Z bogami to różnie bywa... jak można zobaczyć lub "zobaczyć", jaki syf jest na Panteonie:PP
Co masz dokładnie na myśli?

Dokładnie chodzi o to, ze nie wiem czy widzą tych bogów na czerwona prawdę czy błękitne widzenie:PP

Ich zwiewność i eteryczność mogłaby być wynikiem próby uniknięcia klątwy (grawitacja = klątwa (u pierworodnych))

Ich zwiewność i eteryczność, to cechy rassy, takimi zostali stworzeni, nie miało to związku z klątwą, choć może właśnie Jessa tak się w to wmieszała.

Dlaczego nazywani są Córami i Synami? To dość obraźliwe :P
Ja bym raczej użył słowa podniosłe. To jak oddanie szacunku swemu twórcy.

PS. Dla kogo obraźliwe?
Wszystko się zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje takie samo...

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #3 dnia: Lipiec 29, 2009, 03:09:33 pm »
Nie rozumiem, co się dzieje. Mysterio, gdzie ty jesteś? Komunikacja nam chyba szwankuje...

Cytuj
Dokładnie chodzi o to, ze nie wiem czy widzą tych bogów na czerwona prawdę czy błękitne widzenie:PP
Na czym polega jedno, na czym polega drugie? Dodam jeszcze że sformułowanie którego użyłeś wcześniej było Absolutnie nieczytelne (za cholerę bym się nie domyślił że chodzi o coś takiego). To jest odrobinę jaśniejsze, ale tylko odrobinę. Czy mógłbyś odpowiedzieć w sposób pełniejszy?

Cytuj
PS. Dla kogo obraźliwe?
No ewidentnie nie zachodzi porozumienie. Przecież wiadomo, że nie dla ciebie czy dla mnie, ale dla rasy którą wymyślasz! Synowie Jessy = Synowie Sidardu, bardzo nieprzyjemne skojarzenie.

Złamana nuta bieli? Co to takiego?

Cytuj
Przydomek: Eteryczni, duchy
Ciągle w Świecie Mroku? W sumie zanim się użyje jakiegoś schematu, warto się zastanowić po co? Mnie te przydomki kojarzą się z systemem rodów, kast, wzajemnie skonfliktowanych i Bardzo Klimatycznych - i myślę że tutaj niczego nie wnoszą.

Cytuj
Noszą się różnie, przeważnie, tak jak miejsca, w których żyją.
To zdanie chyba powinieneś poprawić.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 29, 2009, 03:25:20 pm wysłana przez Bollomaster »

mysterio

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 416
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #4 dnia: Lipiec 30, 2009, 10:01:21 am »
Nie rozumiem, co się dzieje. Mysterio, gdzie ty jesteś? Komunikacja nam chyba szwankuje...

Szwamkuje?? raczej jest bardzo utrudniona, pewnie ogólnym brakiem czasu:P

Cytuj
Dokładnie chodzi o to, ze nie wiem czy widzą tych bogów na czerwona prawdę czy błękitne widzenie:PP
Na czym polega jedno, na czym polega drugie? Dodam jeszcze że sformułowanie którego użyłeś wcześniej było Absolutnie nieczytelne (za cholerę bym się nie domyślił że chodzi o coś takiego). To jest odrobinę jaśniejsze, ale tylko odrobinę. Czy mógłbyś odpowiedzieć w sposób pełniejszy?

Ponieważ sam nie miałem do końca ostatecznej wizji czy SCJ (Synowie i Córy Jessy - oficjalnie nie jestem zwolennikiem skracania tego, ale w roboczych dyskusjach chętnie to skrócę) widzą bogów na prawdę, słyszą ich na prawdę, czy na prawdę wstępują na Panteon, czy też odbywa się nie jako to w ich umyśle (skłaniał bym się do tej wersji), ale jestem ciekaw jak wy sobie to możecie wyobrazić.

Cytuj
PS. Dla kogo obraźliwe?
No ewidentnie nie zachodzi porozumienie. Przecież wiadomo, że nie dla ciebie czy dla mnie, ale dla rasy którą wymyślasz! Synowie Jessy = Synowie Sidardu, bardzo nieprzyjemne skojarzenie.

Wiesz, to może być traktowane zarówno jako obraźliwe stwierdzenie w stosunku do SCJ, ale także w stosunku do SS - w końcu to Bogowie przeciwili się SS w sprawie SCJ. SS w sumie mogą bardzo bardzo nie lubić SCJ

Złamana nuta bieli? Co to takiego?

Coś takiego jak mix białego i szarego, brudego koloru - szary 30%, może:P

Cytuj
Przydomek: Eteryczni, duchy
Ciągle w Świecie Mroku? W sumie zanim się użyje jakiegoś schematu, warto się zastanowić po co? Mnie te przydomki kojarzą się z systemem rodów, kast, wzajemnie skonfliktowanych i Bardzo Klimatycznych - i myślę że tutaj niczego nie wnoszą.

Piję do innego posta o wyzwiskach i kolokwialnych określeniach o innych rassach, tak by od razu całościowo tworzyć nowe rassy w całości
Wszystko się zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje takie samo...

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #5 dnia: Lipiec 30, 2009, 11:05:50 am »
Cytuj
Piję do innego posta o wyzwiskach i kolokwialnych określeniach o innych rassach, tak by od razu całościowo tworzyć nowe rassy w całości
Jeśli tak, to coś innego master! Cofam swój zarzut.

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #6 dnia: Lipiec 30, 2009, 12:26:07 pm »
Ja kompletnie nic z tego nie rozumiem.
To jest kontynuacja jakiegoś tematu czy dobrze znanej wszystkim idei? Jeśli wywodzi się z WoDa to zapodajcie przynajmniej linkiem do czegośtam.

Ciężko mi coś więcej pisać, mam wrażenie, po tym jak piszesz Mysterio, że patent jest bardziej wymyślony niz opisany, w takim wypadku nie ma szans cokolwiek do niego dodać - bo będzie to kolidowało z tym co masz w głowie.

W ogóle skąd ten pomysł i co ma przedstawiać? (to jest pytanie nie zarzut, przyp. red.) wnosić, mi ta ich eteryczność przysuwa na myśl słabość i tchórzostwo, może to była pierwsza rasa która poza Kranion nie brała udziału w Senkrationie, i w przeciwieństwie do tamtych w ogóle nie miała jakiegoś przewodniego planu związanego z przetrwaniem, po prostu uciekali w panice? Bo dlaczego wszyscy Pierworodni mieliby być mężni uparci i waleczni? :>

Dużo rzeczy się nasuwa gdy czytam ich opisy, sam pomysł eteryczności i zwiewności jako wyniku unikania grawitacji ciągnącej do Alp Tronaki mi się podoba :P Jak nie do nich to do innych zastosuję ;)
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"

mysterio

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 416
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #7 dnia: Lipiec 31, 2009, 09:14:04 am »
Sam pomysł, to mój wkład w Legendę, symboliczny, bo symboliczny, ale jest:P

Ich zwiewność była wynikiem pierwotnej konsultacji z kaczorem, bo SCJ mają w sobie wielki Ogień, ale ich Mrok jest lichy.
Co do unikania grawitacji, może być patentem wymyślonym przy okazji, niejako przypadkiem:P

A co do pomysłu, to wymyślony był pomysł ze zrobieniem małego zamieszania w Legendzie z rassą Pierworodnych, których Bogowie nie nienawidzą, ba nawet jej pomagają. Co by Legenda nie była zbyt jednoznaczna, a świat bardziej zagmatwany.

Czyli ogólna idea została spisana tu. Zakładała dialog z bogami, dość silnie rozwiniętą Siłę Woli i paskudną klątwę.
Reszta, czyli m. in. czepiona się tu nieustannie ich zwiewność, była efektem krótkiej dyskusji. Więc wszelkie sugestie, propozycje są mile widziane.

Co do tego co pisałeś. SCJ nie są wojownikami, najpewniej są kapłanami, nie jest ich za wielu, rassa powoli wymiera. Choć jak znam życie od każdej reguły są pewnie jakieś wyjątki.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2009, 01:47:01 pm wysłana przez Bollomaster »
Wszystko się zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje takie samo...

El Lorror!

  • czytacze
  • Hero Member
  • *
  • Wiadomości: 1680
  • You're so poke-poke!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #8 dnia: Lipiec 31, 2009, 09:27:09 pm »
Wystarczyło wskazać mi ten temat :P
http://soap.kasiotfur.com/index.php?topic=620.0
"To wspaniałe - grać kimś wspaniałym"

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #9 dnia: Sierpień 18, 2009, 03:22:42 am »
Najpierw przyszło mi do głowy, że mogliby żyć wysoko w górach, gdzie ich lekkość i i zwiewność, pozwala się unosić między skałami itd, ale potem przyszedł mi do głowy bardziej abstrakcyjny pomysł. Ponieważ są tak zwiewni, życie w górach, wśród wiatrów, nie byłoby najlepszym pomysłem. Może właśnie starają się trzymać ziemi za wszelką cenę i żyją pod jej powierzchnią. Mam nawet taką wizję, że przejścia między poszczególnymi ich miastami czy osadami, byłyby takimi szybami, pionowymi tunelami, w których oni sami, przemieszczają się z łatwością, a jednocześnie są chronieni przed dużą ilością zagrożeń zewnętrznych.

W miejscach w których ta rasa wchodzi w interakcje z istotami żyjącymi na powierzchni, mogą być ogrody, w których, w ozdobnych altanach są zabudowania wyglądające jak studnie, które de facto, są szybami którymi Synowie i Córy (czy naprawdę nie ma innej nazwy którą się posługują choćby w kontaktach z ludźmi? obecna musi wzbudzać mnóstwo nieporozumień... Może po prostu ludzie to jednak skracają do Jessyci na przykład.) wydostają się na powierzchnię.

(Wiem, że kwestia nazwy już była poruszana, ale fajnie by było ją ujednolicić)
« Ostatnia zmiana: Sierpień 18, 2009, 03:28:16 am wysłana przez kasiotfur »

mysterio

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 416
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #10 dnia: Sierpień 18, 2009, 08:32:56 am »
Nie pamiętam już w którym miejscu to napisałem (lub czy w ogóle napisałem), ale jeśli chodzi o skróconą nazwę Synów i Cór Jessy, czyli Jesytów, to w oficjalnych kontaktach vis a vis Syn lub Córa Jessy, nikt nie powinien używać skróty (może być to uznane za obraźliwe przez większość SCJ), ale za ich plecami... "hulaj dusza, piekła nie ma", są Jesyci.

Druga kwestia. Zwiewność.
//Najpierw offtop - wokół tej kwestii narósł już tak duży komentarz, że mi ręce opadają. Zwiewność dodałem po sugestii sugestii Kaczora o tym, że ich Mrok jest znikomy (a tym samym ciała nie są najlepszej kondycji), przy bardzo rozwiniętym Ogniu (a tym samym możliwy jest "boski dialog"). Chciałem, żeby jakoś rozbudować ich wątłość i nie popaść w efekt ufoka (mały, szary, z wielkimi mangowymi oczami i jajem zamiast głowy). Doskonałą inspiracją był św. Riddick. Nigdy nie uważałem, Zwiewności i eteryczności (co ciekawe transparentność jako temat w ogóle się nie pojawił, jakby stał się tak przezroczysty, że zniknął:P) nigdy nie uważałem, za najważniejsze dla tej rasy. Kluczowa była dla mnie kwestia "dialogu" z Bogami (i tego jak wy ją widzicie ^^;). Forum rządzi się swoimi prawami, kwestia wyglądu zewnętrznego jest dla was najważniejsza, wiec przechodzę do odp//

Co najważniejsze i chyba kilku osobom umknęło, to SCJ rodzą się całkiem cieleśni (myślę, że matka w stanie błogosławionym też traci swoją transparentność i zwiewność, jakby była ściągana przez dziecko na ziemię, najpewniej z uwagi na fakt, że dziecko w formie cielesnej waży całkiem sporo i może być w skrajnym wypadku ciąża dla bardzo starej Córy Jessy bardzo trudna do donoszenia). Ich zwiewność przychodzi z wiekiem
Rodzą się jako istoty z ciała i krwi, ale im są starsze tym stają się bardziej eteryczne z wyglądu.
. Co oznacza, że w pełni dojrzały SCJ jest powiedzmy w 25% transparentny (widać go w 75%) i już bardzo zwiewny.
Co jeszcze ważne, SCJ nigdy nie stanie sie transparentny w 100% nigdy nie zniknie.

Co do pomysłu mieszkania pod ziemią, czemu nie, ba pomysł by nawet logicznie wyjaśniał, że mogli się na (na powierzchni) ziemi pojawić nagle i niespodziewanie. Tylko czym kopali by tunele, to nie jest rasa rozwinięta fizyczne, a nie chciał bym, aby stali się rasą Scannersów lub innych przepków niszczących siła umysłu mury krasnoludzkich twierdz.
Wszystko się zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje takie samo...

kasiotfur

  • Jego Cesarska Mość
  • Administrator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 1366
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #11 dnia: Sierpień 18, 2009, 11:23:15 am »
Może wcale nie kopią tuneli, a zamieszkują szyby stworzone kiedyś przez co innego. Przez jakieś stwory/istoty, które teraz już nie istnieją.

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #12 dnia: Sierpień 19, 2009, 12:42:39 am »
Cytuj
Co do pomysłu mieszkania pod ziemią, czemu nie, ba pomysł by nawet logicznie wyjaśniał, że mogli się na (na powierzchni) ziemi pojawić nagle i niespodziewanie. Tylko czym kopali by tunele, to nie jest rasa rozwinięta fizyczne, a nie chciał bym, aby stali się rasą Scannersów lub innych przepków niszczących siła umysłu mury krasnoludzkich twierdz.
Tak to jest biedaku jeśli rzucasz jedynie "patent negatywny" (tzn. taki którego nie lubisz), bez "pozytywnego". Mnie wizja drążenia ziemi siłą woli przypadła do gustu, nawet bardzo. Rzecz nie musi oznaczać, że Jesyci używają tego ofensywnie - myślę że górnicze zastosowania byłyby kwestią tradycji. Rasa ma przecież inny potężny atut w rękawie: porozumiewanie się z Bogami. Z tego założenia można wywieść mnóstwo magii, zwyczajów na których opiera się ich architektura, obronność, życie codzienne. Oczywiście, gracz prowadzący Jesytę mógłby teoretycznie używać siły umysłu do dziurawienia wrogów ALE -może niekoniecznie (może MG zdoła mu ukazać siłę, wartość tradycji jaką chce złamać); -a nawet jeśli to co? Zakładamy że cała rasa tego nie robi, a jeśli Gracz chce mieć postać z taką mocą może grać kimkolwiek (oczywiście również Jesytą, to jest SOŁP).

Cytuj
//Najpierw offtop - wokół tej kwestii narósł już tak duży komentarz, że mi ręce opadają. Zwiewność dodałem po sugestii sugestii Kaczora o tym, że ich Mrok jest znikomy (a tym samym ciała nie są najlepszej kondycji), przy bardzo rozwiniętym Ogniu (a tym samym możliwy jest "boski dialog"). Chciałem, żeby jakoś rozbudować ich wątłość i nie popaść w efekt ufoka (mały, szary, z wielkimi mangowymi oczami i jajem zamiast głowy). Doskonałą inspiracją był św. Riddick. Nigdy nie uważałem, Zwiewności i eteryczności (co ciekawe transparentność jako temat w ogóle się nie pojawił, jakby stał się tak przezroczysty, że zniknął:P) nigdy nie uważałem, za najważniejsze dla tej rasy. Kluczowa była dla mnie kwestia "dialogu" z Bogami (i tego jak wy ją widzicie ^^;). Forum rządzi się swoimi prawami, kwestia wyglądu zewnętrznego jest dla was najważniejsza, wiec przechodzę do odp//
Przykro mi Mysterio, że "wokół kwestii narósł komentarz"; generalnie to dość rzadkie na tym forum, więc rozumiem twoje zdziwienie/ rozgoryczenie. Miejmy nadzieję że niedługo rzecz wróci do normy i temat sobie spokojnie zaśnie.
Dodam, że żadne z nas (przynajmniej ja) nie należy do ww opisywanej rasy. Co za tym idzie nie możemy odczytywać treści bezpośrednio z twojego umysłu. Powiedziałbym że jak dotąd staramy się wyrąbać z ciebie co dokładnie chcesz przekazać; jeśli się nie udaje to coś tam sobie sami klecimy. I tak to leci.
Na koniec: zaintrygowała mnie uwaga o wyglądzie zewnętrznym. Jeśli uważasz, ze jest tutaj za mało szczegółów nt duchowości/ złożoności świata polecam kilka z licznych stron/ forów poświęconych SOŁPowi:
http://solp.zwyciezy.org
http://dlaczeg.ver'kar.nie.uzywaja.plynu.horror?com
http://dindigul.mockery.or.heroism?essay.in6parts.com
« Ostatnia zmiana: Sierpień 19, 2009, 12:55:36 am wysłana przez Bollomaster »

mysterio

  • czytacze
  • Sr. Member
  • *
  • Wiadomości: 416
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy
« Odpowiedź #13 dnia: Sierpień 19, 2009, 12:57:35 pm »
Moim skromnym zdaniem, "patent pozytywny" + wpływ tradycji wiąże się dość daleko idącymi konsekwencjami. Bo w czasie historii tradycji można się buntować (i jednostki musiały to robić), można działać przeciw niej, co ozn, że nie tylko gracze grali byliby bojowymi SCJ, ale w historii też musiałby sie znaleść ich odpowiedniki. Zwłaszcza, że "dziurawienie wrogów" jest dość skuteczną metodą walki. :(((
Osobiście wyrażam pogląd, żeby nie robić z tej rasy D&D. W gruncie rzeczy tradycja jest dobrym i łatwym wytłumaczeniem dla ograniczania jakiejś rasy, by dane osoby nie korzystały z całego potencjału.
Kiedy pomysł na SCJ rodził się w głowie myślałem przede wszystkim o klątwie, konsekwentnym zastosowaniu klątwy i o możliwości rozmowy z Bogami i... myślałem o słowach kaczora, aby umiejętności jakie będą wymyślane były bardzo ogólne, tak by kreatywność graczy znajdowała dla nich dowolne zastosowanie, efekty tego były różne i dziwne, ale ciekawe (Landon biochemik-truciciel). 
Ogólną umiejętnością jest na pewno rozmowa z Bogami, więc idealnym była by możliwość skierowania prośby do odpowiedniego BOga, co pozwoliłoby np. wybudować dla SCJ podziemne chodniki przez inne istoty, albo mogło by to dać efekt przetoczenia się lawy i w efekcie stworzyć, wypalić, stopić ziemię tworząc ten chodnik, lub skierować SCJ by ten znalazł odpowiedni chodnik (wcześniej stworzony przez jakiegoś Eona w I Erze, kombinacji jest sporo. W sumie, to można by również zabijać w ten sposób, ale poza sytuacjami ekspresowej modlitwy i ekspresowego zesłania gromu z jasnego nieba, to taka modlitwa mogła by być spóźniona. Napastnik mógłby pozbawić SCJ życia. Ergo. Przypadki walki przez przez modlitwę SCJ byłyby sporadyczne i bardzo dokładnie zaplanowane.

Kilkakrotnie już starałem się podkreślić, że nie myślę o tej rasie w kategorii przepaków. Oczywistym jest dla mnie, że takie bojowe postacie się pojawią, bo potencjał jest wielki, a ograniczeń jak na razie brak (głównie za sprawą zajęcia się inną kwestią;) ), ale myślę, że jeśli się wspólnie zastanowimy, to uda się domyśleć ograniczenia, które będą jakoś mniej sztucznie ograniczać przerobienie SCJ w maszynkę do zabijania.

Sam pomysł co do mieszkania pod ziemią jest ciekawy, uzupełniony o post, że są to tereny wyludnione, pozostawione przez kogoś, był genialnym i prostym rozwinięciem, nie komentowałem tego od razu, bo chciałem się wypowiedzieć bardziej merytorycznie, rzucić więcej niż dwa słowa "super idea", bo chyba nie o to chodzi, by puszczać frazesy, a raczej by je rozwinąć.

OFFTOP nie miał na celu krzyczeć: "Ludzie nie piszcie", wręcz przeciwnie, cieszy mnie to, że trwa dość ciekawa dyskusja i pomysł się rozwija. Główną ideą OFFTOPu było zwrócenie uwagi na to co istotne w tej rasie, a co zostało zapomniane. Jednak, to ludzie sami decydują o czym chcą mówić, więc czy efektem byłoby skierowanie dyskusji na tor "boskiego dialogu", czy pozostawienie go na kwestii "transparentności" i nie mam na to jakiegokolwiek wpływu. Jeśli uznałeś to za głos rozżalonej osoby, której inni psują pomysł, to... się pomyliłeś.
Wszystko się zmienia, ale w gruncie rzeczy pozostaje takie samo...

Bollomaster

  • Global Moderator
  • Hero Member
  • *****
  • Wiadomości: 4175
  • Aurë entuluva!
    • Zobacz profil
    • Email
    • Prywatna wiadomość (Offline)
Odp: Synowie i Córy Jessy. Siedem Pieczęci
« Odpowiedź #14 dnia: Sierpień 20, 2009, 10:13:37 am »
Moje pomysły:
1. Niedawno oglądałem "Babylon 5", taki serial s-f&fantasy (tak!) gdzie występują tzw. Minbari, rasa istot niezwykle sformalizowanych (co nie znaczy że zawsze opanowanych), posiadająca rytuały dosłownie na wszystko, na każdą czynność. Cechą dodatkową jest dosyć egzaltowana i pompatyczna gadka. Myślę że te motywy (za wyjątkiem zewnętrznej kości czaszkowej!) bardzo fajnie pasują do Jessytów.
2. Kontakty z Bogami: według mnie fundament ich społeczeństwa (społeczeństw?). Myślę że mogłyby występować w wielu rodzajach (godząc w ten sposób twoje Mysterio dwie sugestie). Pierwszy to fizyczna wędrówka przed oblicze Boga. Wbrew pozorom nie jest to aż takie trudne, motyw trochę jak z mitologii greckiej - Jessyci używają tego sposobu raczej po to żeby ucztować, bawić się z Bogami. Inny: wędrówka we śnie - niektórzy Jessyci mogą śnić o błękitowej bramie i szlaku poza nią który prowadzi do siedzib Bogów... Albo TAK:

Jest wiele PIECZĘCI, które Bogowie dali Jessytom w imię swej Miłości dla nich:
Pierwsze trzy to tzw. Pieczęcie Mistyczne:
Pierwsza Pieczęć Tysiąca Uczt: Jessyta może fizycznie odwiedzać Bogów w ich domach i salach biesiad, dzięki czemu poznaje ich lepiej i może zasłużyć na kolejne Pieczęcie.
Druga Pieczęć Błękitnej Bramy: Bóg otwiera w umyśle Jessyty rodzaj vortalu; jeśli Pierworodny tego zapragnie, może zaraz po zaśnięciu stanąć przed "Błękitną Bramą", przekroczyć ją i powędrować bezpiecznym szlakiem do swego przyjaciela. Kontakt jest wtedy trudniejszy (ze względu na ograniczenie percepcji Jessyty).
Trzecia Pieczęć Mostu Światła: Bóg słyszy wezwanie Jessyty dobiegające z prawdziwej ziemi; krzyk w rodzaju "ocal mnie!" i - może na niego odpowiedzieć. Możliwa jest też rozmowa jednego z Drugim (zupełnie jak w Biblii).

Wszystkie Pieczęcie są czymś abstrakcyjnym, ale trzy następne nie mają nawet imion w języku wspólnym; są wyrazem coraz większej bliskości między Bogiem a Jessytą. Ich działanie jest znacznie szersze, mocniejsze:
Czwarta Pieczęć, Jaalevi: znaczenie jest mniej-więcej takie: widząc nieprawość, krzywdę wyrządzaną przez Boga Jessyta może wznieść do niego lament, pytanie "dlaczego?" Chociaż Jaalevii znaczy mniej więcej "jasna odpowiedź", według tradycji Jessytów wszyscy Bogowie na tą Pieczęć odpowiadają zawsze tak samo. Mimo tego, poruszeni żalem przyjaciela/ przyjaciółki nieznacznie hamują swój gniew, czy zamiary. Na przykład na Miasto Obrzeża w Avadorze zaczyna padać deszcz siarki i ognia; ludzie giną dziesiątkami, a kiedy zniszczeją ich domy - zginą wszyscy. Jessyta odwołuje się do Jaalevii i wywołując w Bogu litość nad własnym smutkiem/przerażeniem może wybłagać ocalenie chociaż kilkunastu.
Piąta Pieczęć, Jaad: "jaad" znaczy żar. Jessyta może w każdej chwili wezwać Boga by okazał mu/ jej swoją Miłość - która zstępuje na prawdziwą ziemię w postaci wszystko-palącego ognia i otacza Pierworodnego. A ponieważ jest to Miłość Zazdrosna, w jej żarze żadna inna istota nie może przetrwać.
Szósta Pieczęć, Jeldenooi: wstawiennictwo, Jessyta może wybłagać od Boga wzięcie pod opiekę danej istoty (ale nie Pierworodnego) i szereg łask dla niej: płodność, powodzenie w wojnach, bogactwo, szczęście, nawet wieczne życie ("wniebowzięcie").

Trzy pierwsze Pieczęci służą do wzmacniania więzi z Bogami, przy czym tylko Pierwsza dotyczy ich wszystkich, umożliwia kontakt z niemal każdym. Dwie następne są już przypisane i otrzymywane do konkretnych Bogów; Czwarta do Szóstej wiążą się również z konkretnymi Eonami i polegają na wykorzystywaniu zdobytej przyjaźni. Trochę jak w naszym świecie (albo w Simsach): "jeśli jesteś moim przyjacielem zrób to a to"; "na naszą przyjaźń zaklinam cię..." - Bóg odpowiada, ale siła tego żądania osłabia więzy i jeśli Jessyta nie zadba o nie przy pomocy Trzech Pieczęci, zostaną zerwane. W mechanice tej magii, przyjaźń Boga miałaby konkretną (znaną tylko MG!) wartość liczbową, zwiększaną przez działania oparte na Pieczęciach 1-3. Gracz prowadzący Jessytę znałby ją tylko w przybliżeniu. Wykorzystanie Pieczęci od 4-6, ich wariantów oraz innych Pieczęci (patrz niżej) kosztowałoby pewną liczbę "punktów przyjaźni Boga" (np. 4k6) - w ten sposób Gracz musiałby cały czas oceniać, szacować na co może sobie pozwolić (zachowanie jak najbardziej pożądane w kontakcie z Bogiem, który przecież nie jest wujkiem z Ameryki). Inna fajna mechaniczna opcja to zabawa kostkami obrazująca stopień znajomości, poznania Boga. Np. Pieczęć Jaad kosztowałaby 4k10 punktów (dajmy na to) i bazowo wynik jest tajny, ale Jessyta dobrze znający owego Boga poznawałby wartości na jednej-dwóch kostkach.
Kolejne Pieczęci dzielą się na dwa zasadnicze rodzaje:
-"Pieczęci Osobiste" od 8 do kilkudziesięciu (co najmniej) - są to "autorskie" Pieczęci poszczególnych Jessytów odwołujące się do Bogów w najróżniejszy sposób;
-"Potęgi Pieczęci" od 4 do 6 i 8 wzwyż - czyli Pieczęci Szesnasta, Dwudziesta Piąta, Trzydziesta Szósta, itd. Na przykład Trzydziesta Szósta Pieczęć - albo "Druga Potęga Szóstej Pieczęci" - (oparta na Jaldenooi; nazywa się trochę inaczej) oddaje w opiekę Boga całą rodzinę/klan/plemię. Trzecia - naród (?), a Czwarta ("Czwarta Potęga Szóstej Pieczęci") - Pierworodnego. Nie wiem, czy da się wymyślić sensowne Potęgi dla każdej Pieczęci, zobaczymy (zobaczę) w przekminiając je na bieżąco. Inny przykład: Pieczęć Jaad (Piąta) ma to do siebie że kolejne jej Potęgi ograniczają manifestację Bożej Miłości. Pierwsza Potęga Piątej Pieczęci Jaad (pełna nazwa brzmi epicko) wypala dziesiątki kilometrów kwadratowych (właściwie obszar zależy od ilości "punktów przyjaźni", ciekawy sposób ich szacowania), ale Druga Potęga to zasięg znacznie mniejszy, a na wyższych poziomach wynosi on "zaledwie" kilkadziesiąt/kilka metrów, dzięki czemu Jaad może być używana bojowo (tzn. wcześniej również może - ale wypaliłaby wszystkich sprzymierzeńców).

Podsumowanie
-nie, Jessyci to nie lud wojenny, ale w razie W potrafią bronić się bardzo skutecznie; nie są również agresywni i starają się nie prowokować konfliktów aby nie trwonić magii Pieczęci na bezsensowną destrukcję. Na pewno więcej dla nich jest warte uratowanie kogoś spod ręki Boga (Jaalevia) niż wypalenie legionu razem z ziemią na której stoi (Jaad).
-Pieczęcie Mistyczne: od 1 do 3, raczej nie posiadają Potęg. Tylko Pierwsza Pieczęć jest dana każdemu Jessycie od urodzenia; każdą inną musi zdobyć.
-Pieczęcie Mocy: od 4 do 6, dane od Bogów, większość (wszystkie?) ma Potęgi;
-Pieczęcie Osobiste: od 8 w górę, stworzone przez konkretnych Jessytów i zatwierdzone przez Bogów, mogą mieć Potęgi;
-Pieczęcie Potęg: zwielokrotnione, wzmocnione Pieczęcie Mocy lub Osobiste.
-bardzo ważne: Pieczęcie 2-6 i 8+ są przypisane konkretnym Bogom, nie dotyczą całego Panteonu.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2009, 04:31:27 pm wysłana przez Bollomaster »